Zmotywuj się do ruchu
(będzie i o tańcu)
O ruchu i jego wpływie na zdrowie pisaliśmy wielokrotnie (zobacz
parę przykładów na
dole strony), tym bardziej, że strona jest powiązana z fanpage
Zdrowie i
Fitness dla Ciebie.
Oto kolejna "wrzutka".
Nieużywanie mięśni i stawów początkowo pozwala Ci odpocząć. Ale zaraz potem
ciało zaczyna odmawiać posłuszeństwa, sztywnieje i pojawiają się bóle.
Nawet sposób siedzenia czy leżenia - jeden nie równy jest drugiemu.
Spędzanie większości dnia w pozycji za biurkiem ze zgarbionymi plecami lub w
fotelu, nieprawidłowa postawa ciała, to najprostszy sposób na nabawienie się potwornego bólu pleców.
Ale bóle wynikają głownie z niedostatecznej ilości ruchu.
Bez aktywności fizycznej Twoje ciało narażone jest na wiele chorób
cywilizacyjnych, takich jak choroby sercowo-naczyniowe, cukrzycę typu 2,
nadciśnienie tętnicze, niektóre nowotwory czy depresję.
Ruch poprawia stan kości, stawów i mięśni.
Osoby zmagające się z chorobami zwyrodnieniowymi często unikają ćwiczeń z
obawy przed zwiększeniem bólu lub pogorszeniem się stanu zdrowia. Tymczasem jest
zupełnie odwrotnie. Ruch wzmacnia mięśnie, zmniejsza sztywność i bóle
stawowe. Ponadto, dzięki aktywności fizycznej serce lepiej pompuje krew
i zmniejsza się prawdopodobieństwo zawału serca
czy choroby wieńcowej.
Także 90% nowotworów bezpośrednio wiąże się z trybem życia: nieodpowiednim
odżywianiem, paleniem tytoniu, brakiem ruchu i zanieczyszczeniem środowiska!
Brak ruchu. To najczęstsza przyczyna niszczenia kości.
Układ kostny odzwyczaja się od dźwigania ciężaru ciała!
Szczególną właściwością stawów jest zużywanie się przede wszystkim wtedy,
kiedy się ich nie używa. I odwrotnie, zmuszanie ich do ruchu wymusza
krążenie naoliwiającego i odżywczego płynu (mazi stawowej) w tkance chrzęstnej.
Stawom szkodzą uderzenia, gwałtowne skręty, a nie aktywność fizyczna jako taka.
Efekty wykonywania ćwiczeń fizycznych mogą być naprawdę zadziwiające.
Korzyści z uprawiania sportu jest o wiele więcej. Ruch pozwala
zmniejszyć stres i bardziej optymistycznie patrzeć na świat,
wzmacnia wiarę w siebie i poczucie własnej wartości..
Po pewnym okresie wdrożenia się do zajęć ruchowych odczuwamy
radość z ich wykonywania. Wydzielają się endorfiny i inne korzystne hormony.
Jak to się dzieje? Czy wiesz, że mięśnie to
największy narząd w ciele człowieka?
I ogromnie ważny dla
zdrowia. A jednak, większość ludzi o niego nie dba.
Jest taka zasada: „O co nie dbamy, tego się pozbywamy”. Gdy nie dbamy o mięśnie, to one po prostu zanikają.
Najlepszym na to dowodem są astronauci. Jest to też i fizjologicznie proces
naturalny, że po trzydziestce, przy braku ćwiczeń, masa mięśniowa stopniowo
maleje. A ponieważ mięsnie, nawet w spoczynku, spalają kalorie (tłuszcz), to ich
zanik powoduje, że tyjemy.
Mięśnie produkują hormony, a ściślej, tak zwane miokiny. Czyli… mięśnie to „narząd endokrynologiczny”. Miokiny działają przeciwzapalnie. Wpływają między innymi
pozytywnie na stawy.
Kiedy mięśnie produkują dużo miokin? Wtedy, gdy ćwiczymy, ruszamy się, dźwigamy.
Ale miokiny nie tylko pomagają na stawy… Miokiny naprawdę mają ogromny wpływ na zdrowie. Gdy je mięśnie wyprodukują, miokiny wchodzą do krwi. I tu czynią swoje cuda pod względem innych chorób.
Na przykład cukrzycy. Osoby ze słabymi mięśniami nóg mają większe ryzyko cukrzycy i choroby naczyń
krwionośnych.
Zatem - Regularnie uprawiaj aktywność fizyczną
– to będzie
regulowało stan zapalny w organizmie, utrzyma ci dobrą sylwetkę, będzie korzystnie wpływało na stan stawów
oraz na ogólne samopoczucie.
"No dobrze, rozumiem. Ale ja nie lubię się ruszać..."
Cóż, to kwestia, co wolisz - teraz mniej ruchu, a potem niedołęstwo i choroby?
A lepszy wygląd nie ma dla ciebie znaczenia? Np. ilość
i czas pokazania się zmarszczek?
Szukałem czegoś, co ci może dać ci dodatkową motywację.
Lubisz tańczyć? A może po prostu podrygujesz przy muzyce?
Znalazłem artykulik, który daje taką przyjemną motywację.
(Jego zaadaptowane fragmenty za darmowym
biuletynem Poczty Zdrowia z
kwietnia 2016).
----------
Taniec
Taniec to naturalna potrzeba człowieka, tak samo jak woda i jedzenie.
Kiedy spotyka Cię wielka radość, serce wydaje się rosnąć, jakby chciało
wyskoczyć z piersi. Chce się klaskać, skakać, kręcić się w kółko, śpiewać,
przytulać wszystkich, a nawet rzucać się na szyję nieznajomym. Tańczyć z radości!
Podobnie, wobec wielkiego nieszczęścia, wykonujesz inne
charakterystyczne ruchy...
Ale tych odruchów jest tak wiele jak wiele jest naszych emocji: dlatego
istnieją tańce miłosne, tańce gniewu, tańce świętowania i, tradycyjnie już,
tańce wojenne i tańce religijne.
Jeśli wcale nie tańczysz, to skutek jest podobny do tego, jakbyś zbyt mało
pił i zbyt mało jadł: ciało i dusza jakby gasły.
Dzieci tańczą
Zaledwie nauczą się stać, a już, słysząc
muzykę, próbują tańczyć, potrząsając głową i uginając kolana w rytm melodii.
Nikt nie musi im tego tłumaczyć ani nawet pokazywać, jak tańczyć, tak jak
nie trzeba było uczyć ich płakać, ssać lub załatwiać się w pieluchy.
Tańczyć, by żyć razem
Ludy żyjące w plemionach lub w osadach były zawsze narażone na konflikty czy
zawiści.
Dziś, kiedy kogoś nie lubimy, zazwyczaj nietrudno go unikać, tak organizując
sobie życie, by na niego nie wpadać.
W pierwotnym plemieniu lub w tradycyjnej osadzie nie było wcale tak łatwo.
Nie można było wyjechać. Trzeba było za wszelką cenę znaleźć sposób, by jednak
znosić się nawzajem, wspólnie żyć i godzić się po nieuchronnych konfliktach. Bez
tego zagrożona była cała wspólnota, gdyż każdy pełnił w niej ważną dla innych
rolę.
Tańce plemienne i wiejskie tańce odgrywały więc od zawsze centralną rolę w
życiu społecznym. Tańczono przy wszelkich okazjach. Sami to wiemy: taniec w
grupie ludzi, nawet nieznajomych, wywołuje dziwne poczucie jedności. To
zazwyczaj w takich właśnie chwilach odczuwamy głęboką miłość do całego świata,
pragnienie, by ustały wszelkie konflikty, bezsensowne spory.
Na przestrzeni wieków taniec pełnił więc zasadniczą i niezbędną rolę w
przedłużaniu trwałości wspólnot ludzkich.
Tańczyć, by kochać
Czy w ogóle jest sens zatrzymywać się nad tą kwestią? Taniec poprzedza miłość,
karmi ją i wyraża.
Także podtrzymuje miłość. Nie ma chyba nic bardziej wzruszającego niż para w
starszym wieku, razem od dziesiątków lat, tańcząca w czułym uścisku, pomimo lat,
trudnych chwil, burz, ale połączona więzami wspólnie przeżytych zdarzeń i chwil
szczęścia?
Inny tego wymiar przejawia się w prezentowanych tak często na naszych
ekranach tańcach uwodzenia, takich jak na przykład: pole-dancing (taniec wokół
pionowej rury), striptiz, taniec brzucha… Tańce te wywodzą się z najstarszych
tradycji.
...
Tańce w kultach
To jeden z cudów tańca: możliwość zanurzenia się w nim w całości albo wręcz
przeciwnie – wyjścia z siebie, doprowadzenie się do szaleństwa.
Taniec pełni kluczową rolę w kulcie voodoo i w magicznych ceremoniach. Służy
do „uwalniania duchów”, co, używając języka współczesnej psychologii, można
zinterpretować jako możliwość wypowiedzenia niewypowiedzianego, przemocy, blokad,
które nosimy w sobie, i całkowitego „odpuszczenia”, o ile tylko zwalczymy w
sobie niechęć do tańca (najtrudniej jest zacząć).
Taniec bywa niebezpieczny. Może przekształcić się nawet w atak histerii,
panikę tłumu. Podczas karnawału w Rio co roku nadmiar rytmów samby pomieszanych
z alkoholem, brakiem snu, hałasem bębnów i gwizdków powoduje przynajmniej setkę
morderstw!3.
Ale ile osób umiera u nas z tego powodu, że w większości przestaliśmy tańczyć?
Koniec tańca: nowość na przestrzeni wieków
Jeszcze niedawno mieliśmy
w świecie Zachodu całkiem sporo okazji do tańca: bal
miejski, bal strażaków, bal z okazji święta narodowego, bal noworoczny, bal
karnawałowy… Bogaci tańczyli tyle samo, o ile nie więcej, na salonach. Zaczynało
się od „Balu debiutantek”. Ogromne hotele budowane w miejscowościach
wypoczynkowych i uzdrowiskowych w okresie la belle époque (przed I
wojną światową) posiadały zawsze ogromną salę balową, która co wieczór
rozbłyskała światłami.
I tak było w całej Europie: kobiety nosiły suknie balowe, zaś mężczyźni
zakładali fraki lub spencery (przypominające fraki z obciętymi połami), szyte
specjalnie, by podkreślić strój ich towarzyszki, wojskowi mieli „mundury galowe”,
także pomyślane, by w nich tańczyć. A tradycja ta wywodziła się z dworów
królewskich, począwszy
z czasów średniowiecza, w
których tańczono do muzyki zamkowych minstreli!
To wystarczy, by stwierdzić, że porzucenie przez nas tańca od kilku dekad
jest nowością radykalną i bezwzględną. Pozostał na paradach techno, na
rave-parties, w klubach czy na weselach. Nie ma już szalonej młodzieży
tańczącej twista ...
Na szczęście, taniec nie zniknął całkowicie: młodzież uprawia taniec
(break-dance, hip-hop, tecktonik i inne).
Ryzyko, że zostaniemy pozbawieni tańca
Niestety, najmniej okazji do tańca mają teraz dorośli i osoby w podeszłym
wieku. To oni powinni więc zastanowić się, co tracą, i wziąć się w garść, by na
nowo odkryć tę zdrową i tak potrzebną aktywność.
Wiele jest niedogodności: przede wszystkim, taniec nie pełni już swojej roli,
tj. nie sprzyja spotkaniom, uwodzeniu, zbliżaniu i pojednaniu, o których
powiedzieliśmy wyżej.
W ten sposób jesteśmy pozbawieni istotnego i podstawowego narzędzia wyrażania
uczuć i dzielenia się nimi.
Ale problem jest również cielesny: taniec jest niezwykle wymagający dla ciała.
Wymaga siły, koordynacji, precyzji, równowagi… ale także
elastyczności i wdzięku. Tancerze mają lepszą postawę, to
wszystkim wiadomo. Chodzą krokiem pewnym i sprężystym. Taniec wymusza pracę
wszystkich mięśni, ćwiczy serce i mocno stymuluje umiejętności psychomotoryczne.
Regularny taniec do późnego wieku pozwalałby na
utrzymanie formy, łącząc przyjemne z pożytecznym.
Z medycznego punktu widzenia taniec
- pomaga zapobiegać chorobom Parkinsona i Alzheimera,
- jest bardzo pomocny w przeciwdziałaniu cukrzycy, otyłości i
chorobom układu krążenia,
- działa mocno antydepresyjnie.
Kursy tańca towarzyskiego są prowadzone w wielu miastach. Psychologowie i
lekarze proponują „terapię tańcem”, także w celu przyśpieszenia rekonwalescencji.
Kobiety wydają się zazwyczaj bardziej zmotywowane, ale jestem przekonany, że
mężczyźni również. Tylko, że są bardziej dumni, jeszcze bardziej boją się
śmieszności, boją się także, że sobie nie poradzą…
Ale kiedy w końcu już zaczną, zwalczą swoje opory, to oni „prowadzą w tańcu”,
doprowadzając swoją partnerkę do utraty tchu.
---
Gdyby i ta motywacja do ciebie nie przemawiała, to może znajdziesz coś wśród
tych 77 powodów dla których warto ćwiczyć.
Weź sprawy w swoje ręce (rusz się!), a ja na tym kończę - trzeba poćwiczyć,
nawet tuż obok - na dywanie :)
opr. L. Korolkiewicz
----
Ruch dla zdrowia
Jeszcze o bieganiu
Skuteczne odchudzanie i
fitness dla każdego
Mit ćwiczeń cardio
i wieeele więcej...
|