Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Inne English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
Skorumpowane
nauki medyczne
Korupcja - choroba wywołana wirusem brudnych rąk.
Elżbieta Grabosz
Erupcja korupcji i
konflikty interesów są powszechne w opiece zdrowotnej, na
co mamy coraz więcej dowodów.
O ile słyszy się coraz częściej o tym zjawisku wśród środowiska
"doradców" rządowych w związku z "pandemią" oraz lekarzy, którzy skusili się na
olbrzymie zarobki kosztem dobra pacjentów, to ma ono dużo szerszy zakres i
przyczyny i swoją historię.
Poniższy artykuł będący opracowanymi fragmentami z książki
R.
Smitha "The Trouble With Medical Journals", 2006, oraz artykułu Roberta
Kościelnego z "Polska Niepodległa" (2/21), podpiera to, o czym pisaliśmy
wcześniej wielokrotnie, np. tutaj:
Naukowe kłamstwa
Kult medycznej dezinformacji
Wiarygodność prac naukowych
Niemoralne propozycje firm
farmaceutycznych (już komunikowane tutaj z 2006 r.)
...
przy czym zawierają one szereg linków wewnętrznych i na zewnątrz serwisu do
dalszych źródeł.
Dodaję parę przypisów (*) i własne wyróżnienia.
... „Chcę rozpocząć ten tekst od fantazji,
która tkwi w wielu umysłach*: Lekarze leczą pacjentów, korzystając po prostu
z najlepszych wzorców i doświadczenia. Nie mają na nich wpływu pieniądze ani
interes własny. Podobnie badacze starają się odpowiedzieć na ważne pytania w
medycynie, towarzystwa specjalistyczne zajmują się tylko tym, co jest najlepsze
dla populacji pacjentów, a redaktorzy czasopism publikują tylko to, co jest
prawdziwe i ważne dla medycyny. W przeciwieństwie do ludzi, którzy pracują
w przekupnym świecie handlu, polityki czy dziennikarstwa, my w służbie zdrowia
nie jesteśmy skażeni pieniędzmi i »pogonią«, jak powiedział Sigmund Freud, »za
sławą i miłością do pięknych kobiet (a może mężczyzn)«", pisze dr Richard
Smith, który pracował w prestiżowym czasopiśmie medycznym „British Medical
Journal" przez 25 lat, pełniąc funkcję redaktora naczelnego „BMJ" i dyrektora
naczelnego BMJ Publishing Group od 1991 do 2004.
W lipcu 2020 r. strona CrossFit opublikowała tekst dra Smitha pod
znamiennym tytułem: „Konflikty interesów: jak pieniądze przesłaniają
obiektywizm" (Conflicts of Interest: How Money Clouds Objectivity), z którego
pochodzi ten oraz poniższy cytat: „To oczywiście bzdury. Ci, którzy pracują w
służbie zdrowia, są ludźmi i tak samo jak wszyscy inni ludzie są skłonni działać
we własnym interesie, reagować na zachęty ekonomiczne, oszukiwać i popadać w
korupcję. Jesteśmy narażeni na konflikty interesów, jak wszyscy inni. Naszą
odpowiedzią nie powinno być udawanie, że ich nie ma, ale raczej przyznanie się
do nich i ujawnianie powiązań".
...
...Oskarża się laboratoria, badające szkodliwość
produktów żywieniowych i napojów chłodzących o to, że ich praca opłacana jest
przez firmy spożywcze. ...Dziennikarka Roni Caryn Rabin, zamieściła w
marcu i czerwcu 2018 r. w „The New York Times" dwa artykuły, w których
wykazywała, że naukowcy i przedstawiciele amerykańskiego Narodowego Instytutu
Zdrowia (National Institutes of Health - NIH) przeprowadzili wspólną kampanię,
aby uzyskać fundusze od przemysłu alkoholowego na badania uzasadniające, że
alkohol może być spożywany w ramach zdrowej diety. „Miało to być bezstronne
studium na temat picia alkoholu. (...) Miało być, ale nie było. Mówi o tym
najnowszy raport NIH. Dokument ujawniał niepokojące związki między uczonymi
»bezstronnie« badającymi problem wpływu alkoholu na zdrowie, a przemysłem
alkoholowym". Mówiąc wprost - uczeni musieli tak badać problem związku picia
alkoholu z polepszeniem stanu zdrowia, aby wyniki tych badań nie pozostawiały
wątpliwości i były zgodne z oczekiwaniami koncernów alkoholowych.
Ach ten kowid
Redaktor naczelny „The Lancet" dr Richard
Horton*, ubolewa nad obecnym stanem nauki: „Już niedługo nie będziemy mogli
publikować większej ilości danych z badań klinicznych, ponieważ firmy
farmaceutyczne są tak potężne finansowo; są w stanie naciskać na nas, abyśmy
przyjmowali materiały pozornie doskonałe pod względem metodologicznym, ale
zawarte w nich wnioski są takie, jakich wymagają firmy farmaceutyczne".
Dr Philippe Douste-Blazy to kardiolog i były francuski minister zdrowia,
który pełnił funkcję podsekretarza generalnego ONZ. W 2017 r. był kandydatem na
dyrektora Światowej Organizacji Zdrowia. W wywiadzie nagranym na wideo 24 maja
2020 r dr Douste-Blazy potwierdził, że podczas rozmowy przy zamkniętych drzwiach
w Chatham House, w którym uczestniczyli tylko medycy, redaktorzy zarówno „The
Lancet", jak i "New England Journal of Medicine" wyrazili irytację,
związaną z presją wywieraną na nich przez firmy farmaceutyczne. „Każdy z
redaktorów użył słowa »przestępstwo« na określenie erozji nauki", dokonywanej
przez płatnych „ekspertów" firm farmaceutycznych, którzy, powołując się na
autorytet wiedzy, mówią to, za co zapłaciły im koncerny, a nie o tym, co wynika
z rzetelnych studiów. Niedawno w „Gazecie Finansowej" pisałem [R. Kościelny],
jak bardzo histeria kowidowa służy niektórym osobom i ich firmom, zwłaszcza
zaprzyjaźnionym z władzą, do wzbogacenia się. I jak bardzo w ich interesie leży,
aby ta, nie bójmy się ostrego słowa, wścieklizna „pandemiczna" trwała jak
najdłużej , a „wyszczepianie" objęło jak najszersze kręgi społeczne, namnażając
zarobek wybranej grupie ludzi, jak też zyski ich firmom i potężnym koncernom.
Nic też dziwnego, że wszelkie próby walki z wirusem przeziębienia, inne od
zatwierdzonych przez rządy i Big Pharma, budzą opór, a zwolennicy tanich i
skutecznych metod, pozwalających zwalczyć zakażenia bez histerii obostrzeń i
dramatu lockdownów, traktowani są ...[jak czarownice] pół tysiąca lat temu.
Dr Douste-Blazy wspiera terapię skojarzoną - hydroksychlorochina (HCQ) i
azytromycyna (AŻ) - dla zwalczania Covid-19, zalecaną przez dra Didiera
Raoulta. Jak informuje The Connection, w kwietniu 2020 r. dr
Douste-Blazy wystosował petycję, która została podpisana przez prawie 500 tyś.
francuskich lekarzy i obywateli, wzywającą francuskich urzędników rządowych do
zezwolenia lekarzom na przepisywanie hydroksychlorochiny w celu wczesnego
leczenia pacjentów z koronawirusem, zanim będą wymagać intensywnej opieki.
Jednak, jak informuje „Science", urzędnicy zdrowia publicznego, niektórzy
lekarze akademiccy i media - wszyscy, którzy swój dobro-stan finansowy, a
nierzadko również kariery „ekspertów", zawdzięczają firmom farmaceutycznym i
służą ich celom marketingowym - stanowczo sprzeciwiają się stosowaniu HCQ i
wykorzystują każdą okazję, aby zdyskredytować lek.
Sieć powiązań, wpływów, pieniędzy
Czy zatem należy przyjąć, że wiele badań jest
kontrolowanych przez „czynniki wyższe", instytucje, organizacje, bądź korporacje
niemające nic wspólnego z nauką medyczną, za to dużo ze światem biznesu? Jak też
z filozofią osiągania zysków za cenę ludzkiego zdrowia, realizowaną pod
przykryciem obłudnego hasła „walki o zdrowie publiczne"? Health Impact News
podaje, że amerykański odpowiednik naszego Sanepidu - Centers for Disease
Control and Prevention (CDC) i przemysł szczepionkowy kontrolują oceny
bezpieczeństwa szczepionek, kontrolują naukę o szczepionkach oraz kontrolują
naukowe i masowe kanały informacji o szczepionkach i szczepieniach. „Ci główni
interesariusze uzyskali kontrolę, tworząc rozbudowaną sieć współpracujących ze
sobą instytucji, które finansują". Wśród podmiotów działających w tym „zgranym
kolektywie" wymieniane są m.in.: Amerykańska Akademia Pediatrii, Wspólny Komitet
ds. Szczepień i Szczepionek (JCVI, Wielka Brytania), Światowa Organizacja
Zdrowia (WHO - Globalny Komitet Doradczy ds. Bezpieczeństwa Szczepionek (GACYS)),
Europejska Agencja Leków (EMA), Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli
Chorób (ECDPC), Rada Międzynarodowych Organizacji Nauk Medycznych (CIOMS),
Global Alliance for Yaccines and Immunization (GAVI), finansowany przez Fundację
Billa i Melindy Gatesów, oraz Bank Światowy. Wspomniany wyżej tekst Richarda
Smitha to materiał bardzo obszerny, oparty na szczegółowych badaniach oraz
opatrzony licznymi przypisami, odsyłającymi do źródeł. Chyba każdy, kto chciałby
rzetelnie zająć się problemem korupcji w świecie nauki (w tym wypadku medycyny),
winien uważnie przeanalizować pracę dra Smitha. Warto też zauważyć, że uczony
słusznie podkreśla, iż pod pojęciem korupcji kryją się nie tylko pieniądze,
ale również inne profity, związane z prestiżem, wpływami w środowisku,
autorytetem eksperckim. Wszystko to może być w zasięgu ręki tego, kto wykaże
się wystarczająco gorliwą uległością względem potężnych koncernów oraz ludzi z
nimi związanych. Richard Smith podkreśla, że relacje między środowiskiem
akademickim a przemysłem stają się coraz bardziej zawikłane, ze szkodą dla
nauki, ale z rosnącym coraz potężniej zyskiem dla korporacji. W Stanach
Zjednoczonych wsparcie przemysłu dla badań biomedycznych wzrosło z jednej
trzeciej w 1980 r. do prawie dwóch trzecich w 2000 r. W 1986 r. prawie połowa
firm zajmujących się naukami przyrodniczymi w USA finansowała badania
przeprowadzane w instytucjach akademickich. W ciągu ośmiu lat liczba ta wzrosła
do 92 proc. (1996 r.) Około dwie trzecie uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych
inwestuje w firmy, które sponsorują później ich badania.
W międzyczasie koncerny farmaceutyczne wydają miliardy, aby wywierać nacisk na
przebieg i efekt doświadczeń, edukację i rozrywkę lekarzy na całym świecie.
Zakres pojęcia „konflikt interesów" jest szeroki.
Na układy nie ma rady ***
Podczas gdy dr Smith był szefem „BMJ", redakcja
domagała się od autorów, recenzentów i redaktorów deklarowania finansowych
konfliktów interesów. Zachęcano ich także do zgłaszania konfliktów
pozafinansowych, „ale ta polityka okazała się niewykonalna". Autor tłumaczy, że
konflikty interesów mają różne oblicza: „Jeżeli lekarzom płaci się za kierowanie
pacjentów do określonych szpitali lub za przeprowadzenie badań naukowych, to
pojawia się konflikt interesów finansowych. Podobnie, jeśli medycy jedzą obiad
kupiony dla nich przez firmy farmaceutyczne, otrzymują wynagrodzenie jako
konsultanci od tych firm lub mają udziały w tych firmach, wtedy oczywiście także
zachodzi konflikt interesów. Jest bardzo niewielu lekarzy, którzy niczego nie
otrzymali od firm farmaceutycznych". W ramach obszernego przeglądu
przeprowadzonego przez „JAMA" (amerykańskie czasopismo medyczne, zajmujące się
nowościami w badaniach), w sposób systematyczny zebrano wszystkie dowody
dotyczące finansowych uzależnień w badaniach biomedycznych i stwierdzono, że
około jedna czwarta naukowców otrzymała fundusze na badania od przemysłu
farmaceutycznego. Studia przeprowadzone w 1998 r. wykazały, że prawie połowa
badaczy otrzymała „prezenty związane z badaniami" - przedmioty lub pieniądze. Z
kolei analiza 789 artykułów z głównych czasopism medycznych ujawniła, że jedna
trzecia wiodących autorów związana była ze sponsorami podczas prowadzonych
badań, zależnościami finansowymi w formie patentów, akcji firm, członkostwa w
zespołach doradczych, pracy na stanowisku dyrektora. Fakty te w większości nie
były ujawniane czytelnikom, wylicza Richard Smith Magazyn „New England Journal
of Medicine" śledził finansowe zależności autorów 75 artykułów, zamieszczonych w
czołowych czasopismach medycznych. W rozesłanych do 89 autorów ankietach
zapytano, czy otrzymali od firm farmaceutycznych zwrot kosztów udziału w
sympozjum, opłaty za wystąpienie, opłaty za organizację szkoleń, fundusze na
badania, fundusze na zatrudnienie pracowników czy opłaty za konsultacje. Pytano
też o posiadanie akcji i udziałów w firmach biomedycznych. Sześćdziesięciu
dziewięciu (80 proc) autorów odpowiedziało na ankietę a 45(63 proc.) przyznało,
że miało konflikt interesów finansowych. Jednak tylko dwóch spośród 89 autorów
ujawniło wcześniej swoje powiązania z koncernami. „Dzieje się tak pomimo tego,
że jednolite wymagania wobec autorów zgłaszających artykuły do czasopism
medycznych od 1993 r. nakładały na nich obowiązek zgłaszania konfliktu
interesów", ubolewa dr Smith. Uczony dodał, że gdy wraz ze studentem medycyny
zbadał 3642 artykuły w pięciu wiodących czasopismach ogólnomedycznych („Annals
of Internal Medicine", „BMJ", „Lancet", „JAMA" i „New England Journal of
Medicine"), okazało się, że tylko 52 (1,4 proc.) autorów zadeklarowało
„konflikty interesów".
Mimo że coraz częściej zdarza się, iż autorzy
tekstów zamieszczanych w czasopismach medycznych ujawniają swoje powiązania ze
światem biznesu, nie zmienia to faktu, że konflikty interesów są powszechne w
opiece zdrowotnej, stwierdza dr Smith. „Mamy coraz więcej dowodów na to, że owe
konflikty wpływają na takie zachowania, jak kierowanie pacjentów na badania i
interpretacja wyników badań naukowych. (...). Wydaje się, że najlepszą
odpowiedzią na konflikty interesów jest raczej ujawnianie ich niż próba
wyeliminowania, ale czasami konflikty te są tak silne, że wykluczają ludzi z
działań takich jak pisanie artykułów omawiających produkt danej firmy lub
wypowiadanie się na ten temat". Jednak samego problemu uwikłania świata
medycznego w interesy z firmami farmaceutycznymi redakcje czasopism nie są w
stanie rozwiązać. Potrzebna jest zmiana postawy środowiska****, a o to
nie będzie łatwo.
------
* Patrz wpis "O naiwności" -
https://www.facebook.com/MocWiedzy/posts/3052131745058118
** dr Richard
Horton (były redaktor naczelny) cytowany u nas parokrotnie
w artykułach jak na wstępie, tamże inni podobni redaktorzy czołowych czasopism
medycznych
*** Rady mogą być np. takie:
1) oszustów demaskować i podawać do sądu 2) nie słuchać tych ludzi i
źródeł, do których straciliśmy zaufanie (w tym nie tylko lekarzy i naukowców,
ale i "dziennikarzy medycznych" oraz propagandystów), słuchać i czytać
tych, którzy wykazali swoją praktyczną skuteczność w leczeniu, profilaktyce
(praktyka!) i edukacji
3) odsunąć od władzy i wpływów skorumpowanych polityków ...
**** Sytuacja podobna do środowiska prawniczego, co do którego maleje nadzieja,
że "oczyści się samo".
Korporacje zawodowe pełnią tu rolę kryjąca wiele nadużyć i dbania o partykularne
interesy, a nie rolę pro publico bono, do której są nominalnie powołane.
PS. czy widziałeś nowości miesiąca?
| |
Wyszukiwarka
lokalna
na dole strony
Także w Komunikaty
_______________
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
Zobacz informację
wstępną
(Twoje dane są całkowicie bezpieczne;
za zapis - upominek >
Informacja wstępna)
_______
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|