Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Anty English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
O tłuszczach raz jeszcze (cz.1)
Od dawna zbierałem się (i materiały) do większego artykułu o tłuszczach. Jednak
poniekąd wyręcza mnie znów pani Katarzyna Świątkowska - lekarz medycyny,
której artykuły parę razy cytowałem.
Zatem kompiluję pierwszą część artykułu o tłuszczach, głównie
na podstawie Jej wpisów na facebooku. To nie jest jeszcze w żadnej mierze
kompletny materiał (cdn), ale ponieważ jest i tak długi, to dzielę go. Oczekuj
części drugiej.
A 'raz jeszcze' w tytule nawiązuje do wcześniejszych artykułów - zobacz na końcu.
POROZMAWIAJMY O ZJADANYCH PRZEZ NAS TŁUSZCZACH,
czyli … zajmijmy się w końcu ogniem, a nie usuwaniem dymu.
Wierzę, (dlatego bo to mnie bardzo zafascynowało i dlatego poświęciłam dużo
czasu na zgłębienie tego tematu), że kwestia, którą chcę poruszyć, ma
bardzo istotne znaczenie dla naszego zdrowia.
A niewiele osób (w tym „fachowców”) ma tego świadomość i ... (przepraszam)
...odpowiednią wiedzę.
Piszę o tym, bo uważam ten temat za niesamowicie ważny. Jednak bardzo
niedoceniany.
Alergie? Rak? Choroby autoimmunologiczne? Depresja? Demencja? Zapalenia i
związane z nimi bóle stawów? I wiele innych.
Wygląda na to, że sporo (choć, pewnie nie wszystko) zależy od zawartości
naszych talerzy (1-10).
Cóż, uważam, że w świetle wielu dowodów naukowych z ostatnich lat, te wszystkie
schorzenia mają jakiś związek ze zjadanymi przez nas tłuszczami. Konkretnie - z
brakiem równowagi pomiędzy tłuszczami z rodziny omegi-3 i omegi-6 w tym, co jemy
na śniadanie, obiad, kolację.
Mówię to na podstawie analizy ponad pięciuset badań, pochodzących z cenionych na
świecie źródeł (co, subtelnie chciałabym zaznaczyć :) ) które, no cóż...
dokładnie prześledziłam. Do czego zachęcam ... bo, oczywiście, je przytoczę :)
Niestety (? ;-)),
zanim cokolwiek napiszę, lub powiem, muszę to bardzo dokładnie sprawdzić. I być
tego w 100% pewna. Na podstawie wszystkich dostępnych DZISIAJ źródeł wiedzy.
Podam te źródła. I zachęcam gorąco (jak zwykle), do zapoznania się z nimi.
Dobra, zabieramy się za te TŁUSZCZE
(ta powyższa uwaga była do tych, którzy zaraz zaczną mnie krytykować ...)
Generalnie, wiadomo, tłuszcze to mają nieciekawą opinię.
Osobom dbającym o linię, często kojarzą się głównie z kaloriami i dodatkowymi
kilogramami, które bezlitośnie pokazuje nasza waga.
Albo (te zwierzęce) - z miażdżycą i chorobami serca. Od lat jesteśmy przecież
straszeni szkodliwością masła i golonki.
W odróżnieniu od olejów roślinnych, które są "pupilkiem" wielu dietetyków
i lekarzy...
I jeszcze te z ryb.
Sporo mitów. (!!!)
Będzie o tym później. O tych (niektórych) zatrutych rybach, golonkach i
wszechobecnych w naszym życiu olejach roślinnych.
Ale, …wracając do tematu...
To tłuszcze wyszły z mody. Każdy, kto CHCIAŁBY schudnąć, albo nie utyć,
a do tego ... hm... STARA się robić cokolwiek w tym kierunku ;),
dostaje gęsiej skórki na określenie : „tłusta potrawa”.
A „fobia tłuszczowa” i kult produktów „light” prawdopodobnie, przyczyniły się do
wielkiej plagi ... otyłości. To szczególnie widać w USA, ale jest też
zauważalne na świecie.
Co gorsza… wielu chorób. Ale o tym, potem. Tak, czy inaczej, tłuszcze są źródłem
energii, czyli kalorii, których większość z nas stara się unikać
(albo powinna). Bo, większość ludzi chciałaby ważyć mniej … albo powinna (
przepraszam, nie jestem w tym momencie po prostu wredna, tylko mówię to,
co wiadomo powszechnie, a mianowicie, że pozbycie się tłuszczu,
szczególnie brzusznego, to niedoceniane narzędzie wspomagające walkę z wieloma
chorobami)... czyli... zachęcam do schudnięcia (jeśli trzeba), wcale nie w
imię wyglądu w kostiumie kąpielowym na plaży.
Cóż, ale to, generalnie, wiemy.
Ale naprawdę (dla mnie na przykład ;) ), fascynujące jest to, że niektóre
tłuszcze, zjedzone na obiad czy kolację, zamieniają się w naszym ciele w bardzo
aktywnych „BOJOWNIKÓW ”, ale ... pod różnym dowództwem.
W zależności, czy na obiad zjedliśmy tłustego śledzia, albo ociekającego
smalcem schabowego, czy frytki usmażone na oleju słonecznikowym, taki
posiłek zasili którąś ze stron.
Ciekawe, nie?
W KAŻDEJ SEKUNDZIE WALKA O DOMINACJĘ …
Może trudno to sobie wyobrazić, ale jesteśmy rządzeni przez dwie armie .
Ich żołnierze, to związki o skomplikowanej nazwie "eikozanoidy",
pochodzącej, wbrew pozorom nie od sympatycznego, beczącego zwierzątka kozy,
lecz od greckiego słowa „eikosi”, oznaczającego „dwadzieścia” .
Bo ich cząsteczki zawierają akurat tyle atomów węgla . Uprościmy to i zamiast "eikozanoidami",
będziemy nazywać je po prostu „żołnierzami ”.
Bo nie chodzi nam przecież o to, żeby używać bardzo mądrych, ale trudnych słów.
Mamy tylko wytłumaczyć istotę problemu.
Ale, jeśli chcemy „błysnąć” w towarzystwie, warto zapamiętać to określenie (a
powiedzmy sobie szczerze, kto nie lubi błyszczeć od czasu do czasu?).
Za badania nad tymi „żołnierzami” w roku 1982 przyznano nagrodę Nobla, co
świadczy o tym, że dopiero od niedawna zaczęliśmy się im przyglądać.
Wiemy, że żyją ułamki części sekundy po to, by przenosić informacje. Nie
korzystają z „publicznego transportu”, jakim jest krew i w ogóle nasz układ
krążenia .
Wiadomości przekazują „na piechotę”, w obrębie tych tkanek, w których
powstały . Ale robią to skutecznie.
I decydują o naszym zdrowiu i życiu.
Rządzą nami, wpływając na to, które geny otrzymane od rodziców dojdą do głosu, a
które nigdy się nie ujawnią.
Mają władzę nad naszymi hormonami, układem odpornościowym i układem
krążenia, a do tego wszystkiego (jakby tego wszystkiego było mało),
wywierają głęboki wpływ na rozwój i funkcje mózgu.
Decydują często, czy rozwinie się w jakimś miejscu naszego ciała zapalenie lub
wystąpią objawy alergii. Bo każdy, nawet najmniejszy objaw tej choroby zależy od
nich.
Bez nich nie mógłby powstać też obrzęk stawu, kiedy cierpimy na jego zapalenie.
Wrócimy do tych kwestii.
Ale, podkreślmy to wyraźnie, też zawdzięczamy im życie.
Bo, bez nich, każde najmniejsze skaleczenie, lub atak wirusa, zakończyłyby się
dla nas tragicznie.
Jak widać, eikozanoidy (mimo dziwnej nazwy) zdecydowanie odgrywają ogromną rolę
w każdej sekundzie naszego życia.
A pamiętajmy, że rodzą się z tłuszczów, które zjadamy na śniadanie, obiad
i kolację.
Źródła do poczytania (do tej czśsci) .,..
1) Cancer. 2015 Mar 24. Dietary intake of fish, polyunsaturated fatty acids,
and survival after breast cancer: A population-based follow-up study on Long
Island, New York. Khankari NK, Bradshaw PT, Steck SE, He K, Olshan AF, Shen J,
Ahn J, Chen Y, Ahsan H, Terry MB, Teitelbaum SL, Neugut AI, Santella RM, Gammon
MD
2) Circulation. 2005 Jan 18;111(2):157-64. Epub 2005 Jan 3.
Interplay between different polyunsaturated fatty acids and risk of coronary
heart disease in men.
Mozaffarian D, Ascherio A, Hu FB, Stampfer MJ, Willett WC, Siscovick DS, Rimm EB.
3) Lipids.1996;31(Suppl):S157–S161.Adams PB, Lawson S, Sanigorski A, Sinclair
AJ. Arachidonic acid to eicosapentaenoic acid ratio in blood correlates
positively with clinical symptoms of depression.
4) Br J Nutr. 2011 Aug;106(3):441-50.. Dietary intake of ?-linolenic acid and
low ratio of n-6:n-3 PUFA are associated with decreased exhaled NO and improved
asthma control.Barros R, Moreira A, Fonseca J, Delgado L, Castel-Branco MG,
Haahtela T, Lopes C, Moreira P.
5) Cancer Metastasis Rev. 2013 Jun; 32(1-2):201-10, Kang JX, Liu A. The role of
the tissue omega-6/omega-3 fatty acid ratio in regulating tumor angiogenesis.
6) Am J Clin Nutr 2000;71(suppl):339S–42S. Polyunsaturated fatty acids and
inflammatory bowel disease. Belluzzi A.
7) Am J Clin Nutr 65: 1011–1017, 1997.Broughton KS, Johnson CS, Pace BK, Liebman
M, Kleppinger KM: Reduced asthma symptoms with n-3 fatty acid ingestion are
related to 5-series leukotriene production.
8) Turner D, Zlotkin SH, Shah PS, Griffiths AM. Omega 3 fatty acids (fish oil)
for maintenance of remission in Crohn's disease. Cochrane Database Syst Rev
2009;CD00632
9) Curr. Cancer Drug Targets. Dobrovolskaia M.A., Kozlov S.V. 2005. Inflammation
and cancer: when NF-kappaB amalgamates the perilous partnership . 5325–344.344.
10) Journal of Clinical Investigation (Impact Factor: 15.39). 06/2007;
117(5):1175-83 A cytokine-mediated link between innate immunity, inflammation,
and cancer Wan-Wan Lin and Michael Karin
--------
"Podpalacze i strażacy", czyli, opowieści o tłuszczach omega -3 i omega-6 ciąg
dalszy.
I o „oleju napędowym” dla raka. Bardzo ważny temat.
Zarówno omega-3, jak omega-6 (bo tak będę dalej, w skrócie, nazywać KWASY
TŁUSZCZOWE omega-6 i omega-3), są „tłuszczowymi witaminami”. Nasze ciało nie
umie ich wytworzyć. Musi dostać z pokarmem, aby żyć. Jedne i drugie. Tylko, jak
je zjemy, to je mamy, a bez nich nie funkcjonujemy. Koniec. Kropka.
Ale, często, niesłusznie, są one „wrzucane są do jednego worka”. A nie
powinny. Bowiem, wywierają na nas przeciwstawny wpływ. Choć, i omega-3, i
omega-6, do życia są nam niezbędne.
Między innymi, dlatego, że stanowią „bazę” do produkcji bardzo ważnych cząsteczek - eikozanoidów, które „zarządzają” wieloma procesami w naszym ciele.
Należą do dwóch „armii”. Pierwszą z nich, z omegi-6, nazwiemy "podpalaczami"
ponieważ (generalnie) te substancje wzniecają procesy zapalne, drugą zaś - z
omegi-3, "strażakami", ponieważ one je gaszą.
I oto istota problemu. Jesteśmy zdrowi tylko wtedy, kiedy żadna z armii nie
wygrywa na dłuższą metę.
Prawidłowy stosunek kwasów tłuszczowych omega-6 do omegi-3 w diecie decyduje o
tym (1). Określamy go jako „ indeks omegi 6/ 3” . Warto zapamiętać to
określenie.
Zjadane przez nas tłuszcze omega-6, po „przerobieniu” przez enzymy, które w
sobie mamy, stają się związkami, które zwiększają krzepliwość krwi, kurczliwość
naczyń, promują postawanie nowych komórek, co czasami, może przyczynić się do
rozwoju guzów nowotworowych (5) .
Mają różne, dziwacznie brzmiące dla większości osób nazwy, jak - "czynnik
martwicy nowotworów, interleukina 1 , prostaglandyna E2, G2, H2, albo tromboksan
A2, czy leukotrien B4" . Ale nie o „imiona” chodzi, tylko o to, by zrozumieć
istotę problemu.
Produkcja ich, w odpowiednich ilościach, jest niezbędna w odpowiedzi na
infekcję, czy uraz, tylko, jak zawsze w życiu, i tutaj, obowiązuje zasada „co za
dużo, to nie zdrowo”.
„Dzieci”, które produkujemy z omegi-3 (rezolwiny, protektyny, prostaglandyny G3,
H3, I3, tromboksan A3, leukotrien B5) mają inną naturę i raczej skłonność do
wyciszania problemów.
Wykazują działanie przeciwzakrzepowe (czyli zmniejszają procesy prowadzące do
tworzenia skrzeplin), łagodzą zapalenia, hamują postawanie i unaczynianie guzów
nowotworowych, zmniejszają nadmierną kurczliwość naczyń, redukują stężenie trójglicerydów we krwi, obniżają podwyższone ciśnienie krwi, chronią naczynia
przed miażdżycą, serce przed groźnymi arytmiami.
Nasze organizmy są kierowane przez geny, które przystosowały się do spożywania
pokarmów z proporcją omegi-6 do omegi-3 wynoszącą około 1:1 do 3:1 (2).
Stwierdzono to po przeanalizowaniu diety naszych przodków.
Ostatnie 150, a już szczególnie 50 lat w historii człowieka to niesamowity
wzrost spożycia omegi-6.
Dzisiaj, w tym, co spożywa przeciętny człowiek z rozwiniętych krajów, ten
stosunek jest równy nie 2:1, lecz od 10:1 lub . nawet 20:1 (3). A nasz organizm
nie umie sobie z tym poradzić.
A skąd ta dysproporcja?
Nie mamy zbyt wielu źródeł omegi-3.
W pokarmach roślinnych, takich, jak siemię i olej lniany, rzepakowy, orzechy
włoskie, zielonolistne warzywa, algi morskie -znajdziemy prekursora omegi-3 ,
kwas alfa-linolenowy (w skrócie ALA, o krótszym szkielecie węglowym).
Pełni pewne swoje role w naszym organizmie, ale, żeby zadziałać w 100% , musi
być wpierw przekształcony do formy z dłuższym szkieletem.
A tu mamy kłopot, bo jego sytuacja często przypomina klienta, który chciał kupić
bilet do teatru, ale wszystkie miejsca były już wysprzedane i musiał odejść z
kwitkiem. Często nasze ciało nie jest w stanie odpowiednio wykorzystać tego
związku.
O tym później.
W pokarmach zwierzęcych zaś mamy długołańcuchowe, „gotowe do działania” formy
omegi-3.
Głównymi ich źródłami są tłuste ryby morskie i inne owoce morza. Można je też
znaleźć w jajach od „szczęśliwych” kur, w dziczyźnie, nabiale i wołowinie
pochodzących od krów karmionych trawą, czy lucerną.
Za to, omega-6 jest wszechobecna. Występuje w mięsie, nabiale, jajach,
ziarnach (jedyne ziarno na naszej pięknej planecie mające więcej omegi-3, to
siemię lniane, wszystkie inne są , przede wszystkim, źródłem omegi-6), i
oczywiście w OLEJACH (kukurydzianym, sojowym, słonecznikowym).
Kiedyś nie umiano skutecznie i w tani sposób wycisnąć ziaren. Wszystko uległo
zmianie, gdy w przemyśle spożywczym pojawiły się tanie chemiczne
rozpuszczalniki, dokładnie „wyprowadzające” tłuszcze ze zmielonych nasion,
dzięki którym oleje stały się tanie i powszechne. O olejach będzie szerzej
później - i mogę się założyć, że wiele osób zaskoczę.
Teraz tylko wspomnę, że oleje bogate w omegę 3 lub omegę-6 nie nadają się do
smażenia.
Te tłuszcze są super wrażliwe, z powodu obecności sporej ilości wiązań
podwójnych, bardzo reaktywnych. A my często, zamiast delikatności, to fundujemy
im takie przemiany, które robią z nich prawdziwego Frankensteina. Smażenie -
odpada. Tak, jak przechowywanie w obecności światła i powietrza. Bo robi im
krzywdę. Albo, raczej nam, którzy je potem zjadamy. Taka jest natura wiązań
podwójnych, i to niezależnie, czy podoba się to różnym producentom, czy nie. I
niezależnie od tego, co mówią reklamy.
Do tego, zwierzęta hodowlane zmieniły swoją dietę. Nie, właściwie, to my im ją
zmieniliśmy. Zamiast zjadać trawę, lucernę, bogate w omegę-3 (która jest w
zielonych roślinkach), zaczęły być karmione paszą zawierającą głównie omegę-6.
To zgadnijcie, co może zawierać ich mięso, jaja, nabiał ?
Omega-3 jest w trawie, lucernie. Ale dzisiaj, rzadko która krowa ma w swoim
życiu szczęście spotkania się z trawą, w jakiejkolwiek postaci… nie ma cudów..
karmimy zwierzęta omegą-6. To czego możemy oczekiwać?
Zamiast potrzebnej proporcji 2:1 zrobiło się nam 10:1 lub nawet 20:1.
Stąd tak bardzo często jest prawdziwe powiedzenie:
„zapalenie przez jedzenie”.
Wiele przewlekłych chorób takich, jak alergie, astma, miażdżyca, nowotwory,
choroba Crowna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego, trądzik, depresja,
reumatoidalne zapalenie stawów i wiele, wiele innych, trapiących dzisiaj ludzi
dolegliwości, ma związek z nadmiarem prozapalnych eikozanoidów w ciele.
One biorą się z jedzenia, powstają z omegi-6.
I niedoborem tych, które uciszają procesy zapalne (4). O chorobach zapalnych i
związku z omegą-6 i omegą-3, będzie dokładniej później.
Uważa się, że nadmierne spożycie tłuszczów omegi-6 przyczynia się do też rozwoju
raka właśnie, między innymi, z powodu nadprodukcji związków związanych z
zapaleniem.
Udowodniono przecież, że istnienie przewlekłego procesu zapalnego, wzmacnianego
systematycznie niewłaściwą dietą, jest ściśle związanie z rozwojem raka (6-9).
Pewnie, trzeba te wymienione choroby odpowiednio diagnozować i leczyć. To przede
wszystkim. Ale…mądrze jest zastanowić się też nad fizjologicznymi podstawami,
które za nimi stoją. Bo odpowiednia dieta może wspomagać leczenie (oczywiście,
nie zamiast !!!). I, przede wszystkim, zmniejszać ryzyko ich wystąpienia.
Inaczej mówiąc, warto TEŻ zająć się w końcu ogniem, a nie tylko usuwać wciąż
dym…
Kiedy zapalenie ratuje nam życie.
Wyobraźmy sobie: atakuje nas wirus. Otrzymaliśmy go w prezencie od zarażonego
rozmówcy, albo zabraliśmy go sobie z poręczy, czy klamki, którą dotykał przed
nami ktoś chory, a my nie umyliśmy rąk. Wirusy wnikają do naszego gardła.
Zaczynają się tam panoszyć. Nasz organizm dostaje sygnały, że trzeba zabić
intruzów, zanim one nas zabiją.
Rozpoczyna się wojna. Do bolącego miejsca napływają komórki naszego układu
odpornościowego, by zabić bakterie i wirusy. Przygotowują również pole walki.
Wydzielają substancje zmieniające otoczenie - zapalne eikozanoidy (z omegi-6),
powodujące rozszerzenie naczyń krwionośnych, rozluźnienie tkanek, podrażnienie
nerwów, co za tym idzie- ból. Żeby nasz mózg wiedział, że mamy problem. Lepsze
ukrwienie ułatwia dopływ komórek odpornościowych i łatwiejsze przenikanie wielu
obronnych związków. Wszystko to ułatwia atakowanie i zabijanie drobnoustrojów.
Czasami pojawia się również gorączka. Podwyższona temperatura jest najczęściej
czymś korzystnym, hamuje namnażanie się mikrobów, a do tego zachęca nasz układ
odpornościowy do większego wysiłku.
Na marginesie. Kiedy indziej, takie „rozluźnienie tkanek”, związane z
zapaleniem, sprowokowane przez „podpalaczy” może ułatwiać guzom nowotworowym ich
rozrost .
Wracając do omawianej walki. Dzięki tym wszystkim mechanizmom, najczęściej,
wszystko kończy się dobrze. Wirusy są zabite. Zapalenie powoli ustępuje. Wracamy
do zdrowia.
Pewnie, czasami bitwa jest trudniejsza, nieraz może dołączyć silniejsza armia
wrogów - bakteryjna, i wtedy (dopiero!) musimy sięgnąć po antybiotyk.
Inny przykład zapalenia, to skaleczenie. Nieostrożnie kroiliśmy chleb. Chwila
nieuwagi i bach! Z rozciętej skóry zaczyna płynąć krew. Podczas, gdy szukamy w
apteczce opatrunku (czasami wypowiadając dość niecenzuralne słowa ;) ,
w rozciętym palcu, do akcji wkracza armia „podpalaczy” .
Są „wypluwani” z komórek odpornościowych, które tu przybywają, ponieważ zostały
wezwane przez „podpalaczy”. „Bombardują” okoliczne tkanki wytwarzając odczyn
zapalny.
Te przybywające komórki też są gotowe, żeby walczyć z ewentualnymi intruzami -
drobnoustrojami, które chcą teraz skorzystać z okazji i wniknąć sobie przez
ranę. Trzeba je zniszczyć. Koordynuje to „armia podpalaczy”.
Oprócz tego, (też dzięki niej), naczynka krwionośne ulegają obkurczeniu, pomaga
to powstrzymać ucieczkę krwi.
Krew krzepnie w miejscu uszkodzenia. I tylko dlatego, w takich banalnych
sytuacjach, nie wykrwawiamy się na śmierć.
Ale, kiedy wcale nie zraniliśmy się, a krew, mimo to, chce krzepnąć, mamy
problem.
O związku nadmiaru omegi-6 z zawałami i udarami będzie w następnych poście.
Wracamy do omawianej sytuacji. Pola bitwy.
Zapalni żołnierze rozkazują komórkom by zaczęły się dzielić, po to , by
„zacerować” uszkodzone miejsce.
Teraz jest to korzystne.
Czasami jednak, taka nadmierna skłonność do podziałów komórek, może przyczyniać
się do rozwoju raka. O tym, za chwilę.
Ale, teraz, powiedzmy, mamy happy end. Zapalenie się wycisza, wracamy do
zdrowia, zapominamy o przykrym zdarzeniu. Może tylko bardziej uważamy przy
robieniu kanapek.
To ważne. Proces zapalny przydatny jest w momencie zagrożenia. Jeżeli będzie się
on tlił nieustannie, zrujnuje nam zdrowie.
Potrzebujemy odpowiedniej ilości „strażaków” - „dzieci” omegi-3, wygaszających w
odpowiednim momencie reakcję zapalną .
Równowaga pomiędzy nimi, a związkami produkowanymi z omegi-6, jest warunkiem
naszego zdrowia. Żadne z nich nie powinny się zbytnio panoszyć.
Niesamowite, że tak mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę.
Badania, które naprawdę dają do myślenia…
2003 rok.
Analiza 565 przypadków chorujących na raka piersi, oraz 554 zdrowych kobiet z
Connecticut z USA, wykazała, po dokładnej analizie diety przed zachorowaniem, i
innych czynników mogących mieć wpływ, że panie, których sposób odżywiania się
cechował niski wskaźnik omegi-6 do omegi-3, zapadały na raka piersi o około 40%
rzadziej (10).
Inna publikacja 2003 roku.
W Singapore Chinese Health Study trwającym w latach 1993 – 1998, obserwowano
ponad 35 tysięcy kobiet, które zaznaczały regularnie w ankietach, które spośród
165 napojów i potraw spożywają . Do 2000 roku odnotowano wśród nich 314 nowych
przypadków raka piersi.
Kobiety konsumujące regularnie ryby i inne owoce morza miały o 26% mniejsze
ryzyko zachorowania.
Te, w których diecie zanotowano najwyższy wskaźnik omegi-6 w stosunku do
omegi-3, chorowały o 245% (!!!) częściej.(11)
Publikacja z 2005 roku.
Analiza związku diety 26 291 kobiet uczestniczących przez 7,5 roku w Japan
Collaborative Cohort Study wykazała, że regularnie spożycie pokarmów bogatych w
omegę-3 obniżało ryzyko późniejszego wystąpienia raka piersi o 44%.
Kobiety spożywające dużo tłuszczów roślinnych miały to ryzyko większe o 208%
(!!!) (28)
Publikacja z 2011 roku
- ( Shanghai Women’s Health Study).
Obserwowano w latach 1996 - 2000 72.571 kobiet , całkowicie zdrowych na
początku. Wypełniały one szczegółowe formularze dotyczące nawyków żywieniowych.
Monitorowano to, jakie choroby u nich wystąpiły.
Zidentyfikowano 712 nowych przypadków raka piersi. Nie zauważono żadnego związku
choroby z ilością spożywanych tłuszczów.
Ani omega-3 nie chroniła, ani omega -6 sama w sobie nie szkodziła.
Ale liczyła się proporcja.
Okazało się, że wśród kobiet z najwyższym wskaźnikiem omegi 6 do omegi 3 w
pokarmach zapadalność na tę chorobę była o 206% (!!!) większa.(12)
2008 rok.
Wśród 511 699 kobiet po pięćdziesiątym roku życia, uczestniczących w badaniu
Malmö Diet and Cancer Cohort, w trakcie obserwacji trwającej około 10 lat
zauważono , że wysokie spożycie tłuszczów omega-6 było związane ze zwiększoną o
61% częstością występowania raka piersi (13).
Publikacja z 2010 roku.
Postanowiono zbadać, czy spożycie omegi-3 (EPA i DHA) ma wpływ na rozwój choroby
i rokowanie w grupie 3081 kobiet, które były zdiagnozowane i leczone we wczesnym
stadium raka piersi. Średni czas obserwacji wynosił 7,3 roku .
Kobiety z wyższym spożyciem omegi 3 (EPA i DHA) miały o około 25 % mniejsze
ryzyko progresji choroby .
Zauważalne było także zależne od ilości w diecie omegi-3, zmniejszenie ogólnej
śmiertelności - od 25% do 41%. (14)
Błony komórkowe mówią, co lubimy jeść.
Każda komórka naszego ciała jest otoczona błoną komórkową, która nie jest takim
zwykłym „woreczkiem” utrzymującym jedynie zawartość razem, lecz żyjącą
strukturą. Pełni również funkcję magazynu dla tłuszczowych witamin. Kiedy
zjadamy posiłek, zawarte w nim omega-3 i omega-6 są deponowane w tym „banku” -
tak, jak wtedy, kiedy my po wypłacie zasilamy nasze bankowe konto. (Tak, tak,
jak widać, naprawdę jesteśmy tym, co zjadamy).
To, jakie kwasy tłuszczowe są w błonach, decyduje też o ich prawidłowej
przepuszczalności, elastyczności. I to, co tam się znajdzie, jest źródłem (kiedy
trzeba) do produkcji energicznych „potomków ” omegi-3 i omegi-6 - odpowiednich
eikozanoidów (16).
I okazuje się, że skład tłuszczów w błonach komórkowych jest inny u ludzi
zdrowych i u chorych.
W 2002 roku ogłoszono wyniki podań, które polegały na tym, że w USA pobrano
próbki tkanki piersi od 73 chorych na raka piersi kobiet oraz 74 kobiet z grupy
kontrolnej (czyli zdrowej).
Po uwzględnieniu wieku, zawartość omegi-6 w stosunku do omegi-3 w badanych
tkankach była znacznie wyższa u chorych pań, aniżeli w grupie kontrolnej (17).
Bardzo podobne wyniki uzyskali naukowcy we Francji, gdzie zbadano proporcję
omegi-6/omegi-3 w tkance tłuszczowej piersi uzyskanej w czasie operacji od 241
pacjentek z inwazyjnym rakiem piersi i porównano go ze próbkami pobranymi od 88
pacjentek z łagodnymi zmianami.
Wysoki wskaźnik omegi-3 do omegi-3 w badanej tkance korelował z częstszym
stwierdzaniem przerzutów do pachowych węzłów chłonnych i inwazją do naczyń.
Kobiety obserwowano potem jeszcze przez 31 miesięcy.
U pacjentek, w których tkankach stwierdzono wcześniej wysoki wskaźnik omegi-6 do
omegi-3, częściej diagnozowano przerzuty w tym czasie (18).
Z 2015 roku (15):
Oceniano związek diety (jaki jest w niej indeks omegi-6/omegi-3), ale też i
zbadano zawartość omegi-3 i omegi-6 w tkankach kobiet poddawanych biopsji piersi.
Stwierdzono: „U kobiet z wyższą proporcją omegi-6 do omegi-3 w tkankach
częściej stwierdza się rozrost atypowy”. Atypia to ostatni etap procesu
przemiany komórki od prawidłowej, zdrowej do złośliwej.
Jest to zmiana uznawana za łagodną, ale stanowi ważny czynnik ryzyka rozwoju
raka. A za duża proporcja omegi-6 do omegi-3 jej sprzyja.
Proporcja omegi-6 do omegi-3 wpływa na też geny związane z rozwojem raka.
Naukowcy hiszpańscy wykazali, że niski indeks omegi 6/3 wyłącza aktywność
onkogenu HER2, który odpowiada za 20% przypadków raka sutka.
Mniejsza jego wartość nie tylko uciszała ten szkodliwy gen, nie pozwalając mu
dojść do głosu, tym samym chroniąc przed tą genetycznie uwarunkowaną odmianą
raka,
ale też pomagała w terapii tych kobiet, u których doszło do jej rozwoju (41).
Rak prostaty.
Niektórzy badacze podkreślają, że wzrost zachorowalności i umieralności z powodu
raka prostaty w krajach rozwiniętych w ciągu ostatnich 30 lat, jest
odzwierciedleniem wzrostu w diecie proporcji omegi-6 do omegi-3, który był
spowodowany niesamowitą karierą olejów roślinnych i zastosowaniem ziaren zbóż
bogatych w omegę-6 do karmienia zwierząt gospodarskich.
Już w latach 90-tych zauważano, że wysokie spożycie omegi-6, jest związane z
występowaniem i gorszą prognozą raka prostaty (19-22).
Wykryto nawet, że związki powstające w naszym ciele z omegi-6, eikozanoidy,
wspomagają unaczynianie guzów prostaty (angiogenezę), co jest kluczowym etapem w
rozwoju raka (23).
Kwas arachidonowy, należący do rodziny omegi-6, po dalszym przekształceniu do
prostaglandyny E2, odgrywa ważną rolę w stymulacji genów związanych ze wzrostem
i podziałami komórek raka prostaty (24)
2004 rok.
Kwas arachidonowy ( wspomniany powyżej), broni też jeszcze komórki raka prostaty
przed apoptozą (śmiercią) (25).
2010 rok
Wnioski z innej jeszcze pracy badawczej: omega-6 nie tylko promuje inwazję raka
prostaty, również przygotowuje "grunt” w innych tkankach pod przerzuty (26,27).
W październiku 2011 roku w Dzienniku Amerykańskiego Towarzystwa Badań nad Rakiem
(29)
opublikowano wyniki eksperymentu polegającego na tym, że na 4 do 6 tygodni przed
planowanym zabiegiem usunięciem prostaty z powodu raka część pacjentów otrzymała
zalecenie zmiany diety na niskotłuszczową, dodatkowo wzbogaconą suplementami
omegi-3.
Grupa porównawcza dalej stosowała typową dietę zachodnią. Po przeprowadzonej
operacji, w badaniu histopatologicznym, oceniano ilość komórek gwałtownie
dzielących się.
Okazało się, że wzrost komórek raka prostaty uległ spowolnieniu u mężczyzn z
pierwszej grupy. A prędkość, z jaką komórki ulegają podziałom może zapowiadać
przyszłą progresję raka. Im jest ona niższa, tym mniejsza groźba, że rak
rozprzestrzeni się poza gruczoł krokowy.
2013 rok. W British Journal of Cancer
ogłoszono wyniki badania wskazujące na to, że „potomek” omegi-6, prostaglandyna
E2, ułatwia rozprzestrzeniania się komórek nowotworowych prostaty do szpiku
kostnego (30),
czyli pomaga rakowi w inwazji.
Jednakże, gdy poziom omegi-3 jest odpowiednio wysoki (jeśli wynosił co najmniej
50% ilości omegi-6), rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych zostało
zatrzymane.
2011 rok. W klinice w Durham, poproszono pacjentów chorych na raka prostaty, by
wypełnili specjalny formularz, w którym było zawartych wiele pytań o to, co
najczęściej jadali zanim rozpoznano u nich chorobę.
A potem poproszono 187 zdrowe osoby o odpowiedź na takie same pytania. I
porównano to.
Okazało się, że agresywna postać raka prostaty była o 355% częstsza u mężczyzn z
najwyższym wskaźnikiem omegi-6 do omegi-3 w diecie przed zachorowaniem (28)
W badaniach laboratoryjnych hodowli komórkowych, oraz tych prowadzonych na
zwierzętach, tłuszcze omega-3 hamują wzrost komórek raka okrężnicy
(31-33,35,44,45), sutka, prostaty (34,36-41).
Żeby guz nowotworowy mógł powstać, albo żeby powstały jego przerzuty, musi sobie
wytworzyć naczynia krwionośne, które będą go odżywiać (nazywamy to angiogenezą).
Okazuje się, że produkty powstałe z omegi-6 zwiększają ekspresję genu czynnika
wzrostu, który to ułatwia. Krótko mówiąc, „popychają” naczynia w kierunku
tworzenia nowych. A guzy nowotworowe sprytnie wykorzystują te związki chemiczne
do własnych celów. Omega-3, w odpowiedniej ilości, blokuje ten proces (42, 43),
natomiast nadmiar omegi-6 jemu sprzyja(46).
Suplement wywołany dyskusją
W 2013 pojawiły się sensacyjne publikacje, po których powiało grozą wśród
miłośników ryb i osób sięgających po suplementy omegi-3. Sugerowały, że wyższe
poziomy omega-3 kwasów tłuszczowych w surowicy są związane ze zwiększonym
ryzykiem raka prostaty. Była to część badania SELECT, w którym miano oceniać
wpływ nie omegi-3, ale związek sztucznej witaminy E z rakiem prostaty (zresztą,
go wykazano). Ale przy okazji badania, określono poziom tych tłuszczów we krwi
pacjentów z JUŻ ROZPOZNANYM RAKIEM PROSTATY i porównano z grupą całkiem zdrowych.
Nie analizowano wcale też, czy omega-3 wzięła się w ich krwi z suplementów, czy
z potraw rybnych. Pacjenci chorujący mieli wyższy poziom... Było to badanie typu: „Ataki rekinów na Florydzie są spowodowane konsumpcją
lodów. Bowiem jeśli się przeanalizuje, w których okresach roku jest najwięcej
ataków rekinów, oraz kiedy sprzedaje się najwięcej lodów, to okazuje się, że są
to te same miesiące”. ...Wiadomo, że
najczęściej, osoby ze zdiagnozowanym rakiem zaczynają dbać o zdrowie, lepiej
jeść, unikać fast-foodów, mięsa, za to sięgać po warzywa i ryby , często po
suplementy. Dlatego badanie uznano za niewiarygodne , (P T. 2013 Sep; 38(9):
561–564PM CID: PMC3828934 Prostate Cancer Risk And Omega-3 Fatty Acid Intake
From Fish Oil. A Closer Look at Media Messages Versus Research Findings), bo powinno polegać na obserwacji ludzi przez
jakiś czas, którzy na początku eksperymentu byli zdrowi. I po wystąpieniu u
nich choroby, przeanalizowaniu czynników (np. podaży omegi-3 w rybach lub
suplementach), które mogły ją spowodować. Wiarygodne byłoby zbadanie poziomu
omegi-3 we krwi w momencie postawienia diagnozy, nie tak jak tutaj, u ludzi już
leczonych z powodu choroby nowotworowej.
Ale niestety, w dzisiejszym świecie liczy się to, co brzmi sensacyjnie. Dlatego
ja zawsze czytam badania w oryginale i sama wyciągam wnioski, a nie bazuję na
opiniach innych.
Bardzo podobne badanie było publikowane w 2011 roku - w tamtym stwierdzono,
że osoby z rakiem prostaty miały wyższy poziom omegi-3 w surowicy oraz, że
miały NIŻSZY POZIOM TŁUSZCZÓW TRANS. Gdyby iść tym tropem rozumowania, to
należałoby powiedzieć , że tłuszcze trans chronią przed rakiem (cha , cha). Raczej obydwa badania dowodzą tego,
że osoby po rozpoznaniu u nich nowotworu, zaczynają przestrzegać zdrowszej diety.
Ale… to przecież żadne odkrycie…
Cdn…
przypisy do tej części
1) Simopoulos A, Essential fatty acids in health and chronic disease. Am J Clin
Nutr. 1999 Sep;70(3 Suppl):560S-569S.
2) Kris-Etherton PM, Taylor DS, Yu-Poth S, Huth P, Moriarty K, Fishell V,
Hargrove RL, Zhao G, Etherton TD (2000) Polyunsaturated fatty acids in the food
chain in the United States. Am J Clin Nutr 71: 179S–188S
3) Kris-Etherton PM, Taylor DS, Yu-Poth S, Huth P, Moriarty K, Fishell V,
Hargrove RL, Zhao G, Etherton TD (2000) Polyunsaturated fatty acids in the food
chain in the United States. Am J Clin Nutr 71: 179S–188S
4) Simopoulos AP: The importance of the omega-6:omega-3 fatty acid ratio in
cardiovascular disease and other chronic diseases. Exp. Biol. Med. 233, 674–688
(2008).
5) Bang HO, Dyerberg J. Lipid metabolism and ischemic heart disease in Greenland
Eskimos. In: Draper H, ed. Advances in Nutrition Research. New York, NY: Plenum
Press; 1980:1-22
6) Vanderveen EF, Grekin BC, Swanson NA. Arachidonic acidand metabolites in
cutaneous carcinomas: evidence suggesting that elevated levels of prostaglandins
in basal cell carcinomas are associated with an aggressive growth pattern. Arch
Dermatol 1986; 122: 407–12.
7) Wan-Wan Lin and Michael Karin A cytokine-mediated link between innate
immunity, inflammation, and cancer Journal of Clinical Investigation (Impact
Factor: 15.39). 06/2007; 117(5):1175-83
8) Vanderveen EF, Grekin BC, Swanson NA. Arachidonic acidand metabolites in
cutaneous carcinomas: evidence suggesting that elevated levels of prostaglandins
in basal cell carcinomas are associated with an aggressive growth pattern. Arch
Dermatol 1986; 122: 407–12.
9) Wan-Wan Lin and Michael Karin A cytokine-mediated link between innate
immunity, inflammation, and cancer Journal of Clinical Investigation (Impact
Factor: 15.39). 06/2007; 117(5):1175-83
10) Goodstine SL, Zheng T, Holford TR, Ward BA, Carter D, Owens PH, Mayne ST.
Dietary (n-3)/(n-6) fatty acid ratio: possible relationship to premenopausal but
not postmenopausal breast cancer risk in U.S. women. J Nutr. 2003;133:1409–14
11) Gago-Dominguez M, Yuan JM, Sun CL, Lee HP, Yu MC. Opposing effects of
dietary n-3 and n-6 fatty acids on mammary carcinogenesis: The Singapore Chinese
Health Study.Br J Cancer. 2003;89:1686–92
12) Int J Cancer. 2011 Mar 15;128(6):1434-41.Dietary polyunsaturated fatty acids
and breast cancer risk in Chinese women: a prospective cohort study
13) Emily Sonestedt, Ulrika Ericson, Bo Gullberg, Kerstin Skog, Håkan Olsson,
Elisabet Wirfält 2008 Do both heterocyclic amines and omega-6 polyunsaturated
fatty acids contribute to the incidence of breast cancer in postmenopausal women
of the Malmö diet and cancer cohort? Int. J. CancerThe International Journal of
Cancer 123 (7): 1637–1643.
14) Emily Sonestedt, Ulrika Ericson, Bo Gullberg, Kerstin Skog, Håkan Olsson,
Elisabet Wirfält 2008 Do both heterocyclic amines and omega-6 polyunsaturated
fatty acids contribute to the incidence of breast cancer in postmenopausal women
of the Malmö diet and cancer cohort? Int. J. CancerThe International Journal of
Cancer 123 (7): 1637–1643.
15) Hidaka BH, Li S, Harvey KE, Carlson SE, Sullivan DK, Omega-3 and Omega-6
Fatty Acids in Blood and Breast Tissue of High-Risk Women and Association with
Atypical Cytomorphology. Cancer Prev Res (Phila). 2015 Feb 23. pii:
canprevres.0351.2014.
16) Zeleniuch-Jacquotte A, Chajes V, Van Kappel AL, Riboli E, Toniolo P.
Reliability of fatty acid composition in human serum phospholipids. Eur J Clin
Nutr 2000;54:367–372.
17) Bagga D, Anders KH, Wang HJ, Glaspy JA. Long-chain n-3-to-n-6
polyunsaturated fatty acid ratios in breast adipose tissue from women with and
without breast cancer. Nutr Cancer 2002; 42(2): 180–5
18) Maillard V, Bougnoux P, Ferrari P, Jourdan ML, Pinault M, Lavillonniere F,
Body G, Le Floch O, Chajes V. N-3 and N-6 fatty acids in breast adipose tissue
and relative risk of breast cancer in a case-control study in Tours, France. Int
J Cancer 2002; 98(1): 78–83.
19) Wynder EL, Rose DP, Cohen LA (1994) Nutrition and prostate cancer: a
proposal for dietary intervention. Nutr Cancer 22: 1–10
20) Rose DP (1997) Dietary fatty acids and cancer. Am J Clin Nutr 66: 998S–1003S
21) Honn KV, Tang DG, Gao X, Butovich IA, Liu B, Timar J, Hagmann W (1994)
12-lipoxygenases and 12(S)-HETE: role in cancer metastasis. Cancer Metastasis
Rev 13: 365–396
22) Norrish AE, Skeaff CM, Arribas GL, Sharpe SJ, Jackson RT (1999) Prostate
cancer risk and consumption of fish oils: a dietary biomarker-based case-control
study. Br J Cancer 81: 1238–1242
23) Nie D, Hillman GG, Geddes T, Tang K, Pierson C, Grignon DJ, Honn KV (1998)
Platelet-type 12-lipoxygenase in a human prostate carcinoma stimulates
angiogenesis and tumor growth. Cancer Res 58: 4047–4051
24) Hughes-Fulford M, Li CF, Boonyaratanakornkit J, Sayyah S (2006) Arachidonic
acid activates phosphatidylinositol 3-kinase signaling and induces gene
expression in prostate cancer. Cancer Res 66: 1427–1433
25) Ghosh J (2004) Rapid induction of apoptosis in prostate cancer cells by
selenium: reversal by metabolites of arachidonate 5-lipoxygenase. Biochem
Biophys Res Commun 315: 624–635
26) Br J Cancer. 2010 Jan 19;102(2):403-13. doi: 10.1038/sj.bjc.6605481. Epub
2009 Dec 8.Influence of omega-6 PUFA arachidonic acid and bone marrow adipocytes
on metastatic spread from prostate cancer. Brown MD, Hart C, Gazi E, Gardner P,
Lockyer N, Clarke N.
27) Angelucci A, Garofalo S, Speca S, Bovadilla A, Gravina GL, Muzi P, Vicentini
C, Bologna M (2008) Arachidonic acid modulates the crosstalk between prostate
carcinoma and bone stromal cells. Endocr Relat Cancer 15: 91–100
28) Williams CD, Whidey BM, Hoyo C, Grant D, Iraggi D, Newman KA, Gerber L,
Taylor LA, McKeever MG, Freedland S. A high ratio of dietary n-6/n-3
polyunsaturated fatty acids is associated with increased risk of prostate cancer.
Nutr Res. 2011 ;3 1: 1-8.
29) Phase II Prospective Randomized Trial of a Low-Fat Diet with Fish Oil
Supplementation in Men Undergoing Radical Prostatectomy William J. Aronson1,
Naoko Kobayashi2, R. James Barnard7, Susanne Henning4, Min Huang10, Patricia M.
Jardack5, Bingrong Liu1, Ashley Gray7, Junxiang Wan6,Cancer Prev Res December
2011 4; 2062
30) Brown MD, Hart CA, Gazi E, Bagley S & Clarke NW 2006 Promotion of prostatic
metastatic migration towards human bone marrow stoma by Omega 6 and its
inhibition by Omega 3 PUFAs. British Journal of Cancer 94 842–853.
31) Jiang YH, Lupton JR, Chapkin RS. Dietary fish oil blocks carcinogen-induced
down-regulation of colonic protein kinase C isozymes.Carcinogenesis
1997;18:351–7.
32) Takahashi M, Fukutake M, Isoi T, et al. Suppression of azoxymethane-induced
rat colon carcinoma development by a fish oil component, docosahexaenoic acid (DHA).
Carcinogenesis 1997;18:1337–42.
33) Singh J, Hamid R, Reddy BS. Dietary fat and colon cancer: modulating effect
of types and amount of dietary fat on ras-p21 function during promotion and
progression stages of colon cancer. Cancer Res 1997;57:253–8.
34) Rose DP, Connolly JM. Effects of dietary omega-3 fatty acids on human breast
cancer growth and metastases in nude mice. J Natl Cancer Inst1993;85:1743–7.
35) Reddy BS, Burill C, Rigotty J. Effect of diets high in omega-3 and omega-6
fatty acids on initiation and postinitiation stages of colon carcinogenesis .Cancer
Res 1991;51:487–91.
36) Cave WT Jr. Dietary n−3 (omega-3) polyunsaturated fatty acid effects on
animal tumorigenesis. FASEB J 1991;5:2160–6.
37) Rose DP, Cohen LA. Effects of dietary menhaden oil and retinyl acetate on
the growth of DU 145 human prostatic adenocarcinoma cells transplanted into
athymic nude mice. Carcinogenesis 1988;9:603–5.
38) Karmali RA. Eicosanoids in neoplasia. Prev Med 1987;16:493–502.
39) Tavani A., Franceschi S., Levi F., La Vecchia C.: Fish, omega-3
polyunsaturated fat intake and cancer at selected sites. World Rev. Nutr. Diet.,
2005; 94: 166-75.
40) Chan J.M., Gann P.H., Giovannucci E.L.: Role of diet in prostate cancer
development and progression. J. Clin. Oncol., 2005; 32: 8152-8160. –
41) Clin Transl Oncol. 2006 Nov;8(11):812-20. HER2 (erbB-2)-targeted effects of
the omega-3 polyunsaturated fatty acid, alpha-linolenic acid (ALA; 18:3n-3), in
breast cancer cells: the "fat features" of the "Mediterranean diet" as an
"anti-HER2 cocktail".Menéndez JA, Vázquez-Martín A, Ropero S, Colomer R, Lupu R.
42) Kang JX, Liu A. The role of the tissue omega-6/omega-3 fatty acid ratio in
regulating tumor angiogenesis. Cancer Metastasis Rev. 2013 Jun; 32(1-2):201-10
43) Zhang, Guodong; Panigrahy, Dipak; Mahakian, Lisa M; Yang, Jun; Liu, Jun-Yan;
Epoxy metabolites of docosahexaenoic acid (DHA) inhibit angiogenesis, tumor
growth, and metastasis. PROCEEDINGS OF THE NATIONAL ACADEMY OF SCIENCES OF THE
UNITED STATES OF AMERICA Vol. 110 Issue 16 Apr 2013
44) Dommels YE, Haring MM, Keestra NG, Alink GM, van Bladeren PJ, van Ommen B.
The role of cyclooxygenase in n-6 and n-3 polyunsaturated fatty acid mediated
effects on cell proliferation, PGE(2) synthesis and cytotoxicity in human colorectal carcinoma cell lines. Carcinogenesis 2003; 24: 385-92.
45) Kato T, Hancock RL, Mohammadpour H, et al. Influence of omega-3 fatty acids
on the growth of human colon carcinoma in nude mice. Cancer Lett 2002; 187:
169-77.
46) Nutr Cancer. 2000;37(2):119-27.Regulation of tumor angiogenesis by dietary
fatty acids and eicosanoids. Rose DP, Connolly JM.
----------
Temat tłuszczów był tu poruszony w artykułach:
Mity sercowe ,
Cholesterol,
Cholesterol, jajka, tłuszcze, kolagen...(oraz
będzie omawiany dalej - skorzystaj z lokalnej wyszukiwarki), oraz w wielu cytowanych materiałach, np.:
o cholesterolu
http://youtu.be/s_WWdTjca7E
o chorobach cywilizacyjnych
https://www.youtube.com/watch?v=d1dkqRv-lys
"Co warto a czego nie warto jeść" -
https://www.youtube.com/watch?v=gQM4eUjSAkM
Patrz także:
11 najwiekszych klamstw zywienia wg oficjalnego stanowiska,
Z glowy na nogi.
...
| |
Wyszukiwarka
lokalna
Także w Komunikaty
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis - upominek)
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|