Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Anty English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
A gdyby nie jeść?
Tym nieco
prowokacyjnym tytułem podejmuję rozważanie, które
prawdopodobnie niejednemu się
przydarzyło.
Bo życie uprościło by się
wtedy bardzo. Na razie abstrahuję
od przyjemności jedzenia.
Przyznasz, że życie w znacznym stopniu kręci się
wokół jedzenia. Praca na środki by je zakupić (dla
uboższych rodzin to główny składnik wydatków, a czasem
prawie jedyny), zakupy, gotowanie, podawanie, zmywanie i
tak w kółko. Dla rolników to codzienne obowiązki,
podobnie dla hodowców.
To wszystko pochłania czas i mnóstwo energii.
Samo odżywianie, chociaż ma
dostarczać organizmowi energii, to także ją
pochłania na trawienie i różne procesy związane z
wydalaniem i wydzielaniem - zależnie od rodzaju
posiłków.
Szereg chorób, otyłość i
dyskomfortów pochodzi z funkcjonowania systemu
trawiennego.
Powiesz: cóż, tak skonstruowany jest
świat...
Niewątpliwie - widać to w całym łańcuchu pokarmowym. Co
tak boli wegan, zwłaszcza ideowców.
W niedawnych artykułach
Ideologia
zieleni i
Nie jestem wegetarianinem
nieco stemperowałem tę ideowość. Jednak ... wszystko to
możemy traktować jako etapy naszego rozwoju.
Zwierzęta zabijają z głodu i instynktownie, ludzie
zaś potrafią już
snuć na ten temat refleksje i powstrzymywać się
od jedzenia, w przyszłości spodziewam się dalszych
kroków wyzwolenia od jedzenia.
Faktem jest że człowiek może nie jeść ponad 30 dni
(liczne świadectwa), a głodówki zdrowotne na ogół są
korzystne. Mówi się też, że im
mniej się je,
tym człowiek żyje dłużej.
To osobny temat, który był tu napomykany, np.
tutaj.
I odwrotnie - przejedzenie w wielu krajach
rozwiniętych jest istotnym czynnikiem problemów
zdrowotnych.
Zanim przejdę do wizji niejedzenia,
przypomnę, że nadmienione trudności związane z produkcją
żywności są albo wyolbrzymiane ("świat
nie wyżywi ludzkości", jeśli
będzie ona przyrastać w obecnym tempie), albo prowokują
naukowców do poszukiwania
żywności sztucznej
lub wysoce przetworzonej, co jest drogą mocno dyskusyjną
ze względu na to że organizm nie przyswaja (w ogóle lub
w znacznym stopniu) sztucznych pokarmów, a nawet są one
powodem nowych chorób.
Idea niejedzenia
nie jest nowa i jest znana w postaci tzw.
bretarianizmu (lub inedii).
Tu też są przykłady ludzi, którzy
nie jedzą latami, lub jędzą bardzo mało i sporadycznie.
Mówi się, że odżywiają się
oddechem (stąd nazwa) lub energią Kosmosu.
Kosmos jest pełen różnych energii, których istoty
jeszcze bliżej nie poznaliśmy, dlatego nie należy
negować takiego wytłumaczenia.
Mówi się też, że wszystko jest energią, że życie to
ciągła transformacja energii.
Przybliżając jednak sprawę ku
temu, co już
wiemy, możemy sie zgodzić, że wszelka energia jaką
dysponujemy, pochodzi właśnie z Kosmosu, głównie
ze Słońca.
To ono, swym promieniowaniem, ukształtowało zasoby
energetyczne Ziemi, stale podtrzymuje życie,
bez niego nie byłoby roślin ani zwierząt.
Wierzę, podobnie jak w swym radykalnym idee fixe
Elona Muska, że kiedyś odejdziemy także od paliw
kopalnych i całą energię
potrzebną cywilizacji będziemy czerpać bezpośrednio ze
Słońca.
To wyzwoli nas od wielu uzależnień, zatrucia atmosfery,
nawet wojen.
Czy już dziś
możemy podobnie patrzeć na potrzebną nam energię
dla podtrzymywania naszego życia?
Idea polega na pominięciu "pośredników'" w absorbowaniu
tej źródłowej energii. W naszej rzeczywistości jest to
energia światła słonecznego, które powoduje wzrost
roślin, które żywią nas bezpośrednio lub poprzez ogniwo
zwierząt jedzących rośliny. Taki łańcuch powoduje
straty energii na swej długiej drodze transformacji.
Współcześnie już prof. W.
Sedlak konstatował, że człowiek jest (znacznie
upraszczając jego tezę) istotą świetlną. Gdybyśmy
potrafili absorbować energię świetlną bezpośrednio, to
moglibyśmy właśnie tak się 'odżywiać'.
Historycznie prawdopodobnie miało to już kiedyś miejsce,
o czym za chwilę. Bo nie we wszystkim mamy postęp,
często jest to regres wobec wiedzy,
jaką posiadaliśmy już
tysiące lat temu.
Kult Słońca miał prawdopodobnie nie tylko deistyczne
podłoże, ale i praktyczne.
Temat promieniowania słonecznego jest dziś w znacznej
mierze zafałszowany, może nawet celowo. Są też
różne akcje przeciw słońcu (np. nachalna
reklama preparatów kosmetycznych z filtrami
przeciwsłonecznymi - często nieskutecznymi a nawet
szkodliwymi dla skóry), a przede wszystkim
zakrywanie nieba przez
chemtrails).
W artykule Słońce - dobre czy
złe przybliżyliśmy tę sprawę dość obszernie. W
szczególności coraz częściej przyznaje się, że
promieniowanie słoneczne (UVB) jest niezbędne dla
naszego zdrowia ze względu na wytwarzanie w skórze
witaminy D.
W tym miejscu chcę przejść do owej
realnej wizji odżywiania sie światłem. Wychodzę z
założenia, że jeśli pewnym ludziom się to udaje, to
warto sie nad sprawą pochylić a nie ja negować czy
wyśmiewać.
Nie muszę tej sprawy opisywać własnymi słowami ani nie
chcę, bo nie mam w tym zakresie osobistego
doświadczenia. Są bowiem ogólnie dostępne materiały na
ten temat, np.
ten.
Poniżej cytuję dosłownie artykuł ze strony
quanyin, który zresztą jest dostępny też w innych
polskich miejscach, np.
tutaj (z ilustracjami), podobnie jak odnośna wiedza
w wielu zagranicznych źródłach.
Czy słyszałeś np. o tym człowieku,
solarianinie?...
Hira Ratan Manek
Patrzenie w słońce dla pokoju
i zdrowia
Mimo swych
73 lat [dziś 80],
Hira Ratan Manek, podróżuje po kuli ziemskiej,
nauczając ludzi sztuki patrzenia w słońce. Ideą, która
ciągle go inspiruje jest globalne uzdrowienie i pokój.
Nie będzie kryzysu energetycznego, gdyż energia słońca
nie skończy się nigdy; nie będzie zanieczyszczenia,
ponieważ energia słońca nigdy nie zanieczyszcza; nie
będzie otyłości i głodu; nie będzie AIDS i raka. Wszyscy
będą mentalnie, fizycznie i duchowo zdrowi.
Poprzez sztukę wpatrywania się w słońce Hira Ratan Manek
uzyskał umiejętność życia bez jedzenia przez długi czas.
Najdłużej pozostawał bez jedzenia przez 411 dni. Był
wówczas pod obserwacją międzynarodowego zespołu lekarzy oraz naukowców w
Ahmedabad, w Indiach.
Hira Ratan Manek, inżynier mechanik, urodził się 12
września 1937 r. w Bodhavad, w Indiach. Dorastał w
Kalkucie, w stanie Kerala, gdzie uczęszczał do szkoły i
ostatecznie uzyskał stopień inżyniera mechanika na
Uniwersytecie Kerala. Wychowywałem się
w południowo-zachodnich Indiach, w stanie Kerala, o
którym mówi się, że to „Boska ziemia, gdzie zawsze jest
pogodnie”. Rośnie tam herbata, kawa, kardamon,
nerkowiec, pieprz, imbir - wiele kosztownych przypraw.
Kształciłem się w języku angielskim. W dzisiejszych
Indiach, większość z nas kształci się po angielsku. Tak
więc jesteśmy w nim bardzo biegli.
Po ukończeniu szkoły Hira Ratan Manek pomagał swojej
rodzinie w firmie zajmującej się transportem i handlem
przyprawami. Zajmowałem się pracą na moich statkach.
Rodzina posiadała wiele oceanicznych, pasażerskich i
handlowych statków. Znajomość mechaniki, którą
studiowałem pomagała mi w prowadzeniu firmy. W 1975 r.
statki zaskoczyła burza. Musieliśmy zamknąć naszą firmę.
Kiedy upadł biznes rodzinny, zaczął swój własny - z
przyprawami. Zajmowałem się eksportem przypraw do
różnych części świata. W tym czasie ożeniłem się. Mam
żonę, jednego syna, jedną córkę, dwoje wnucząt.
W 1992 r. rozpocząłem wpatrywanie się w słońce, o
czym czytałem przez 25 lat. Od dzieciństwa bardzo
interesowało mnie rozprzestrzenianie się starożytnych
kultur po całym świecie. Również kultury Inków z Ameryki
Południowej, Vira Kocha z Peru, Majów z Meksyku, Indian
ze Stanów Zjednoczonych, bardzo mnie intrygowały.
Istnieje wiele podobieństw do tego, w co wierzymy w
Indiach o oddawaniu czci słońcu. To prowadziło mnie
coraz głębiej w praktykę wpatrywania się w słońce.
Dlaczego na całym świecie, w różnych kulturach w
starożytnych czasach, oddawano cześć słońcu? Zabrało mi
to 30 lat, aby ostatecznie poznać sekret, dlaczego to
robiono i jakie były z tego korzyści.
W czasie swojej praktyki Hira Ratan Manek zdał sobie
sprawę, że regularne wpatrywanie się w słonce wspaniale
wpływa na mentalne i fizyczne samopoczucie każdego, kto
to praktykuje. Ze swoim naukowym przygotowaniem Hira
Ratan Manek
zaadaptował starożytną sztukę wpatrywania się
w słońce
i uczynił ją bardziej
dostępną dla współczesnego świata.
Zastosowałem mój naukowy umysł, stworzyłem protokół
praktyki zgodny z przekonaniami współczesnej nauki i
mądrości. Odniosłem sukces. Miałem wiele problemów z
bezsennością, depresją i tymi wszystkim rzeczami z
powodu mojej działalności gospodarczej – zostałem z tego
uleczony. I wtedy pomyślałem, że to jest
najlepsza rzecz, aby przedstawić to lekarzom i udowodnić
im to. Trzy razy mnie badali, zgodzili się, że te
rzeczy są możliwe.
Od 1995 r. do 1996 r. Hira Ratan Manek nie jadł przez
211 dni, będąc pod obserwacją dr C.K. Ramachandran,
medycznego eksperta z dziedziny alopatii i medycyny
ajurwedyjskiej. Cztery lata później międzynarodowy
zespół 21 lekarzy medycyny i naukowców prowadzony przez
dr Sudhir Shah i dr K.K. Shah obserwował go podczas jego
stanu bez jedzenia trwającego 411 dni. Po tej obserwacji
dr Navneet Shah, endokrynolog, oświadczył: 14 marca 2001
r. Pan Hira Ratan Manek zakończył szczęśliwie 411 dni
głodówki rozpoczętej 1 stycznia 2000 r. Codziennie,
między godziną 11 a 16, spożywał tylko przegotowaną
wodę. Żadnych innych napoi i żadnego innego jedzenia,
żadnych zastrzyków I\V czy I\M. Przebywał w całkowitej
izolacji, pod ścisłą obserwacją. Kontrolę medyczną
rozpoczęto kilka dni przed głodówką i kontynuowano aż do
dziś. Składała się ona z codziennych zapisów pulsu,
ciśnienia krwi, oddychania, temperatury, przyjmowania
wody… EKG robione
były regularnie, ultrasonografia, EEG, tomografia
komputerowa i rezonans magnetyczny zostały wykonane pod
koniec roku. Zespół, składający się z lekarzy medycyny
ogólnej, lekarzy, chirurgów, kardiologów, endokrynologów
i neurologów badał go regularnie od pierwszego dnia
głodówki… nie ma żadnych medycznych anomalii. Nawet mózg
i zdolności umysłowe są zupełnie normalne… Pozostałe
parametry są także w normie.
Trzeci raz, lekarze i naukowcy na Uniwersytecie Thomasa
Jeffersona i Uniwersytecie Pensylwanii w Stanach
Zjednoczonych obserwowali pana Hirę Ratana Maneka przez
130 dni. Podczas obserwacji odkryli, że szare komórki
regenerowały się; zostało zrobionych 700 fotografii, na
których neurony wykazywały aktywność i nie obumierały.
Ponadto, jego szyszynka rozszerzała się, a nie kurczyła
(co jest typowym objawem po pięćdziesiątce, kiedy to jej
maksymalna przeciętna wielkość wynosi ok. 6 x 6 mm),
bowiem okazało się, że rozmiar szyszynki Hiry Ratana
Maneka wynosi 8 x 11 mm.
Po trzech latach praktyki Hira Ratan Manek zdecydował
się zamknąć swoją firmę i poświęcić życie nauczaniu
innych starożytnej sztuki patrzenia w słońce, by
poprawić jakość ich życia. Podróżuje teraz po całym
świecie, dając prawie 300 wykładów i warsztatów rocznie.
Ta praktyka nic nie kosztuje. Ludzkość nie powinna
tracić takiej okazji. Zlikwidowałem swoją firmę,
wycofałem się z
biznesu. Od 1995 r. podróżuję bez przerwy, po
całym świecie, przez wszystkie ostatnie lata. Nie jest
to dla mnie trudne, bo dostaję dużo energii bezpośrednio
ze słońca, moje ciało jest zestrojone ze słońcem. I
głoszę ludziom to, że aby rozwiązać wszystkie problemy w
życiu, zwłaszcza problemy zdrowotne, słońce jest nie
tylko najprostszym środkiem, ale też darmowym źródłem
zdrowia. I obecnie, kiedy stajemy wobec problemów
ekonomicznych, kiedy każdy chce rozwiązać swoje problemy
minimalnym kosztem, to przypatrywanie się słońcu staje
się bardzo popularne na całym świecie.
Poprzez tę metodę praktyki Hira Ratan Manek osiągnął
zdolność życia bez jedzenia przez długi czas. W
moim umyśle pojawiła się
intuicja. Sporządziłem protokół praktyki. Sam
stosuję tę praktykę i ku mojemu zdziwieniu uczucie głodu
zaczęło zanikać.
Pyt. - Kiedy ludzie słyszą o stylu
życia bez jedzenia pierwszy raz, mogą zastanawiać się
jak to jest możliwe, że ludzkie ciało może obyć się bez
potrzeby jedzenia i picia.
HRM - Nie, ciało po prostu domaga się
energii. Jemy, pijemy, wszystko to dla energii. Jeśli
ciało może uzyskać
energię z innego źródła, wtedy ciało można
podtrzymać. I my wiemy, dzięki starożytnej wiedzy
naukowej, że ludzkie ciało zależy od pięciu elementów:
słońca, powietrza, wody, ziemi i kosmosu tj.
przestrzeni. A więc te źródła mogą dostarczać energii.
Wszyscy używamy pośredniej energii słońca. Ale ciało ma
mechanizm bezpośredniego jej użycia. To nic
szczególnego, tylko że my nie jesteśmy do tego
przyzwyczajeni, albo kiedy ludzie nie wiedzą, mogą być
zaskoczeni; a tak naprawdę jest to naukowe.
Metoda jest bardzo prosta. Najpierw
musicie naenergetyzować wasz mózg, później ciało. Mózg
jest energetyzowany przez światło pochodzące od słońca,
które wchodzi przez oko. Dlatego musicie patrzeć na
słońce. Generalnie, wszyscy boimy się patrzeć w słońce,
ale teraz naukowo dowiedziono, że pierwsza godzina
słońca o poranku lub ostatnia godzina słońca wieczorem
nie ma wcale szkodliwego wpływu. W tym czasie, jeśli
zaczniecie patrzeć powoli, zaczynając od dziesięciu
sekund, każdego dnia zwiększając o dziesięć sekund,
wtedy energia pochodząca ze słońca, nazywana
fotonami, dociera do mózgu i to wywiera
korzystny wpływ na ludzkie ciało.
Według Hiry Ratana Maneka spokój umysłu i zdrowie
fizyczne można osiągnąć poprzez wpatrywanie się w
słońce. A co z efektami ubocznymi? Hira Ratan Manek
podzielił się swoimi doświadczeniami i opinią na temat
praktyki wpatrywania się w słońce.
Pyt. - Jak czułeś się w fazie
przejściowej?
HRM - Czułem się normalnie, ponieważ
czytałem, że to jest możliwe, więc dla mnie to nie było
niespodzianką. Nikt nie będzie zmęczony stosując tę
metodę, ponieważ, ostatecznie, energetyzujecie swoje
ciało. Gdy jesteście
napełnieni energią, jak możecie się
męczyć? Nie ma więc pytania o jakieś niepożądane efekty, lub
efekty uboczne.
Właściwie, ludzie przezwyciężą kryzys energetyczny;
będziecie otrzymywać
coraz więcej energii. Również z medycznego punktu widzenia, ludzkie
ciało zbudowane jest ze światła. Jeśli jesteśmy zbudowani ze
światła, światło może nas uleczyć. Więc wszystkie moce
natury są po to, aby pomóc naszemu zdrowiu, podtrzymywać
nas. Ale jeśli pozostaniemy z dala od natury, to z
pewnością będziemy cierpieli.
Moją misją jest, aby ludzie żyli w
dobrobycie na tej planecie, co automatycznie doprowadzi
do światowego pokoju. Chcę zobaczyć każdą istotę ludzką
na tej planecie całkowicie pozbawioną problemów w
tym życiu.
Podczas wykładu w
Madrycie, Hira Ratan Manek przedstwił
wiele korzyści płynących
z wpatrywania się w
słońce. Jeśli kochacie słońce, da wam ono
wszystko, czego potrzebujecie, szczególnie najlepsze
zdrowie, i to bez żadnych kosztów. Jeśli chcecie
otrzymać od słońca miłość, musicie wykonać małą
praktykę, a ta praktyka znana jest na całym świecie jako
wpatrywanie się w słońce. Jest to starożytna praktyka.
Ja ją tylko wskrzesiłem. To było praktykowane
przez naszych przodków od samego początku
dziejów ludzkości, tysiące lat. Tylko
podczas ostatnich kilku tysięcy lat, kiedy
materialistyczne spojrzenie na świat zaczęło dominować,
ludzkość straciła kontakt z praktyką
wpatrywania się w słońce.
Hira Ratan Manek opisywał również, jak ciało ludzkie i
całe środowisko, może czerpać uzdrawiające właściwości
od wszystko dającego słońca. Patrząc na słońce przez
bezpieczny czas, i ogrzewając ciało bezpiecznym słońcem,
łatwo wyleczycie wszystkie wasze problemy zdrowotne. Nie
ma lepszego leku na Ziemi niż słońce. Słońce nigdy was
nie skrzywdzi, jeśli korzystacie z niego właściwie.
Staniecie się mentalnie zdrowi i mentalnie spokojni, i
to stanie się waszym wkładem w pokój i dobrobyt na
świecie. Cały świat można bardzo łatwo
przekształcić poprzez
wpatrywanie się w słońce. Jeśli naprawdę, prawdziwie
chcemy pokoju na świecie, trwałego światowego pokoju,
wszyscy musimy stać się mentalnie zdrowi i mentalnie
spokojni, a wpatrywanie się w słońce jest odpowiedzią.
Słońce również redukuje zanieczyszczenie, równoważy
ekologię i środowisko, oczyszcza nasz mózg z całej
naszej słabej natury. A boskość, która jest w nas
ukryta, wypływa na wierzch. Depresja, schizofrenia,
fobia psychiczna, nałogi takie jak alkoholowe,
nikotynowe, narkotykowe, wszystko to znika
automatycznie.
Oprócz psychicznych i fizycznych aspektów, są też
korzyści duchowe praktyki wpatrywania się w słońce.
Gdy wpatrujecie się w słońce, stajecie się mentalnie i
fizycznie zdrowi, słońce powoli wiedzie was ku medytacji
cały czas. Nawet z otwartymi oczami, wykonując codzienną
pracę w życiu, będziecie zawsze w trybie medytacyjnym,
nie będziecie mieć zakłócających myśli – będziecie
zawsze zanurzeni w boskich myślach.
Wpatrywanie się w słońce pomaga też zmniejszyć potrzebę
jedzenia. Kiedy człowiek jest odżywiany energią
słoneczną, głód i potrzeba jedzenia z czasem znikają.
Jeśli podążacie za tą metodą, wasz głód powoli zniknie.
Ale wasze ciało dostanie energię bezpośrednio od słońca
i nie macie potrzeby gromadzenia energii z jedzenia.
Głód przychodzi, bo ciało żąda energii. Ale ciało ma
mechanizm, by polegać na energii ze słońca. Wiele osób w
przeszłości żyło na świetle słonecznym przez całe lata.
Nie kontrolujecie głodu. Głód
u was zanika. A kiedy jesteście w 270 dniu praktyki,
kiedy możecie 45 minut wpatrywać się w słońce, wasz głód
znika na zawsze.
Motywowany przez swoje współczucie dla ludzi, Hira Ratan
Manek wciąż dzieli się swoją metodą wpatrywania się w
słońce, dając blisko 300 wykładów rocznie na całym
świecie. Ma on misję szerzenia swojego przesłania
globalnego uzdrowienia i pokoju: aby wszystko było
właściwe pod względem mentalnym, fizycznym i duchowym.
Tak, bo podążamy ku złotemu wiekowi satja jugi z
obecnego wieku kali jugi - ze zła do wiecznego dobra.
www.QuanYin.pl
------
Na koniec chcę podkreślić, że, jak wspomniano w
artykule, patrzenie na Słońce może być niebezpieczne,
jeśli nie zastosuje sie podanej praktyki krótkich
okresów rano i wieczorem, ze stopniową adaptacją
poprzez zwiększanie czasu ekspozycji.
Nie mam jeszcze dostatecznej wiedzy ani intencji
by ci to zalecać, niniejszy artykuł to tylko refleksja
nad potencjalnymi możliwościami, jakie ludzie mogą
opanować.
Osobiście sądzę, że przedtem ważne jest jednak
zwykłe oczyszczenie organizmu z różnych toksyn.
Co do szczegółów metody odsyłam
czytelnika do strony
http://solarhealing.com/.
Zdaję sobie sprawę, jak
wielkie wyzwania niosło by upowszechnienie
tej metody dla przemysłu
spożywczego, rolnictwa, handlu, dla miejsc pracy itp.
Jeśli taki proces kiedyś zajdzie, będzie to proces
stopniowych (jak myślę) zmian
związany z ogólnym procesem
zmiany paradygmatu naszej cywilizacji. Natomiast dla
pojedynczych osób-pionierów będzie to wyzwanie, które
podejmie zapewne wielu. Widzę też celowość takich prób w
przypadku np. długich misji kosmicznych, gdy
transportowanie większych zasobów żywności będzie
problemem.
Jeszcze zagadnienie przyjemności jedzenia.
O ile nie zajdzie wspomniane w artykule zanikanie głodu,
to myślę, że ten aspekt pozostanie. Czym innym jest
próbowanie smaków dla przyjemności, a czym innym stałe
żywienie się jedzeniem. Być może powstanie nowa
branża "używek smakowych"?
opr. L. Korolkiewicz
`
| |
Wyszukiwarka
lokalna
na dole strony
Także w Komunikaty
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis - upominek)
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|