Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Inne English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
Normalny styl życia - obżarstwo
"Jedno bowiem
ponad wszystko wybierają najlepsi: wieczną sławę ponad rzeczami znikomymi;
wielu natomiast ludzi obżera się jak bydło"
Heraklit
Jako niemowlaki nie mamy wyboru. Najczęściej karmieni jesteśmy dzień w dzień
rozgotowanymi zupkami, które co prawda mają przyjemną postać miękkiego jedzonka,
ale ich wartość odżywcza jest minimalna. "Na szczęście" sklepy i apteki oferują
ogromną ilością różnych rodzajów substancji, które zawierają niezbędne
witaminki, a że są one syntetyczne to już drobiazg. Rodzina przekonana, że
kochać to znaczy dużo karmić, upycha w swoje pociechy kolejne łyżeczki: za
tatusia, za babcię, za dziadka, za pieska Azorka, za Bozię, za trawkę aby rosła,
za ptaszka żeby śpiewał... Pierwsze wzdęcia, rozwolnienia, rozepchane
żołądki pojawiają się już wtedy. Czyli towarzyszą nam właściwie od samego
początku życia i warto się zastanowić czy układ pokarmowy jest tak niedoskonały,
że psuje się zaraz po uruchomieniu, czy też może wypełniamy go niewłaściwym
materiałem.
Wiek słodyczy
Wiek przedszkolny upływa nam pod znakiem "zdrowych" śniadań zawierających mleko,
sery, jaja, świeże-białe pieczywo. To również Wiek Słodyczy. Początkowo rodzina
uzupełnia nasze podstawowe posiłki batonikami, waflami, cukiereczkami,
czekoladkami. Słodkie zapełniacze są zawsze pod ręką, niepostrzeżenie stają się
stałą i nierozłączną częścią kolejnych etapów naszego życia. Z części tej wiele
razy będziemy chcieli później zrezygnować. Szczególnie gdy po pierwszej wizycie
u stomatologa okaże się, że próchnica poważnie zaatakowała nasze uzębienie.
Kolejną próbę podejmiemy obserwując efekty walki organizmu z trucizną,
zauważalne chociażby na zasypanej pryszczami twarzy. Oczywiście większości
następstw nie przypisujemy właściwego pochodzenia. Agresja, brak umiejętności
koncentracji, nadpobudliwość wzrastają wraz ze wzrostem spożywanych łakoci. Dla
rodziców jednak to dziecko jest złe. Za karę więc nie dostaje słodyczy co
niewątpliwie pomaga mu się wyciszyć a organizm częściowo się oczyszcza. Zmiana
ta jednak szybko zostaje dostrzeżona i obficie wynagrodzona powodując kolejny
atak niewłaściwego zachowania. Z kolei okres szkolny kojarzy nam się z
koniecznością zjadania drugiego śniadania, które jest w ogólnym mniemaniu
nieodzownym elementem zdrowego rozwoju. Powszechnie uważa się, że kanapka z
wędliną i bułka drożdżowa najlepiej spełniają zapotrzebowanie na witaminy,
makro- i mikroelementy. Skoro jemy to, co najzdrowsze, zastanawiający jest
fakt, że ilościowo jesteśmy na ogół przekarmieni, jakościowo jednak -
niedożywieni.
Guzy i torbiele
Medycyna niekonwencjonalna donosi, że wszystkie rodzaje mięsa, ryby, jaja,
mleko, biały i żółty ser, kisiele, kakao, kawa, mocna herbata, białe pieczywo,
ciastka, biały cukier, makaron powodują tworzenie się kamieni kałowych. Warto
zauważyć, że wymienione produkty wypełniają 90% naszej codziennej diety.
Pochodzące z niej toksyczne substancje odkładają się niemalże wszędzie. W
pierwszej kolejności zostaje zanieczyszczone jelito grube, do czego przyczynia
się nieprawidłowe łączenia produktów żywnościowych oraz spożywanie gotowanego i
rafinowanego pokarmu. Odkładane w nim przez wiele lat zanieczyszczenia tworzą
różnorakie guzy, torbiele, kamienie, polipy. Powstają sprzyjające warunki do
tego, aby zamieszkały w nas robaczki i tasiemce.
Skuteczne zaparcia
Wkrótce po ukończeniu dwudziestego rok życia zaczyna nas dręczyć zgaga,
nieprzyjemny zapach z ust, czasem utrata apetytu, zaparcia lub rozwolnienia.
Pojawiają się również problemy z nadwagą, ciągły katar, flegma w gardle,
czyraki, apatie i powtarzające się bóle głowy. Z reguły pozbyliśmy się już
kilku zębów, włosy nasze są coraz słabsze a zatem i krótsze. Jakby gdzieś
niepostrzeżenie ominęła nas pełna energii młodość. Coraz częściej czujemy
różnego rodzaju bóle wykonując codzienne czynności. Biegać przestaliśmy już na
lekcjach wychowania fizycznego w szkole podstawowej, nie gramy w piłkę, bo
przecież jesteśmy za starzy. Czasem tylko pójdziemy w niedzielę na spacer,
odziani w modne, krępujące kreacje, bez możliwości wykonania wielu ruchów.
Wcześniej czy później pojawiają się zaparcia, których skutkiem są procesy gnicia
i fermentacji. Toksyczne produkty tych procesów przenikają do krwi, przez
ścianki jelita grubego zatruwając sąsiadujące organy: wątrobę, nerki, narządy
płciowe. 90% ciężkich chorób jest spowodowanych zaparciami, czyli zatrzymaniem
fekalnych mas, które zamiast być wydalone z organizmu zamieniają się w kamienie
kałowe.
Co? I ile?
Tym sposobem z roku na rok nabywamy kolejnych schorzeń. Rozpaczliwie wizytujemy
specjalistyczne gabinety lekarskie, skrupulatnie połykamy kolorowe
dobrodziejstwa farmaceutów. Na ogół bez specjalnego zdziwienia przyjmujemy
informację o pogarszającym się stanie naszego zdrowia. U nas przecież, podobnie
jak u babci Marysi i cioci Hani reumatyzm, nadciśnienie i parodontoza są
chorobami dziedzicznymi. Tłumaczenie takie wystarcza. Jeżeli jeszcze dorzucimy
zanieczyszczone środowisko, obciążenia genetyczne i najzwyczajniejszy pech, to
już czujemy się w pełni uspokojeni i zwolnieni od stałego wysiłku uważania na to
co i ile jemy. A gdyby tak coś zmienić? O nie, jesteśmy za
słabi na walkę z własnymi przyzwyczajeniami, nałogami. Dlatego bezpieczniej jest
zakrzyczeć dietetykę niekonwencjonalną, bo wymaga od nas zbyt wiele. Porzucić
obżarstwo, jedyną przyjemność dnia codziennego? Według doświadczeń, które
mamy już za sobą, wychowujemy kolejne pokolenie, nie próbując zastanowić się co
tak naprawdę było przyczyną naszej mizernej kondycji zdrowotnej.
Przed zachodem słońca
Według starożytnej medycyny ajurwedyjskiej człowiek powinien zjadać dziennie
tyle, ile mieści się w jego dwóch garściach. Niedopuszczalne jest spożywanie
pokarmu w ilościach kilka razy przewyższających tę objętość. Wskazane jest
żywić się produktami pochodzącymi z naszego obszaru klimatycznego. Spożywać je w
postaci surowej lub jak najmniej przetworzone. Należy skrupulatnie
przestrzegać regularności jedzenia, jednak tylko po wystąpieniu uczucia głodu.
Najpoważniejszym posiłkiem powinien być obiad. Kolację jemy przed zachodem
słońca, spożywając pokarm w niewielkich ilościach, tak aby pożywienie zostało
przyswojone przed snem. Należy jeść tylko wtedy, kiedy jest się pełnym życia,
wolnym od ciężkich myśli. Nigdy zaś z uczuciem złości, zdenerwowania lub w
stresującym otoczeniu.
Głodówka
Efektywnym sposobem na przywrócenie prawidłowego funkcjonowania organizmu jest
głodówka. Głodowanie raz w tygodniu w ciągu 24-36 godzin umożliwia zdobycie
dodatkowej energii, która zwykle zostaje wydatkowana na trawienie i przyswojenie
pokarmu. W tym czasie trwa proces oczyszczania ciała. Można iść dalej i
zrezygnować z jedzenia przez tydzień lub dłużej bez obawy o śmierć głodową.
Organizm po prostu zacznie czerpać energię z nagromadzonych w nim zapasów,
pozbywając się pozostałości przemiany materii i gromadzonych od lat szkodliwych
złogów. Proces oczyszczania będzie odbywał się wszystkimi otworami i porami
skóry. Dlatego nie przerażajmy się na widok osadu na języku. W okresach postu
częściej niż zwykle powinniśmy zażywać kąpieli. Odpychający zapach skóry jest
sygnałem, że ciało się regeneruje a przy okazji ma wreszcie okazję zaprezentować
jakie to "wspaniałości" dostarczaliśmy mu dotychczas. Nie wolno nam zapomnieć o
stosowaniu lewatywy, gdyż oczyszcza doskonale jelito grube. Głodówka
zdecydowanie skuteczniej niż powierzchowna kosmetyka pomoże w utrzymaniu pięknej
cery. Jest świetnym sposobem powrotu lub utrzymania dobrej formy fizycznej i
psychicznej. No i oczywiście jest najszybszą, najprzyjemniejszą i
najbezpieczniejszą metodą pozbycia się kilku zbędnych kilogramów. Głodówka
pozwala także odejść od niezdrowego, konsumpcyjnego, przeładowanego pod każdym
względem modelu życia. Dzięki niej możemy nauczyć się jeść umiarkowanie i w
pełni rozkoszować się każdym kęsem. Uwalnia od starych zapasów i złogów.
Tkanka podczas głodówki pozbywa się źródła swoich dolegliwości i odzyskuje
wigor. Głodówka jest także jednym z niewielu skutecznych środków odtruwających
organizm.
Sztuka rezygnacji
Konsekwencją rezygnacji z jedzenia jest to, że każda przezwyciężona pokusa
wzmacnia charakter i dodaje nowych sił. Przezwyciężanie lęków i pokus jest
elementem życia, który pozwala człowiekowi dojrzewać i rozwijać się wewnętrznie.
Głodówka uczy sztuki rezygnacji. A umiejętność
rezygnacji prowadzi w ostatecznym rozrachunku do wygranej. Jest sposobem na
życie ludzi samodzielnych i niezależnych.
Dominika Baryła
Magazyn Obywatel nr 1 /
2000 (1) ,
15-Gru-2000 (tutaj w 2007 r. - za zezwoleniem redakcji)
| |
Wyszukiwarka
lokalna
Także w Komunikaty
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis - upominek)
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|