Startowa
Do nadrzędnej
Nowości
English
Komunikaty
Anty
Inne
English articles
O nas
Współpraca
Linki
Polecamy
Ściągnij sobie
Zastrzeżenie   

 

Skarb ludzi

... którym są dzieci.

Można potraktować to stwierdzenie jako oczywistość dla każdego kochającego rodzica, ale także jako fundament ciągłości rodzin, społeczeństwa a nawet gatunku.
Dzieci s
ą też naszą nadzieją zarówno w wymiarze opieki na starość, jak i nadzieją na lepsze czasy dla świata. Co mam na myśli w tym drugim przypadku, napiszę na końcu.
Dlaczego cały ten temat wiążę ze zdrowiem, któremu poświecona jest ta witryna internetowa?

To jasne, że przyszłość naszych dzieci zależy od ich zdrowia, a z tym jest coraz gorzej.
Obecnie ju
ż małe dzieci chorują na to, co dawniej było domeną dorosłych lub nawet starszych - cukrzyca, otyłość, dziwne alergie, nawet rak.
Powodów jest dużo. Niektóre choroby czy patologie anatomiczne są przenoszone z rodziców, którzy sami nie dbali o zdrowie.
Mamy coraz bardziej zatrute środowisko i jedzenie. Pokutują fatalne nawyki żywieniowe. W szczególności "troskliwi" rodzice i dziadkowie przekarmiają dzieci a szczególnie szkodzą im słodyczami, w tym kolorowymi słodkimi napojami.
Podobnie szkodzą niektóre leki, zwłaszcza w pospiesznym zbijaniu temperatury w wyniku fobii gorączkowej, używaniu antybiotyków, aplikowaniu reklamowanych rzekomych witamin itp.
Żerowanie farmacji na emocjach dzieci i zatroskanych rodziców woła czasem o pomstę do nieba.
Do tego dokłada się niszczenie zdrowia dzieci przez kumulację szczepionek i to w bardzo wczesnym stadium życia,  kiedy jeszcze system immunologiczny nie jest rozwinięty a wątroba i nerki nie radzą sobie z usuwaniem toksyn.
O tym wszystkim już parokrotnie tutaj było, np.: Nie krzywdź swego dziecka, Szczepienia, Pij mleko,
Obżarstwo, ...

Jeszcze innym powodem upadku zdrowia dzieci jest ograniczanie im ruchu. A ruch - wiadomo to panaceum na wiele schorzeń.
Wątek ten chciałbym rozszerzyć o pewien mniej dostrzegany aspekt.

Dzieci dziś traktowane są gorzej niż ... więźniowie

Więźniowie za kratami cierpią z powodu zamknięcia. Bez codziennego wyjścia na świeże powietrze (przepisowe dwie godziny dziennie), oszaleliby i wpadli w depresję.

Nasze dzieci, porównując z więźniami, spędzają średnio mniej czasu na powietrzu niż więźniowie

Obecnie dzieci nie bawią się już wystarczająco długo na podwórkach czy w lesie.

Przy okazji warto wspomnieć  o katastrofalnych dla układu odpornościowego skutkach braku kontaktu małych dzieci ze zwierzętami czy brudem. Nie wytwarzają już one wystarczającej obrony przed wszelkimi bakteriami i innymi mikroorganizmami, co mogłoby tłumaczyć wzrost fali alergii, astmy i chorób autoimmunologicznych (tu odwołam się do artykułu o myciu).

Ale prawdą jest również, że można się także niepokoić ich równowagą psychiczną i emocjonalną.

W miarę coraz bardziej panicznej dbałości o bezpieczeństwo naszych dzieci, produkujemy pokolenia kalek. Oczywiście  - trzeba eliminować uszkodzone i niebezpieczne zabawki, mieć nadzór nad dziećmi w przypadku możliwości urazu itp.
Ale... gumowa lub plastikowa nawierzchnia na placach zabaw (przy okazji wydzielająca podczas upałów trujące opary  i pyły), kaski i wszelkiego rodzaju sprzęt ochronny, karuzele, zjeżdżalnie i huśtawki nowej generacji, z których nie sposób spaść, ale także… przeżyć silne wrażenia, ekscytację, przyjemność! Oraz zdobywać doświadczenia, poczucie niebezpieczeństwa, poczuć ból, kiedy nie uważało się dostatecznie.

Dzieci nudzą się na nich, gdyż te „zabawy” nie dostarczają już tyle adrenaliny.

Więcej bodźców odnajdują w wirtualnym świecie gier wideo. Według pewnego badania, 78% rodziców przyznaje, że ich dzieci nie chcą bawić się inaczej niż korzystając ze smartfona lub konsoli gier.  Zapraszam do swojej  refleksji na ten temat - http://lapidaria.home.blog/2016/11/Najlepsza-gra.html .

Gry towarzyskie, w których uczestniczyli ich rodzice, a także i dziadkowie, zastąpiła telewizja, która pełni rolę darmowej niańki.
Treści z telewizji lub z Internetu, często zupełnie nieodpowiednie dla dzieci, to osobny duży temat

Z drugiej strony trudno się dziwić zaistniałej sytuacji.

W wielu miastach parki zamieszkują także na dziko mniej lub bardziej groźne zwierzęta jak wałęsające się psy, a ostatnio nawet można spotkać ... dzika. W wyniku unijnej poprawności politycznej  i działań animalsów  chroni się zwierzęta do przesady, przez co miasta oblegane są przez właśnie dziki, jelenie a nawet łosie.
W tej  sytuacji rodzice nie mają odwagi zostawiać poza domem dzieci samych.

Na ulicach boimy się pedofilii, porwania a ostatnio w wielu krajach nawet terrorystów. Rodziny posiadające ogród obawiają się zostawiać w nim swoje pociechy bez opieki: „ktoś mógłby je porwać z ogrodu; to się już zdarzało”. Mamy nie potrafią już usiedzieć spokojnie, kiedy ich dzieci nie ma blisko, w zasięgu wzroku, albo w pewnym miejscu, czyli, ogólnie rzecz biorąc, w zamknięciu.
Nasza cywilizacja coraz bardziej jest pod presją strachu, który jest przeciwieństwem miłości - to nas rujnuje.

W ten sposób większość dzieci nie wychodzi bez towarzystwa. Do tego stopnia, że nie uczą się już niezależności, nie przeżywają przygód wspólnie z kolegami, nie spędzają wystarczająco dużo czasu na zewnątrz i nie wytwarzają w wystarczającym stopniu odporności.

Zauważmy, że nie dotyczy to w takim stopniu dzieci ze wsi. Tam mają kontakt z przyrodą, zwierzętami, z ruchem a nawet pracują przy gospodarstwie.
Dobroczynne skutki takiego otoczenia obserwuje się w przypadkach wakacyjnych wyjazdów a takie wyjazdy traktuje się nawet jako rekonwalescencję dzieci z miasta.

Dzieci wymęczone miejskim "zamknięciem", często słabe, wątłe, w ciągu kilku tygodni zabaw w stogach siana, budowania tam na strumieniach, zrywania jeżyn i malin przy leśnych dróżkach, wdychania wiejskiego lub górskiego powietrza przesyconego zapachem sosny, ziól, przemierzania  szlaków turystycznych, opalania się, wracaja do siły, radości życia i zdrowia.

Wyjście z tego zaklętego kręgu powinno stanowić priorytet na skalę całego kraju – a nawet świata.

Nadszedł czas  wypowiedzenia wojny dyktaturze przesadnej higieny i uwięzienia dzieci - czy to w domach, czy w wirtualnym świecie bez żadnego realnego doświadczenia.

Chroniąc nadmiernie nasze dzieci, wyrządzamy im krzywdę. Całkowitą iluzją jest wyobrażanie sobie, że w ten sposób oszczędzamy im problemów.

Przeciwnie, pozbawiamy je radości dzieciństwa i gotujemy im nędzne dorosłe życie, gdyż bez rozwinięcia odporności, niezależności, równowagi i siły psychicznej nie będą mogły się spełniać i stawiać czoła próbom życia.

Powtarzają to wszyscy psychologowie: dziecięce zabawy to nie tylko zabawy. To trening, przygotowanie na przyszłość. Bawiąc się, dzieci rozwijają siłę, zręczność, uczą się konfrontacji z innymi. To także jeden ze sposobów na rozwinięcie silnego układu krążenia.

Trzeba jednak, żeby mogły to być prawdziwe zabawy. Zabawy, które (w rozsądnych granicach) zakładają ryzyko, możliwość zwycięstwa, ale także porażki.

To już nie jest kwestia tylko zdrowia, rozwijania odporności na choroby i rozwoju psychicznego. Stawką w tej „grze” jest całe ich życie.

Odnoszę się do szczególnej roli jaką odegrają współczesne dzieci dla przyszłości świata.
To obszerny temat poruszany m.in. w książkach Igora Witkowskiego w serii Instrukcje przebudzenia, ale podsumuję go paroma cytatami z suplementu do tomu 1.,  który to suplement możesz bezpłatnie pobrać tutaj.
Chociaż te ksią
żki są kontrowersyjne, lecz otwierają nowe horyzonty - co w tej witrynie jest jednym z celów.
Autor nawiązuje do roli zabawy i kreatywności dzieci, ale poniżej podaję myśli ogólniejsze, które prowokują do zawołania:

Pozwólmy dzieciom swobodnie się rozwijać, bo to one i tylko dzięki temu uratują nasz świat!

W nauce, jak w religii, największe objawienia dotyczą przyszłości. To nadchodzące pokolenia są największymi autorytetami, a uczeń jest większy od mistrza – jeśli ma on dar widzenia rzeczy w nowy sposób. Wszystkie owocne idee pojawiły się w umysłach nonkonformistów, dla których to, co znane, było wciąż nieznane, i którzy często wracali do początku, nad którym inni przechodzili do porządku dziennego, pewni swej drogi. Prawdy dnia dzisiejszego są herezjami dnia wczorajszego.
Immanuel Velikovsky

... rodzice rzadko mają pojęcie jak duży przeskok można uzyskać na polu obdarzania dziecka zdolnością do rozwoju, co wynika wprost z faktu, że szkoła nie jest ukierunkowana na uczenie samodzielnego myślenia, a sami rodzice też są obarczeni jej ograniczeniami.

Polecam w tym względzie myśl wyrażoną kiedyś przez Maxa Plancka, przez jeden z najwybitniejszych umysłów XX wieku:
Nowe idee zostają w końcu zaakceptowane nie dlatego, że ludzie się do nich przekonują, ale dlatego, że wymierają, a nowe pokolenie dojrzewa już z nimi oswojone.
Ogromna większość ludzi nie będzie w stanie przestawić się na nowy sposób myślenia, bo nawet nie rozumie, że sposób myślenia może być inny.

Powszechny w cywilizowanym świecie system edukacyjny został tak zorganizowany, że nauka nie jest ani przyjemna, ani efektywna. Jeśli w najbliższych latach nie zmienimy systemu edukacji, to za kilkanaście lat my Europejczycy będziemy szyć T-shirty dla Chin – twierdzi niemiecki badacz mózgu.  Manfred Spitzer

... konformistyczny konserwatyzm uniemożliwia dostrzeżenie i zrozumienie najważniejszej dla współczesnej pedagogiki prawdy, iż wychowanie młodego pokolenia dla przyszłości nie może mieć charakteru przystosowania go do współczesnego stanu cywilizacji, lecz musi być przygotowaniem do uczestnictwa w działaniach zmierzających do odnowienia i reorientacji tej cywilizacji.
Wychowanie młodzieży dla przyszłości świata nie może być przysposobieniem dla jutra, które miałoby być prostą kontynuacją dnia dzisiejszego. Musi być przygotowaniem dla innego, nowego jutra świata. (...) Jeśli mamy kształtować postawę opartą na przekonaniu, iż przyszłość od nas zależy i nasz udział może naprawić bieg rzeczy zmierzający ku katastrofie, potrzebna nam jest i będzie pedagogika inna niż tradycyjna.
Aurelio Peccei (przewodniczący Klubu Rzymskiego)

... trudno przypuścić, by ta część dzieci i młodzieży, która zaznała radości płynącej z samodzielnego myślenia i która doświadczając różnych dróg i możliwości myślenia nauczyła się otwartego traktowania problemów, łatwo mogła paść ofiarą światopoglądowej indoktrynacji lub w przyszłości popadła w dogmatyzm i nietolerancję.
Hans-Ludwig Freese

Kreatywny dorosły, to dziecko, któremu udało się przetrwać.
Ursula LeGuin
 

opr. Leszek Korolkiewicz

 

PS.
1.
powiedz o www.LepszeZdrowie.info innym...
2 .Aha, sprawdź, proszę, co się kryje pod ikonkami (bannerami) na prawym marginesie.
 

 

 



Wyszukiwarka
lokalna

na dole strony
Także w Komunikaty
_______________

Zapisz się na 
Biuletyn

Zobacz informację
wstępną

(Twoje dane są całkowicie bezpieczne;
za zapis -
upominek > Informacja wstępna)

 _______

Twoja Ochrona Medyczna
Twoja Super Ochrona Medyczna

 Zdrowie i Fitness
Zobacz na Facebook'u

kawa dla zdrowia

Zdrowie ze ^ smakiem

Zdrowy biznes

 

  Widge

 

Otwórz serce


Twój System

 

Share

Follow etsaman2 on Twitter

 

 

 


                    Wyszukiwarka lokalna Umożliwia wyszukiwanie wg stopnia dopasowania lub dat (patrz opcje wyników po wyświetleniu). 
                    Google aktualizuje swe indeksowane zasoby co pewien czas, zatem nie zawsze to, co się pokaże jest aktualne. Zawiera reklamy Google
.
  

                         Copyright Leszek Korolkiewicz 2007-21   admin( @ )lepszezdrowie.info   Zastrzeżenie i Polityka Prywatności 
                      Na tej stronie wykorzystujemy tzw. ciasteczka - małe pliki tekstowe (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki.  
                         
Korzystanie z naszego serwisu bez  zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Twojego urządzenia > Zastrzeżenie. (patrz też lewy margines).   Powrót do strony głównej.