Startowa
Do nadrzędnej
Nowości
English
Komunikaty
Pro
Anty
English articles
O nas
Współpraca
Linki
Polecamy
Ściągnij sobie
Zastrzeżenie   

 

Mięso, diety, polityka ...

śniadanko z mięsem, ale nie tylko

Temat obszerny, więc i wpis będzie dość długi...
Będą opinie, które ogólnie uważa się za kontrowersyjne. Jak zawsze na tej stronie, czynię zastrzeżenie, że są to na ogół właśnie opinie poszczególnych autorów, i chociaż są podbudowane nauką i praktyką, to podaję je informacyjnie, a nie jako "poradę medyczną", tym bardziej, że zalecenia trzeba wiązać z indywidualnymi przypadkami (stan zdrowia, choroby, uczulenia, środowisko, wiek, płeć itp.) i po konsultacji lekarza lub dietetyka.

Trwa wieloletni spór co do różnych diet (jakże wiele ich jest, a często są wzajemnie sprzeczne, a także można powiedzieć, że nawet diety "dobre" mają zarówno swoje plusy jak i minusy dla poszczególnych osób).
Wśród zwolenników najostrzejszy jest ten dotyczący mięsa, co przybiera już nawet formy walki politycznej.

Strona przeciwna produktom odzwierzęcym, reprezentowana  głównie przez wegetarian, ma już wparcie różnych frakcji Zielonych, polityków klimatycznych, producentów żywności, stronnictw związanych Nowym Światowym Ładem (NWO).
Przybiera formę religii z jej skłonnościami do nawracania ludzi. Pojawiają się argumenty ideologiczne - o czym jeszcze dalej.
Nie widać rychłego końca tego sporu, mimo że możliwe jest rozstrzygnięcie wg reguły: prawda jest tam, gdzie nauka i praktyka zgadzają się ze sobą.
Niestety dziś nauka jest często w rękach pobrudzonych korupcją polityczną.
Zatem czy do czasu rozstrzygnięć możliwy jest jakiś kompromis?
Mam na to własne rozwiązanie, chociaż zdaję sobie sprawę, że może ono być niemożliwe lub trudne dla wielu ludzi. Do tego dojdę później - najpierw o samym sporze i argumentach.
W tym artykule odwołuję się dość często do wcześniejszych wpisów.

Cz. 1

Temat dotyczy w ogóle żywności.
O żywności pisaliśmy wielokrotnie ujawniając (a raczej uświadamiając tym, którzy tego nie wiedzą) jak jest produkowana, fałszowana, zatruwana - np. Najbardziej niebezpieczne składniki jedzenia - wydłużają termin, skracają życie, w podanych tam innych artykułach, a pośrednio w wielu jeszcze innych.

Zanim przejdę dalej przypomnę to, co już pisałem w nowościach stycznia 2023 (tamże i inne watki pokrewne). Chodzi o podstawy naukowe. Jak wspomniałem - gdy zgadzają się one z wynikami praktyki, to jesteśmy na właściwej drodze.

Przed 1989 rokiem w Polsce 2/3 spożywanych tłuszczy to były tłuszcze zwierzęce. Po transformacji ustrojowej wjechały do Polski wielkie korporacje (głównie amerykańskie) i zamieszały w głowach Polakom margarynami, olejami roślinnymi i innymi szkodliwymi smarowidłami. Zbiega się to z falą nowotworów i chorób neurodegeneracyjnych oraz narastająca otyłością. Gdy patrzmy np. na zdjęcia rozebranych ludzi na plażach z tamtych i wcześniejszych lat - prawie nie widzimy ludzi otyłych. Teraz - przeciwnie.

Myślę że bardzo kompetentną osobą w tym zakresie jest pani prof. dr hab. inż. Grażyna Cichosz. Zapraszam do wspomnianych nowości stycznia 23, gdzie dałem informacje o 3 kapitalnych jej wykładach o właściwym odżywianiu z punktu widzenia biochemii i metabolizmu człowieka - warto wracać do tematu tłuszczów (patrz też np.  Tłuszcze nasycone, Smalec czy olej, ...)

Wiem, że jest wiele osób wciąż nie przekonanych, szczególnie wśród wegetarian. Ale prawdę powiedziawszy to wszystko nie jest przecież żadna nowość.

Nie będę więc powtarzał tych ważnych wykładów ani podstaw biochemii. Jest wiele argumentów za takim odżywianiem się, chociaż dla przeciętnego człowieka odpowiednie zróżnicowanie oraz dostosowanie do indywidualnego metabolizmu, nie stawia sprawy na ostrzu noża. Wszelka ortodoksja jest niewskazana. Nieważne jest kto ("autorytet") mówi,  lecz to, co ci służy. I odwrotnie - unikaj tego co ci szkodzi. Tu jednak trzeba mieć świadomość, że coś może szkodzić powoli i skrycie, kumulatywnie.

Natomiast są składniki odżywcze niezbędne do funkcjonowania organizmu np. 10 kwasów tłuszczowych egzogennych - muszą wszystkie być dostarczone, bo organizm nie potrafi ich wytworzyć (w tym dwa aminokwasy względnie egzogenne tj. arginina i histydyna  – są wytwarzane w ilości wystarczającej dla człowieka dorosłego, ale zbyt małej dla organizmu rozwijającego się).
Ale nie tylko chodzi o te aminokwasy. Przykładowo wiadomo jak ważny jest dla zdrowia koenzym Q10 (ubichinol). Skąd go mieć w pożywieniu? Odpowiedź:
podroby: serce, wątroba i nerki;
mięso: wieprzowina, wołowina i kurczak;
tłuste ryby: pstrąg, śledź, makrela i sardynki.

Ktoś powie - suplementy. Ale ile ich by trzeba było dostarczyć, zważywszy na tę liczbę przynajmniej 8 aminokwasów i czy w ogóle istnieją takie preparaty i na ile są przyswajalne? Mówimy zresztą o żywieniu naturalnym a nie sztucznym.

Rzecz sprowadza się do diet z mięsem/opartych na mięsie.
Temat dla wielu kontrowersyjny, ale nie nowy, jeśli cofniemy się do historii ludzkości a współcześnie np. od prac i praktyki dra Jana Kwaśniewskiego.

Gdy oglądam materiały o bodajże najbardziej radykalnej diecie mięsnej carnivore, o której nieco dalej, to mam wrażenie że - jak się to mówi - koło (Ameryka) są odkrywane na nowo.
A to dlatego, że PRAWIE o tym samym mówił, pisał i praktykował z sukcesami dr Jan Kwaśniewski latach 80-90 XX w.
Potem były różne korekty, ale właśnie chodziło o produkty odzwierzęce i tłuszcze nasycone. O tym na naszej stronie było parę wzmianek - np. w ramach artykułu Nie jestem wegetarianinem.  Jego wówczas kontrowersyjne i wyśmiewane poglądy obecnie wracają do łask - z uwzględnieniem nowszych odkryć. Owa krytyka wiązała się z narzuconym schematem piramidy żywieniowej i trwającym przez dekady micie o szkodliwości tłuszczów, szczególnie nasyconych. Polecam też książki doktora (poniższe mam w swojej Biblioteczce zdrowia):

Jak nie chorować, Kwaśniewski Jan,  WGP, 2005

Dieta optymalna, Kwaśniewski Jan, .., Prasa Śląska, 1997

Dieta optymalna, Kwaśniewski Jan, Chyliński Marek,  WGP, 2001

Żywienie optymalne, Kwaśniewski Jan, Kwaśniewski Jan, 1990

Tłuste życie, Kwaśniewski Jan i Tomasz, Wyd. WOP, 1997.

Ale i ta dieta ma praktycznie różne stopnie "ortodoksji". Oczywiście niewskazana jest żadna ortodoksja i nieuwzględnianie osobniczych skłonności / uwarunkowań.

Zanim przejdę dalej wspomnę jeszcze o diecie ketogennej, też z tej "bajki", ale to nie bajka lecz metoda na wyciagnięcie się z wielu chorób. a także na ... odchudzanie.

W Polsce jednym ze specjalistów w tym zakresie jest Mateusz Ostręga, który prowadzi  Ketocentrum o żywieniu na diecie keto, low carb (nisko węglowodanowej) i carnivore oraz ma kanał o dietach na YT - https://www.youtube.com/@MateuszOstrega.

Jednak wcześniej w Polsce stosował tę dietę, pisał i wykładał o niej Jerzy Zięba. W ślad za nim komunikowalismy o tym parokrotnie i tutaj, np. w Skuteczne odchudzanie (niestety podane tam nagrania nie są dostępne po skasowaniu autorowi kanału na YT, więc podaję alternatywne na jego stronie: https://jerzyzieba.com/ukryte-terapie-cz-3-filmy/dieta-ketogenna.
Opisał to także w II części książki Ukryte terapie w osobnym rozdziale oraz w cz. III, tom 2 w bloku O dietach (od str. 537)
.
Inny tutejszy artykuł o tej diecie i mechanizmie jej działania znajdziesz pod tytułem MCT.

Nie będę zatem tutaj więcej o tym pisał, tylko wskażę istotę tego podejścia.
Otóż nie jest prawdziwe dość powszechne przekonanie, że jedynym źródłem energii (w uproszczeniu) dla organizmu są cukry. Jeśli odetnie się organizm od cukrów, to może on sobie nadal doskonale radzić na bazie tzw. ciał ketonowych (znów w uproszczeniu) pozyskiwanych z tłuszczów.

Bodajże najbardziej radykalną z tych diet jest ta nazwana Carnivore (Karniwora) co oznacza dietę mięsożerną, opartą na produktach zwierzęcych i odzwierzęcych, która wykazuje niezwykłą moc terapeutyczną.
Twórcą diety karniwora (the carnivore diet) jest dr Shawn Baker – ortopeda i sportowiec. Jego zdaniem, odpowiednio skonstruowany mięsny sposób żywienia jest w stanie leczyć depresję, nerwicę lękową, a także bóle stawów czy cukrzycę. Spektrum zastosowań okazało się znacznie szersze. Tysiące relacji wyleczenia, to nie są dowody anegdotyczne.

Jako arbitralny wstęp do tematu wskażę nagranie MIĘSO / dieta KARNIWORA - JEDYNA dieta, która LECZY?  https://youtu.be/udCRK0QxH6Q z kanału Kierunek zdrowie Sylwii, która ma też blog http://www.kierunekzdrowie.com/ . Jest tam dużo prelekcji i wywiadów. Np. wywiad po polsku z dr Anthonym Chaffee, który od 23 lat pozostaje w modelu żywienia carnivore (opartym w 100% na mięsie) - https://youtu.be/i0ygAdgL3j0 .

Dr Chaffee jest amerykańskim lekarzem, wkrótce będzie neurochirurgiem (praktykuje obecnie w Australii) . Studiował biologię molekularną i komórkową na Uniwersytecie Waszyngtona w Seattle. Jest na diecie karniwora od 23 lat, w swojej praktyce leczy tą dietą ludzi. Jest ekspertem nie tylko w temacie raka i zdrowego, optymalnego dla człowieka odżywiania, ale także przykładem i praktykiem tego o czym mówi.
Minutaż nagrania 00:00 Powitanie 00:22 Kim jest dr Chaffee? Toksyny w roślinach i skąd dieta karniwora? 06:30 Czy MIĘSO jest rakotwórcze? Badania... 14:31 Co dokładnie jeść dla optymalnego zdrowia? 17:40 Jakie mięso jest najlepsze a jakie najgorsze? 19:47 Czy dieta karniwora dostarczy wszystkich składników odżywczych? 21:25 Co z witaminą C na diecie karniwora? Czy grozi ci szkorbut? 23:38 Czy błonnik jest niezbędny dla zdrowia?

Czytelnicy lubią autentyczne historie z życia, więc podam przykład. O tym jak Mihaela Peterson wyleczyła nie tylko szereg chorób autoimmunologicznych i artretyzm, ale także nawracającą depresję, jedząc wołowinę i ...sól.
To przykład czystego carnivore - bez zakłóceń czy wspomagania innymi składnikami pożywienia, a to pokazuje jak samowystarczalnym pokarmem może być mięso.

Mihaela Peterson otworzyła oczy wielu ludziom na ten model żywienia na swoim (zbanowanym) Ted Talku.

Oto przybliżony przetłumaczony transkrypt nagrania https://www.youtube.com/watch?v=0ka9WBEijhk, którego losy sama opowie jak i o samym procesie choroby i wyleczenia. Przy okazji pokazano jak gremia uchodzące za innowacyjne i naukowe wybiórczo podchodzą do metod które działają, ale nie wpasowują się w narzucone kanony medycyny.
To dość długie (i tak nieco skracam) - dla zainteresowanych mających trudność z odsłuchaniem nagrania.

  Jak być może wiesz, latem przeprowadziłem wykład na TEDX o moich doświadczeniach z dietą lwa [jej własna nazwa], dietą mięsną, która zlikwidowała u mnie chorobę autoimmunologiczną, która spowodowała wyniszczający artretyzm i remisję dwóch protez stawów. Świadoma, że moje doświadczenia z dietą są anegdotyczne skończyłem wykład prosząc system medyczny o dokładniejsze zbadanie diety.  Spędziliśmy ostatnie cztery miesiące chodząc tam i z powrotem z TEDX, ponieważ nie opublikowali wykładu. byłam jedynym wykładowcą z tej konferencji TEDX któremu odmówili opublikowania. Powiedzieli, że mój wykład był sprzeczny z ich wytycznymi dla społeczności, ale nie mogli dokładnie wymienić, z czym był sprzeczny... Od tego czasu Harvard opublikował badanie na temat diety mięsożerców, [link poniżej transkryptu], pokazujący inne osoby, które również odniosły sukces w przywracaniu remisji swoich chorób, jest to coś, co należy traktować poważnie i przyjrzeć się.  TEDX ma być miejscem nowych pomysłów i nowatorskich pomysłów king i anegdotyczne doniesienia, że prowadzili tony wegańskich rozmów, twierdząc, że weganizm leczy choroby, ale moja historia nie dotarła, ponieważ naruszyła "wytyczne społeczności", których nie potrafią nazwać, więc zdecydowałam się to umieścić tutaj, miłego oglądania.

----------

Nazywam się Michaela Peterson. Jestem tutaj, aby porozmawiać o tym, jak doprowadziłem do remisji moich idiopatycznych zaburzeń autoimmunologicznych i zaburzeń nastroju oraz chronicznego zmęczenia dzięki diecie ekstremalnie eliminacyjnej, składającej się wyłącznie z jedzenia mięsa, ale zacznę od początku. Kiedy miałem dwa lata, zacząłem chodzić z nogami na zewnątrz jak kaczka i kiedy byłem w drugiej klasie, schodziłem po schodach, jedna noga za drugą, narzekając, że moje buty są za małe i zdiagnozowano u mnie młodzieńcze reumatoidalne zapalenie stawów czynne w 37 stawach. Dostałem metotreksat i naproksen, aby uzyskać objawy pod kontrolą i miałem wstrzyknięty kortyzon do 17 stawów. W drugiej klasie siedziałem na krześle w klasie, ponieważ nie mogłem siedzieć na dywanie, ponieważ nie mogłem siedzieć na kolanach ani krzyżować nóg. Używałem bardzo grubego ołówka, ponieważ nie mogłam utrzymać zwykłego ołówka, ponieważ nie mogłem zamknąć dłoni, Kiedy byłem w czwartej klasie, podano mi enbrel, biologiczny środek immunosupresyjny i zaczęłam wstrzykiwać sobie enbrel i metotreksat dwa razy w tygodniu i byłam przeszedłem w stan remisji wywołanej medycznie i chodziłam do wszystkich drużyn sportowych, w których mogłam grać. Przeszedłem od bycia prawie przykutym do wózka inwalidzkiego do uprawiania sportu w tym samym czasie moje zdrowie psychiczne dramatycznie się pogorszyło i zaczęłam doświadczać objawów OCD i myśli samobójczych i byłam załóż horyzoncie ss zdiagnozowano duże zaburzenie depresyjne potencjalnie dwubiegunowe typu 2 z hipomanią kiedy byłam w 8 klasie zaczęłam odczuwać uczucie komara gryzącego całe moje ciało i chroniczne zmęczenie i przez chroniczne zmęczenie to znaczy nie mogłam się obudzić i byłam zasypianie w klasie, kiedy byłam w 11 klasie, mój artretyzm stał się na tyle poważny, że zniszczył całą chrząstkę w moim prawym biodrze i przestałem spać z powodu bólu i dostałam oxycontin i kiedy miałam 17 lat, wymieniono mi biodro podczas gojenia się po wymianie stawu biodrowego, moje ciało zniszczyło całą chrząstkę w mojej lewej kostce i skończyło się na tym, że chodziłam na zasadniczo złamanych kościach, więc wymieniłam kostkę.
Poszłam na uniwersytet, a moje zdrowie psychiczne pogorszyło się jeszcze bardziej. Kiedy próbowali mnie ustabilizować za pomocą wellbutrinu i skończyło się na wielkim napadzie padaczkowym w bibliotece uniwersyteckiej, próbowali mnie ustabilizować za pomocą snri i byłam tak zła, że czułam się jakbym mógłbym zerwać skórę. Ale po półtora roku na studiach jest lepiej. Przysięgam, że  około półtora roku na studiach, byłam tak zmęczona, że przegapiłam końcowe egzaminy, rzuciłam je i wróciłam do domu. Kiedy wróciłam do domu, zaczęłam doświadczać wysypki na plecach i na pupie, a następnie na twarzy, a kiedy dotarło to do mojej twarzy, pomyślałam, że wszystko w porządku, zapalenie stawów to jedno, idiopatyczna hipersomia lub chroniczne zmęczenie to jedno, przewlekła depresja to jedno, ale jak wysypka na twarzy, nie mogę sobie z tym poradzić i zaczęłam szukać. W grudniu 2014 r. wysypka przestała się goić i poszłam do dermatologa po dermatologu. Powiedzieli, że wiesz, przestań to robić, jesteś niespokojny, byłam w porządku, to nie jest super pomocne, więc pomyślałam, że jeśli nie dowiem się, co jest ze mną nie tak, umrę, ponieważ moje ciało niszczyło w tym momencie swoje tkanki. Brałam tylenol 3 razy na noc, ponieważ ból barku był tak silny z powodu artretyzmu, że nie mogłam spać. Brałam 40 miligramów Adderallu tylko po to, żeby obudzić się rano z powodu idiopatycznej hipersomni brałam dapzon, który jest antybiotykiem stosowanym w leczeniu trądu, żeby moja skóra się zagoiła, brałam 40 miligramów ecetalopramu na depresję, brałam inhalator, ponieważ przeziębienie zamieniłoby się w zapalenie oskrzeli, które zamieniłoby się w zapalenie płuc. Noc w szpitalu z powodu leków immunosupresyjnych. Brałam lek przeciwhistaminowy na receptę, ponieważ byłam tak uczulona na drzewa i trawę, że na wiosnę byłam bliska anafilaksji.... Zaczęłam szukać i natknęłam się na wysypkę zwaną opryszczkowatym zapaleniem skóry, która jest objawem skórnym  celiakii, która jest zaburzeniem autoimmunologicznym, które może być wywołane przez gluten i pomyślałam, że  jest to celiakia przez cały czas, więc odstawiłam gluten, odstawiłam leki immunosupresyjne, które tak naprawdę nie działały, biorąc pod uwagę fakt, że straciłam biodro i kostkę i zaczęłam bardzo uważnie monitorować moje objawy, aby szukać zaostrzeń we wrześniu 2015 r. Jeszcze bardziej ograniczyłam dietę, ponieważ wyeliminowanie glutenu nie wystarczyło i pomyślałam, że jeśli mam zamiar to robić przez resztę życia szukając informacji, co jest ze mną nie tak, równie dobrze mógłbym wykluczyć dietę, więc przeszłam na mięso, warzywa i niektóre warzywa korzeniowe, których tak naprawdę nie lubiłam, jak marchew, słodkie ziemniaki, pasternak, wycinam wszystko pokarmy, o których myślałam, że mogą potencjalnie powodować stany zapalne i w tym miesiącu moja skóra zagoiła się po raz pierwszy od wielu lat, straciłam trzy rozmiary spodni, wzdęcia nie wiedziałam od 8 klasy  i przestałam brać adderall. Po trzech miesiącach na tej diecie moja depresja zniknęła po raz pierwszy w całym moim życiu i przeszłam z życia w piekle do bycia w niebie. Piekle, w którym nie wiedziałam, że żyję. ...

Przez okres dwóch tygodni, nie zdając sobie z tego sprawy, ponieważ nikt mi nie powiedział, że istnieje odstawienie ssri i przez następne dwa lata miałam najbardziej przerażające doświadczenia w całym moim życiu, a to coś mówi. Ponownie wprowadziłam soję kilka tygodni po tym, jak odstawiłam ssri i miałam w pełni rozwiniętą reakcję autoimmunologiczną i zaczęło się to od tego, że moje trawienie było rozstrojone, następnego dnia całe ciało mnie swędziało, moja depresja wróciła gorsza niż kiedykolwiek, więc weszłam pod prysznic i pomyślałam, jak mogłam być tak arogancką by myśleć, że mogę kontrolować tę chorobę za pomocą diety i płakałam przez cztery dni później. Miałam owrzodzenia jamy ustnej, mój artretyzm wrócił, moja wysypka wróciła i poprosiłam brata, aby odwiózł mnie do domu od rodziców, ponieważ nie sądziłam, że mogę prowadzić....
Przez następny rok chodziłam i wychodziłam z tego, co teraz wiem, było spowodowane odstawieniem ssri zmieszanym z zaburzeniem autoimmunologicznym i wrażliwością pokarmową.  Miałam 24-dniowe reakcje za każdym razem, gdy próbowałam ponownie wprowadzić jedzenie o rok później. Pomyślałam, że może po prostu przestanę ponownie wprowadzać pokarmy i nie doświadczę tego, i wtedy zaszłam w ciążę, o której nawet nie wiedziałam, że będę w stanie to zrobić, biorąc pod uwagę wszystkie leki, które brałam. Wprowadziłam mięso i warzywa, aby spróbować zapanować nad objawami, a rok później karmiłam piersią wstałam z łóżka mój nadgarstek się zginał. Pomyślałam, że dobrze, muszę coś zrobić, bo martwię się, że upuszczę dziecko. Artretyzm wrócił, wszędzie swędziało i pomyślałam sobie: jak to możliwe, skoro doświadczyłam remisji, dlaczego ta dieta już nie działa i odstawiłam wszystko oprócz wołowiny i dwa tygodnie po zrobieniu tego, myśląc, że zwariowałam i szczęśliwie nie doświadczałam  niedoboru witamin, swędzenie zniknęło i moje stawy zaczęły czuć się lepiej cztery tygodnie później. Więc sześć tygodni po diecie składającej się wyłącznie z wołowiny depresja ustąpiła i przestałam płakać rano, a pięć miesięcy później niepokój ustąpił i wróciłam do tego, co czułam, że było niebem w porównaniu do tego jak żyłam. Więc to wszystko wołowina, cała jagnięcina, sól i woda.  Teraz mówiłam o tej diecie, aby szerzyć świadomość i żywić nadzieję, że społeczność medyczna może potraktować coś takiego poważnie. Moja mama przeszła na tę dietę i jej choroba zwyrodnieniowa stawów ustąpiła, mój tata przeszedł na dietę i schudł 70 funtów jego gerds zniknęły, miał łuszczycę, która zniknęła. Rozmawiałam z tysiącami ludzi z zaburzeniami autoimmunologicznymi, którzy robili podobne rzeczy i widziałam podobne wyniki, więc teraz to ja, to jest moje dziecko, jestem dyrektorem generalnym, jestem podcasterem, staram się dzielić moimi doświadczeniami, aby ludzie zobaczyli, co ten rodzaj diety mi daje, nazywam to dietą lwa, ponieważ nie jest fajnie jest być tak ograniczonym i nie jest fajnie mieć chorobę autoimmunologiczną, a ludzie chorzy czują się odizolowani i nieszczęśliwi, więc staram się, żeby to było fajne, ale naprawdę fajne byłoby, gdyby społeczność medyczna mogła potraktować to poważnie i zrobić jakieś studia przypadków, to wszystko.

A oto wspomniane studium z Harvardu.

Mikhaila Peterson ma też własną stronę o rekomendacjach dietetycznych  https://liondiet.com/ i grupy wsparcia na Facebooku, np.  https://www.facebook.com/groups/theli...

Wspomniany Mateusz Ostręga nagrał na YT odcinek pt. Dieta Carnivore - "Wszystko" co musisz wiedzieć
- https://youtu.be/p-MINDy1334. Tytuł może na wyrost, ale warto obejrzeć te ok. 30 minut:

0:00 - Wprowadzenie 0:58 - Prezent i książki, które polecam 1:31 - Czym jest dieta carnivore? 2:47 - Skąd ten pomysł? 11:58 - Nowotwory i przeciwutleniacze 14:26 - Dla kogo jest carnivore? 18:44 - Niedobory i niebezpieczeństwa związane z carnivore 29:24 - Podsumowanie.

Znajdziemy tam też badania oraz inne materiały przytoczone w filmie:
- Shawn Baker "Carnivore Diet"
- Paul Saladino "Mięsna Dieta Karniwora"
- Debatę pomiędzy dr Bakerem oraz dr Nortona znajdziesz pod tytułem "Mark Bell's Power Project EP. 154 Live
- Layne Norton & Shawn Baker"
- Ciekawy artykuł sugerujący, że bez produktów pochodzenia zwierzęcego człowiek nigdy nie zostałby drapieżnikiem numer 1: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/14672...
- Badania ilości azotu 15 w kościach neandertalczyków potwierdzają, że byli wysoko mięsożerni: https://www.researchgate.net/publicat...

Natomiast jadłospisy i poradnik carnivore znajdziesz tutaj: https://youtu.be/JxXEqiPf1k4 .
Autor poddał się diecie carnivore przez 2 miesiące.
Omówienie i odpowiedź na pytanie: Carnivore czy Keto? w nagraniu https://youtu.be/JxXEqiPf1k4 .

Podobne podsumowanie przeprowadziła wspomniana dietetyczka Sylwia w nagraniu NIE dla diety WEGAŃSKIEJ !!!!!! - moja historia ponad 13 lat później... - https://youtu.be/KLlqddrZhBU. Tytuł mówi wszystko. Od zachwytu nad ścisłym wegetarianizmem po załamanie zdrowia po latach. Droga przebudzenia którą przeszło już wielu.

Na koniec tej części - jestem świadomy, że absolutnie nie każde mięso i w każdej formie jest korzystne dla zdrowia o czym np. w artykule (nieco przesadzonym) Wędliny i przetworzone mięso. Będzie o tym jeszcze w cz. 2 - poniżej.

Cz. 2
Po drugiej stronie barykady mamy zwolenników diet "paleo", żywienia na surowo, różnych diet wegańskich itp.

Dlaczego mam zastrzeżenia do tego pomysłu i środowiska pisałem obszernie parę lat temu w artykułach Nie jestem wegetarianinem oraz Ideologia zieleni. (ponieważ to stare artykuły, to nie wszystkie tamtejsze linki zadziałają).
Tutaj wrócę do tematu bardziej skrótowo i przywołując nowsze zjawiska i dane.

Jedną z pobudek stosowania tej diety jest pochylanie się nad losem zwierząt, zwłaszcza hodowlanych.
Czy to wlokąca się za nami pitagorejska i hinduistyczna wiara w to, że dusze ludzkie po śmierci wcielają się często w zwierzęta?
Nie musimy być zakładnikami takiej dziwnej filozofii.

Jak najbardziej rozumiem uczucia zwierząt, nawet czuję ich zwierzęcą "duchowość", czuję jedność natury, chociaż brzmi to może pompatycznie.
Uczucia to wzniosła i ważna cecha człowieka. Jednak w polityce, ekonomii, gospodarce, nauce itd. tak i tutaj ważny jest rozsądek, racjonalna ocena sytuacji i namysł. To także gwarantuje, że uczucia mają szanse nie być zranione ani zdewaluowane. 

Duchowość jest ważna i może kiedyś obejmie całość istnienia, ale zdecydowanej większości ludzi jeszcze daleko do tego. Ujęcie duchowości wegetarian wygląda na bardzo zawężone.

Pisałem uprzednio także, że nie mam nic przeciw wegetarianom, doceniam ich wrażliwość, umiejętność zerwania z tym, co uważali za nałóg itd. - aby tylko z tego tytułu nie wyżywali się na innych.  Ale jest i refleksja na temat okrucieństwa - czyż nie popełniano jeszcze większych na ludziach?

Zanim przejdę do meritum - widzę znów wpływ  napędzanej na siłę ideologii, która chce nas jak najbardziej ograniczyć i kontrolować, w imię różnych nie udowodnionych (mówiąc delikatnie) przesłanek.
Widać to na przykładzie znanego planu jak niżej

W Stanie Wojennym na kartki robotnik mógł nabyć maksimum 3,5 kg mięsa. Zgodnie z pomysłem władz Warszawy na mieszkańca przypadałoby mniej niż 1,5 kg miesięcznie.
(Czy jak PO dojdzie do władzy, to dojdzie do realizacji takich pomysłów? Pan Trzaskowski obiecuje, że dzięki temu - szybciej).

Przy takiej ilości białka przypadającego na rok na 1 mieszkańca spadnie dzietność. Mężczyźni nie wytworzą nasienia, a kobiety będą miały problem z donoszeniem ciąż. Gdy już zdecydują się na potomstwo, będzie to dla nich oznaczało wyniszczenie organizmu.
A to nie jedyny potencjalny negatywny rezultat takich ograniczeń.

W dygresji zwrócę też uwagę na hipokryzję w tych ogólniejszych "zaleceniach". Np. (przybliżony i skrócony cytat z sieci):

Strona Ministerstwa Klimatu: ”produkcja kg wołowiny to 15 tys. l. wody” i zachęca do zrównoważonej konsumpcji, „powinniśmy podjąć próbę ograniczenia śladu C02 ograniczając spożycia mięsa”.
Co z tymi 15 tysiącami litrów wody? Co z tą wodą, przepadła bezpowrotnie? Ilość wody w przyrodzie jest taka sama od milionów lat. ... Co to za bełkot? Na ziemi jest zamknięty obieg wody, więc nawet jeśli znika z jednego miejsca to nie znika z całości systemu. ... Notabene ilość węgla też jest stała w obiegu.
Podobnie można napisać że elektrownia atomowa zużywa mnóstwo wody (np. do chłodzenia reaktorów). To, że tę wodę tylko ogrzewa i ona wraca do ekosystemu to już niedobra mówić. Ale o tym, że woda do wypłukiwania litu w milionach litrów pozostaje skażona i jest wylewana do środowiska bez oczyszczania, już nikt nie pisze. Może wreszcie ktoś policzy ile wody zużywa się do produkcji jednego samochodu elektrycznego?".

Kiedyś żartowano z komunistycznego hasła walki o pokój, mówiąc że ta walka będzie trwała tak długo, aż ... nie pozostanie kamień na kamieniu - w imię zwycięstwa. Obecnie przybiera to postać "Nie ustaniemy, aż zniknie ostatni nasz przeciwnik" (w różnych wersjach, np. wszyscy muszą być zaszczepieni, nikt nie powinien jeść mięsa, nikt nie powinien mieć samochodu spalinowego itd.).

Kolejnym aktualnym wykwitem narracji klimatyczno-żywieniowej jest propaganda spożywania robaków, insektów i produktów z ich zawartością. "Dla ratowania planety". Poświęciłem temu osobny artykuł Robactwo - podsumowałem parę przyczynków - co się kryje pod akcją JEDZMY ROBAKI, komu to służy i dlaczego oraz czym to grozi od strony zdrowia - na podstawie badań naukowych.
"Akcja robaki" także wskazuje na wagę białka odzwierzęcego, chociaż z wadami. jak tu opisano.
Ale jak to teraz pogodzą wegetarianie z tym, że są jednocześnie tak "postępowi"?

Ruchy wegańskie mają swoje pozytywne strony, ale także takie które dążą do karykatury i dyktatury.
W karykaturze/absurdzie: ludzie nie powinni jeść zwierząt bo to okrutne, zatem i wszystkie drapieżniki także nie powinny zabijać (zabić je?), ptaki jeść robaków, a te jeść mniejsze od siebie, większe ryby nie powinny łowić mniejszych, a najmniejsze pożerać planktonu - bo to wszystko zabijanie...
Dyktatura zaś przejawia się w lewicowych/zielonych przepisach, narzucaniu ich innym, w aktach wandalizmu, które mają być protestem, a faktycznie jeszcze bardziej zrażają ludzi do "zielonej ideologii".
Jednocześnie te ruchy dopuszczają nieuzasadnione lub/i nieprawne przypadki aborcji (czynnik depopulacyjny przewyższający wszystkie inne przypadki niepotrzebnych zgonów razem wzięte) - zdaje się że wyżej cenią zwierzęta niż ludzi.
To wszystko zasila szkodliwe utopie i działania będące na rękę globalistom i cwaniakom, którzy poprzez rożne krzykliwe i sponsorowane NGO mocno agitują, zwłaszcza młodzież, do rozszerzania takiej ideologii, depopulacji przez bycie singlami lub homo, bo człowiek przyczynia się do zagłady przyrody itp. (Soros nie jest wegetarianinem - prawda?). Ten odcień lewicowości to zupełnie nie moja "bajka".
Dla mnie to oczywiste - przy szerszym spojrzeniu na powiązane tematy: jeden rząd, "jedna prawda", cenzura innych poglądów, wymieszanie ras i kultur, ustawiane narracje i instytucje.

Przysłano mi mocne zdjęcie z likwidacji stada świń przez zrzucanie ich żywcem do głębokiego dołu, gdzie zastaną zasypane. Ubolewam nad okrucieństwem w wielu odsłonach. Jest to obraz okrucieństwa, ale i właśnie bezwzględnego słuchania procedur - ktoś zarządził że z powodu ASF czy innej zarazy trzeba tysiące zwierząt uśmiercić. Sama geneza tych epidemii jest mocno podejrzana. Skądinąd wiadomo też, że pewne zarazy nie dyskwalifikują zakażonych zwierząt jako surowca mięsnego. Zatem nie tylko okrucieństwo, ale i niegospodarność w ślepym wykonywaniu procedur?

W odniesieniu do  wegetarian i wegan pisze się o ich zdrowiu stosując tzw. "dowody anegdotyczne" odwołujące się do przykładów osób z tego środowiska, w tym paru postaci historycznych. Chodzi mi o to, że nauka twierdzi co innego niż przekonania tych osób, a przynajmniej ich nie podtrzymuje - o tym dalej.

Ci historyczni z przykładów nie mieli do czynienia z tak zatrutą przyrodą jak dziś, szkodliwymi lekami na obecną skalę i żyli w mniejszym stresie. Ci współcześni dawani jako przykład, to w mniejszości naukowcy (i spoza biologii czy medycyny), to głównie ludzie kultury, mediów, aktorzy, celebryci mody itp. Co do mody, to odnoszę wrażenie, że ta postawa jest właśnie wykwitem dość nowej mody na ekologizm, to środowisko Hollywood i lewicowego wschodniego wybrzeża, dzieci "dzieci kwiatów" lat 60. Tam roi się od różnych dziwactw. Nie chciałbym być uszczypliwy - jeśli im z tym dobrze, to wspaniale.
Oby tylko swojej kondycji na pokaz nie tworzyli sztucznie narkotykami, dopalaczami i różnymi rodzajami sztucznej energetyzującej żywności, środkami dopingu. Walczą o młodość, swoją karierę opartą na wyglądzie i sprawności, ale ta passa szybko przechodzi, często zostaje wrak człowieka, bywa że to się kończy samobójstwem. To ludzie bogaci, których stać na specjalne metody, leki i suple, na które ogół nie może sobie pozwolić. Wreszcie - każdy człowiek jest nieco inny, np. ktoś z tendencją do tycia, gdy przejdzie na żywność mniej kaloryczną - to mu pomoże. I w drugą stronę - są ludzie, którym dieta wege wybitnie nie służy.

Wiadomo też, że jeśli ktoś jest wegetarianinem, to nie czyni go automatycznie lepszym człowiekiem - vide Hitler (nie uczyniło go to też zdrowszym).

Wiele nieporozumień a nawet zła pochodzi ze złych przesłanek, błędnych założeń, w tym ideologicznych. Są np. fałszywe wyobrażenia co jest a co nie jest ekologicznie. Tu mamy niemal religię. Ja staram się stronić od ortodoksji.

Są w tym uproszczenia jak i w krzykliwych obrazkach, które pretendują do kolejnych "dowodów". Niektóre, pokazujące rzeźnie lub przepełnione klatki drobiu [o kurach i nagonce na jajka patrz osobny wpis Bez jaj ] są trafne, ale to jest nadużywane wobec osób, które nie sięgają głębiej - poza obrazy i emocje.

Podobnie jest z poleganiem na danych  statystycznych lub rzekomo z badań, forsowanych przez lobbystów i z celowymi działaniami lobbystów, w tym antyludzkich, chociaż nie przez wszystkich dostrzeganych.

Wspomniałem na początku, ze widzę kompromisowe rozwiązanie konfliktu dwóch obozów. Przynajmniej osobiście.

Jeśli o mnie chodzi, to jem stosunkowo mało mięsa i w większości dziczyznę, która jest  w dużym stopniu wolna od szkodliwych substancji oraz nie jest tak obciążona etycznie ani hormonami stresu jak mięso hodowlane. Z produktów odzwierzęcych w mojej diecie są też małe zdrowe ryby, jajka (kupujemy od zaufanego rolnika), niektóre sery i fermentowane produkty mleczne.

Dziczyzna jest dostępna handlowo (chociaż droższa, ale to też pohamowuje większe zakupy mięsa). Mam też ten praktyczny przywilej, że w mojej rodzinie są myśliwi i mogę okresowo mieć od nich zaopatrzenie. Sądzę, że w tym przypadku myślistwo nie powinno  gorszyć, ponieważ chodzi o dziki, których liczebność wciąż rośnie, a one same robią coraz większe szkody rolnicze oraz nawet w miastach, gdzie już się ciągle wdzierają i stanowią różne zagrożenia. Jestem też przeciwnikiem polowań "sportowych". To, co kiedyś było naturalną równowagą w przyrodzie jest obecnie zachwiane przez różne ruchy ekologiczne, także wymuszone przez nie zarządzenia administracyjne i wtedy interwencja ludzi staje się w końcu konieczna.

Cóż, zdaję sobie sprawę, że jestem w specyficznej mniejszości - większość jest zdana na zakupy w marketach itp. I znów - myślę że warto adresować ew. uwagi krytyczne w kierunku psutej przemysłowej żywności oraz ograniczonej podaży dobrych produktów i ich cen.

Znajomy wegetarianin pisze: "Weganie nie są hipokrytami. Nie mogą zadowolić się własnym, czystym sumieniem, zostawiając krzywdzenie zwierząt innym". Ja się też tym nie zadowalam, pisałem kiedyś, że z okrucieństwem wobec zwierząt i ludzi trzeba skończyć, ale to dłuższy proces, w którym na początku powinny być przepisy o warunkach hodowli zapewniającej zwierzętom poczucie środowiska naturalnego. Jestem przeciw przemysłowym (w sensie wielkości i sposobów działania) farmom, chlewniom itp.

Ale narracja o całkowitym pozbyciu się gospodarki zwierzęcej też jest hipokryzją w tym sensie, że duża część ludzkości (liczonej w miliard lub więcej?) cały swój byt i to od niepamiętnych czasów opiera na hodowli (gł. Azja, Afryka). W pozostałych miejscach małoskalowa hodowla jest też ekonomiczną podstawą bytu milionów ludzi.

Z drugiej strony, nieludzkie traktowanie zwierząt, na ogół nie jest też wrodzoną tradycją i bazą życiową wspomnianych ludów, raczej rozumieją one jedność przyrody.

Tak, musimy wrócić do małoskalowej produkcji nie nastawionej na zysk i zgodnej głębiej pojętą ekologią, w której człowiek widzi środowisko także w sobie - gdy siebie nie zatruwa, a także nie szkodzi swojemu naturalnemu metabolizmowi - o czym nieco dalej. Na Ziemi jest wielki nadmiar miejsc których można użyć (zagospodarować, rekultywować) i wyżywić nawet 50 mld ludzi. Nie ma potrzeby wycinania lasów.

Wracając do nauki o żywieniu.

Nadmiar produktów węglowodanowych, tak lansowany kosztem zdrowych tłuszczów to bardziej błąd niż rozwiązanie. Sporo namieszały tu rożne pseudobadania. Np. w latach pięćdziesiątych Ancel Keys swoim "badaniem" 7 krajów,  zmanipulował dane, ale chętnie to podchwycił przemysł tłuszczów roślinnych i później już wszyscy w to uwierzyli.
Lub diety lecznicze (w odniesieniu do pewnych chorób i nie jako stałe zalecenie żywieniowe) - np. Gersona.

Ale nawet chwalona dieta śródziemnomorska wcale nie jest bogata w warzywa i uboga w mięso. Prawdziwa dieta śródziemnomorska obejmuje np. kiełbaski i wszelkiego rodzaju kawałki mięsa, w tym dużo tłuszczów i kolagenu! Wydaje się, że ważne jest zjedzenie zwierzęcia od nosa do ogona, czyli nie pominięcie wszystkich części, które składają się na zdrowy organizm. 
Fizycznie mamy naturę zwierzęcą, chyba że mamy się zmienić w bioroboty jak chcieliby niektórzy postępowcy-technokraci.

Bazowanie na żywieniu roślinnym nie jest tak zdrowe jak głoszą wegetarianie. Po pierwsze obecnie płody rolne są niesamowicie zatrute przez różnego rodzaju pestycydy, metale ciężkie, dioksyny, hormony, sztuczne nawozy itd. To faktycznie skutek pogoni za zyskiem, ale także zatracenie szerszego, holistycznego spojrzenia na świat wzajemnych zależności.

Tutaj podam parę ciekawostek.
Agnieszka Leszczyńska, była wegetarianka, przyjaciółka zwierząt, o zjawisku "wyższości" w nagraniu Te "zdrowe" produkty NISZCZĄ ZDROWE!!! Wyzdrowiała natychmiast po zmianie - https://youtu.be/0ScppGwxyUY.

We  wspomnianym wcześniej wywiadzie z dr Anthonym Chaffee mamy zaskakujące informacje o toksynach w roślinach - nawet ekologicznych (To nie MIĘSO a ROŚLINY wywołują raka?).

Nie jest tak, że żywienie wege jest zdrowe na dłuższą metę. Przykład osób będących na sztandarach wegetarianizmu nie zmienia naukowych zasad prawidłowego żywienia - zgodnego z biochemią i metabolizmem. Podejście wegańskie powiększa deficyt ważnych składników odżywczych. To, co może być pożyteczne leczniczo na krótką metę, podobnie jak głodówka, spowoduje szkodę gdy będzie się to stale kontynuować.
Lansowana przez długi czas piramida żywnościowa to wielkie nieporozumienie a nawet skandal - już stopniowo jest modyfikowana pod naciskiem faktów.
Prawdopodobnie zła opinia o mięsie i innych produktach odzwierzęcych jest pochodną tych złych praktyk, które są bardzo powszechne. Ale jeszcze bardziej szkodliwe jest używanie zdegenerowanych tłuszczów roślinnych - ich usuwanie to długi i trudny proces.
Ogólnie sprawa zahacza o składniki szkodliwe i antyodżywcze, GMO, źródła energii, której zielona dieta nie dostarcza wystarczająco i wielu innych spraw o których mało kto wie - nawet/zwłaszcza? wśród obecnych "ekspertów" z mediów i popularnych czasopism. Wynika to z ewidentnego konfliktu interesu owych środowisk zasilanych z szeroko pojętego przemysłu i urobienia przez dziesięciolecia propagandy.

"Konsensusy" w tym środowisku to często naukowa lipa.

---

L. Korolkiewicz, luty 2023

PS. Postawisz mi kawę?

PS2. Na naszej stronie znajdziesz bogactwo różnych treści jakie tu nagromadziłem na przestrzeni lat. Są różnej jakości, pewne się zdezaktualizowały, ale w sumie oddaje to przebieg wielu wydarzeń, ewolucję poglądów i wiedzy. Warto sięgać, a pomocą są podsumowania w postaci comiesięcznych Nowości  (czy widziałeś poprzednie?) oraz lokalna wyszukiwarka w stopce strony.

 



Wyszukiwarka
lokalna

na dole strony
Także w Komunikaty
_______________

Zapisz się na 
Biuletyn

Zobacz informację
wstępną

(Twoje dane są całkowicie bezpieczne;
za zapis -
upominek > Informacja wstępna)

 _______

Twoja Ochrona Medyczna
Twoja Super Ochrona Medyczna

 Zdrowie i Fitness
Zobacz na Facebook'u

kawa dla zdrowia

Zdrowie ze ^ smakiem

Zdrowy biznes

 

  Widge

 

Otwórz serce


Twój System

 Postawisz mi kawę?

Share

Follow etsaman2 on Twitter

 

 

 


                    Wyszukiwarka lokalna Umożliwia wyszukiwanie wg stopnia dopasowania lub dat (patrz opcje wyników po wyświetleniu). 
                    Google aktualizuje swe indeksowane zasoby co pewien czas, zatem nie zawsze to, co się pokaże jest aktualne. Zawiera reklamy Google
.
  

                         Copyright Leszek Korolkiewicz 2007-23   admin( @ )lepszezdrowie.info   Zastrzeżenie i Polityka Prywatności 
                      Na tej stronie wykorzystujemy tzw. ciasteczka - małe pliki tekstowe (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki.  
                         
Korzystanie z naszego serwisu bez  zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Twojego urządzenia > Zastrzeżenie. (patrz też lewy margines).   Powrót do strony głównej.