Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Inne English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
Farmacja na cenzurowanym
(wybór notek prasowych z 2006 r <PAP, Rzeczpospolita, GW> i z
Internetu)
Niemoralne
propozycje firm farmaceutycznych
wp.pl 15:33 Czwartek, 25 maja 2006
"Gazeta Wyborcza" zdobyła skandaliczne materiały ze szkolenia koncernu
farmaceutycznego Roche. Według dziennika, przedstawiciele handlowi firmy pisali
na planszach, jak potraktować lekarza, który jest nieposłuszny i nie wypisuje
leków Roche zgodnie z wcześniejszą umową.
Gazeta zwraca uwagę, że "umowy" między koncernem a lekarzem są nieformalne i
polegają na zaproponowaniu lekarzowi na przykład wyjazdu na zagraniczną
konferencję, w zamian za zobowiązanie się do wypisywania leków firmy.
Prokurator
bierze leki farmakologiczne pod lupę
"Rzeczpospolita"
pisze o śledztwie przeciw koncernom farmaceutycznym podejrzanym o korupcję
lekarzy. Prokuratorzy będą badać nie tylko firmy Roche i Schering, lecz sprawdzą
także, czy inne koncerny nie działały w podobny sposób.
Szefowa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej Marzena Kowalska powiedziała
"Rzeczpospolitej", że pierwsze zebrane dowody wskazały na uzasadnione
podejrzenie popełnienia przestępstwa. W uzasadnieniu decyzji o wszczęciu
śledztwa prokuratorzy napisali, że toczy się ono w sprawie "przyjmowania przez
osoby publiczne korzyści majątkowych lub osobistych od firm farmaceutycznych w
zamian za preferowanie w procedurach leczenia pacjentów produktów tych firm".
Ostatnio głośno było o firmach Roche i Schering. Prokuratorzy podkreślają
jednak, że śledztwo jest otwarte. Oznacza to, że nie będą się ograniczać tylko
do badania tych dwóch firm, ale chcą sprawdzić, czy inni producenci w podobny
sposób nie korumpowali lekarzy. Poszukiwanie dowodów na korupcje lekarzy
prokuratura powierzyła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dziennik pisze, że w
podobnych śledztwach dotyczących działalności wielkich koncernów
farmaceutycznych prowadzonych za granicą zarzuty stawiano tysiącom osób. (IAR)
Prokurator
bierze leki pod lupę
ZDROWIE Śledztwo
przeciw koncernom farmaceutycznym podejrzanym o korumpowanie lekarzy
Prokuratorzy będą badać nie tylko firmy Roche i Schering.
Sprawdzą, czy inne koncerny w podobny sposób nie korumpowały lekarzy
- To była zwykła korupcja - tak śledczy z Prokuratury Apelacyjnej
w Warszawie ocenili działalność dwóch koncernów farmaceutycznych Roche i
Schering.
- Już pierwsze dowody, jakie zebraliśmy, wskazały na uzasadnione
podejrzenie popełnienia przestępstwa - powiedziała "Rz" Marzena Kowalska,
szefowa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej.
W uzasadnieniu decyzji o wszczęciu śledztwa prokuratorzy
napisali, że toczy się ono w sprawie "przyjmowania przez osoby publiczne
korzyści majątkowych lub osobistych od firm farmaceutycznych w zamian za
preferowanie w procedurach leczenia pacjentów produktów tych firm".
O tych dwóch firmach było ostatnio głośno. Media opisały
zagraniczny wyjazd szkoleniowy zorganizowany przez firmę Schering. Zamiast
wykładów zapewniano lekarzom głównie alkohol oraz szkolenie dla przedstawicieli
handlowych firmy Roche, na którym uczyli się, jak egzekwować od lekarzy
przepisywanie leków tej firmy.
Prokuratorzy podkreślają, że śledztwo jest otwarte, tzn. nie będą
ograniczać się tylko do badania działań tych dwóch firm, ale chcą sprawdzić, czy
inni producenci w podobny sposób korumpowali lekarzy. Poszukiwanie dowodów na
korupcję lekarzy prokuratura powierzyła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W
podobnych śledztwach dotyczących działalności wielkich koncernów
farmaceutycznych prowadzonych za granicą zarzuty stawiano tysiącom osób.
Przedstawiciele firm farmaceutycznych przyznają, że sprawa
kładzie się cieniem na ich reputacji. Podobnie sądzą lekarze. - Jeżeli
doniesienia się potwierdzą, to mamy do czynienia ze złamaniem kodeksu etyki
lekarskiej. Samorząd wyciągnie konsekwencje - mówi Jolanta Orłowska-Heizman,
rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy.
Maciej Duda, syl
Niezdrowe
relacje lekarzy i firm
Całonocne łowienie ryb suto zakrapiane alkoholem, karnety do luksusowego ośrodka
SPA, kongresy naukowe w Alpach lub na Dominikanie - to praktyki firm
farmaceutycznych nakłaniających lekarzy do przepisywania pacjentom ich leków -
pisze w "Rzeczpospolitej" Małgorzata Solecka.
O praktykach firm produkujących leki wiadomo było od lat, ale dopiero teraz, po
publikacjach medialnych, prokuratorzy ruszają ze śledztwem. Jednocześnie tydzień
temu, podczas kongresu PiS, Jacek Kurski wskazał koncerny farmaceutyczne jako
źródło sfinansowania wydatków socjalnych. Pięć miliardów złotych - na tyle,
rocznie, oszacował Kurski "nienależny" zysk koncernów. A wicepremier Ludwik Dorn
ciągle jeszcze nie zrezygnował z "kamaszy" dla niepoprawnych, strajkujących
lekarzy.
Byłoby źle, gdyby śledztwo w sprawie korupcji, do jakiej niewątpliwie dochodzi w
relacjach między koncernami, a niektórymi lekarzami, zamieniło się w politycznie
inspirowane polowanie. Czy to na dyrektorów firm farmaceutycznych, czy to na
lekarzy - uważa Małgorzata Solecka. (PAP)
Etyka
jedynie na papierze
Kodeks etyczny, uchwalony zaledwie kilka miesięcy temu przez największe firmy
farmaceutyczne, mówi m.in., że podczas seminariów i kongresów "przejawy
gościnności" wobec uczestników nie mogą być "nadmierne", firmom nie wolno
finansować imprez wypoczynkowych i rozrywkowych, spotkania powinny odbywać się w
Polsce. Nie wolno dawać prezentów droższych niż sto złotych.
Tymczasem "Newsweek" napisał, że lekarze ginekolodzy uczestniczący w wyjeździe
do Kopenhagi na zaproszenie firmy Schering nie mieli wykładów, za to obficie
częstowano ich alkoholem.
Zaledwie kilkanaście dni wcześniej "Gazeta Wyborcza" opublikowała materiały ze
szkolenia lekarzy przeprowadzonego przez firmę Roche. Przedstawiciele medyczni
firmy uczyli się reagować na sytuacje, w których lekarz "nie wywiązuje się z
umowy" i nie przepisuje leków koncernu.
- Nasz kodeks etyczny stanowczo zabrania wiązać jakichkolwiek
wyjazdów czy prezentów z faktem wypisywania recept - podkreśla Kamil Kosicki,
rzecznik Stowarzyszenia Przedstawicieli Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych.
- Nie ma co ukrywać, że te dwie sprawy kładą się cieniem na opinii o środowisku
farmaceutycznym - przyznaje Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej "Farmacja
Polska", skupiającej firmy z branży lekowej.
- Bywałam na szkoleniach dla lekarzy i tam wykłady trwały od rana
do wieczora. Do żadnych ekscesów nie dochodziło - przekonuje Rej. - Trudno, by
lekarze w ogóle zrezygnowali z wyjazdów na międzynarodowe kongresy. Ich samych
na to nie stać. Ale taka forma wyjazdu jest niedopuszczalna i sprzeczna z etyką
lekarską - podkreśla Jolanta Orłowska-Heizman, naczelna rzecznik
odpowiedzialności zawodowej lekarzy.
Wydarzenia w Polsce nie są odosobnione. Półtora roku temu we Włoszech
prokuratura oskarżyła tysiące lekarzy i przedstawicieli koncernu
farmaceutycznego GlaxoSmithKline o to, że masowo przekupywał lekarzy. Przez dwa
lata na różnego rodzaju łapówki miał wydać 228 milionów euro. Podobne śledztwo
przeciwko 1600 lekarzom i 270 przedstawicielom koncernu prowadziła prokuratura w
Niemczech. Po tej głośnej sprawie firma zapewniała, że zmieniło się kierownictwo
i struktura administracyjna. Inna firma, Globudent, wręczyła 400 stomatologom w
Niemczech łapówki. W zamian montowali pacjentom protezy z Chin.
Wiceminister
nadzoruje firmę, w której ma udziały
981 akcji Polskiej Grupy Farmaceutycznej, notowanego na giełdzie dystrybutora
leków, który ma 20% udziałów w rynku, należy do Pawła Szałamachy, obecnie
sekretarza stanu w resorcie skarbu - pisze "Puls Biznesu". Paweł Szałamacha od
początku czerwca odpowiada za branżę farmaceutyczną.
Oświadczenie majątkowe Pawła Szałamachy, w którym wiceminister przyznaje się do
posiadania akcji, datowane jest na 16 grudnia 2005 r. W e-mailu, wysłanym
bezpośrednio na adres wiceministra, gazeta zapytała, czy nadal jest właścicielem
akcji PGF. A jeśli tak, czy nie dostrzega nic zdrożnego w byciu akcjonariuszem
spółki z sektora, który nadzoruje. Nie doczekała się jasnej deklaracji.
Zgodnie z prawem minister nie może posiadać powyżej 10 proc. akcji, tak więc
posiadanie akcji PGF jest zgodne z prawem - napisał Paweł Szałamacha. Dodał, że
jego zdaniem nie występuje konflikt interesów.
Przedstawiciele branży i eksperci, nie mówiąc o opozycji, są zgodni: minister
powinien zrezygnować z akcji. Niezależnie bowiem od dobrej woli ministra, zawsze
może istnieć prawdopodobieństwo, że prędzej czy później będzie decydował o
firmie, w której ma udziały.
Artur Zawisza (PiS), szef sejmowej komisji gospodarki studzi emocje. Nie widzę
tutaj żadnego przestępstwa ani złej woli ministra. Jednak radziłbym mu, żeby dla
uniknięcia spekulacji akcje sprzedał - mówi Artur Zawisza. (PAP)
Recepta
na lekarza
"Newsweek" wraz z TVN ujawnia filmy szkoleniowe i dokumenty finansowe koncernów
farmaceutycznych Schering i Roche. Bezprecedensowy przykład kupowania na masową
skalę lekarzy przez producentów leków - piszą Marek Kęskrawiec i Igor Ryciak we
współpracy z Joanną Bukowską z TVN, w tygodniku "Newsweek".
Kiedy przez Polskę przetaczały się dwie burze - jedną wywołał strajk lekarzy,
drugą "Gazeta Wyborcza", ujawniając korupcyjne praktyki firmy farmaceutycznej
Roche - grupa ginekologów pakowała się do pociągu relacji Warszawa - Szczecin.
Na peron na Dworcu Centralnym podjechał wózek z kartonami wódki, za które, jak
za całą wyprawę, zapłacił w ubiegłym tygodniu niemiecki koncern Schering. W ten
sposób światowy potentat na rynku leków nagrodził lekarzy, którzy wypisali
najwięcej recept na środki antykoncepcyjne wyprodukowane przez Scheringa.
Udając turystów, przez trzy dni towarzyszyliśmy lekarzom. Oficjalnie wyjazd był
konferencją naukową poświęconą nowoczesnym metodom antykoncepcji i
endokrynologii. A jak było naprawdę?
Lekarze ginekolodzy z Warszawy i województwa mazowieckiego - było ich 80 - swoją
podróż zaczęli 28 maja na Dworcu Centralnym w Warszawie o 10 rano. Kiedy pilot
wycieczki, młody mężczyzna w niebieskiej koszuli otworzył kartony z wódką,
wywołał niemałą sensację na peronie. Nawet zdezorientowani sokiści, którzy
patrolowali dworzec, przystanęli na chwilę. - Zapraszam, proszę brać -
zaapelował do lekarzy. Alkohol rozszedł się w kilka minut. Pierwsze toasty
lekarze wznieśli, zanim pociąg na dobre się rozpędził. Przed Kutnem puste
półlitrówki walały się po przedziałach. Nim dojechaliśmy do Poznania, w wagonie,
który zajmowali ginekolodzy, panowała atmosfera wiejskiego wesela: smród wódki
wymieszany z kłębami dymu, pijani faceci dobijający się do cuchnącego kibla,
śmiechy, sprośne dowcipy. Ale też narzekania: na ministra Religę i biedę w
służbie zdrowia, na namolnych pacjentów i złośliwego kolegę, co to nie chce
pomóc w awansie.
- Jestem przekonany, że taka sytuacja nie miała miejsca. Nasza firma przestrzega
standardów etycznych - mówił Cezary Pruszko, rzecznik Scheringa. Po kilku
godzinach przesłał obszerne wyjaśnienia, że alkohol faktycznie był rozdawany,
ale przez osobę, która nie uzgodniła tego z kierownictwem i już została
dyscyplinarnie zwolniona - piszą Marek
Kęskrawiec i Igor Ryciak we współpracy z Joanną Bukowską z TVN, w tygodniku "Newsweek".
Koncern
Schering: ukarzemy winnych ws. szkoleń lekarzy (PAP)
Koncern farmaceutyczny Schering zapowiedział, że ukarze osoby winne
bulwersujących działań podczas szkolenia, które poniedziałkowy "Newsweek" opisał
jako wycieczkę dla lekarzy, podczas której przedstawiciele koncernu rozdawali
alkohol.
Zarząd koncernu zapewnił w oświadczeniu, że mimo iż kierownictwo firmy nie
zdawało sobie sprawy z przedstawionych nieprawidłowości, bierze na siebie pełną
odpowiedzialność za zaistniałą sytuację.
Według "Newsweeka", podczas zorganizowanego przez koncern Schering wyjazdu do
Kopenhagi dla kilkudziesięciu lekarzy ginekologów, który miał mieć charakter
szkolenia, nie odbyły się żadne wykłady naukowe, a lekarzom zamiast tego
fundowany był alkohol. Jak napisał tygodnik, sponsorowanie lekarzom takich
wyjazdów to gratyfikacja za wypisywanie recept na leki danego koncernu.
"Zdarzenia opisane przez dziennikarzy "Newsweeka" i TVN były dla kierownictwa
firmy bolesnym zaskoczeniem. Ten sposób wykorzystywania zaufania środowiska
medycznego do producenta leków jest niedopuszczalnym zniekształceniem idei
szkoleń. Celem szkoleń jest bowiem przekazanie lekarzom rzetelnej wiedzy na
temat nowatorskich leków - w imię dobra pacjentek i pacjentów" - napisano w
oświadczeniu.
Poinformowano także, że osoba, która odpowiadała za przygotowywanie tego
szkolenia, została zwolniona za nieprzestrzeganie zasad etyki. Koncern
zobowiązał się do "podjęcia wszelkich działań, by uniemożliwić zaistnienie
takich incydentów w przyszłości".
Rzecznik prasowy koncernu Cezary Pruszko poinformował ponadto, że celem wyjazdu
było szkolenie, które nie zostało jednak zrealizowane w "pełnym zaplanowanym
wymiarze czasu". Podkreślił także, że szkolenia nie są nagrodą dla lekarzy za
wypisywanie recept na leki koncernu, ale są organizowane, aby zwiększyć wiedzę
lekarzy na temat leków.
Przyznał jednak, że podczas wyjazdu rozdawany był alkohol, ale osoby, które to
robiły, działały samowolnie i złamały wewnętrzne zasady koncernu.
Rzecznik zapewnił, że nie ma miejsca na nagradzanie lekarzy za wypisywanie
recept na leki koncernu, ponieważ byłoby to niezgodne z polityką firmy.
Jak poinformował Pruszko, w ramach programu szkoleniowego dla ginekologów
organizowanych jest średnio 5 szkoleń rocznie, w których bierze udział w sumie
ok. 500 lekarzy.
W maju "Gazeta Wyborcza" opisała z kolei praktyki innego koncernu
farmaceutycznego - Roche. Według "GW", jego przedstawiciele podczas szkoleń
uczyli swych sprzedawców, jak postępować z lekarzami, którzy nie wypisują
pacjentom leków koncernu. Według "GW", sprzedawcy uczą się, jak "docisnąć"
lekarzy, którzy nie przepisują leków firmy, mimo że obiecali to w zamian za
"darowizny" i atrakcyjne wyjazdy.
Roche odpiera zarzuty i wyjaśnia, że szkolenia miały za zadanie "eliminowanie
nieetycznych zachowań rynkowych", a nie odwrotnie.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił wówczas, że "z artykułu wynika,
że praktyki stosowane przez firmę farmaceutyczną Roche mogły mieć charakter
korupcyjny" i polecił wszczęcie postępowania karnego. (sm)
Wszczęto
śledztwo ws. ewentualnej korupcji lekarzy przez koncerny
(PAP
12:10 - 9 czerwca 2006)
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego
korumpowania lekarzy przez koncerny farmaceutyczne, w zamian za preferowanie
leków tych koncernów przy wypisywaniu recept.
Jak powiedział rzecznik tej prokuratury Zbigniew Jaskólski, wszczęte 6 czerwca
śledztwo, które toczy się "w sprawie", a nie przeciw komukolwiek, może objąć
różne koncerny, nie tylko ten wskazany przez "Gazetę Wyborczą".
"Gazeta Wyborcza" w maju napisała, że przedstawiciele koncernu Roche podczas
szkoleń uczyli swych sprzedawców, jak postępować z lekarzami, którzy nie
wypisują pacjentom leków koncernu. Według "GW", sprzedawcy uczą się, jak
"docisnąć" lekarzy, którzy nie przepisują leków firmy, mimo że obiecali to w
zamian za "darowizny" i atrakcyjne wyjazdy.
Z kolei "Newsweek" napisał, że podczas zorganizowanego przez koncern Schering
wyjazdu do Kopenhagi dla lekarzy ginekologów, który miał mieć charakter
szkolenia, nie odbyły się żadne wykłady naukowe, a lekarzom zamiast tego
fundowany był alkohol. Sponsorowanie lekarzom takich wyjazdów to gratyfikacja za
wypisywanie recept na leki danego koncernu - napisał "Newsweek".
Zarząd koncernu zapewnił w oświadczeniu, że kierownictwo firmy bierze na siebie
pełną odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Poinformowano także, że osoba,
która odpowiadała za przygotowywanie tego szkolenia, została zwolniona za
nieprzestrzeganie zasad etyki.
Resort sprawiedliwości poinformował, że po zapoznaniu się z publikacją "GW"
minister Zbigniew Ziobro polecił wszczęcie postępowania karnego, "z artykułu
wynika bowiem, że praktyki stosowane przez firmę farmaceutyczną Roche mogły mieć
charakter korupcyjny". "Niewykluczone, że przy tego rodzaju działalności może
dochodzić do popełnienia innych przestępstw. W toku postępowania należy
sprawdzić działanie również innych koncernów farmaceutycznych" - głosił
komunikat ministerstwa.
Roche odpiera zarzuty i wyjaśnia, że szkolenia miały za zadanie "eliminowanie
nieetycznych zachowań rynkowych", a nie odwrotnie. Firma wyjaśniła, że w tym
celu wprowadziła nowy system szkoleń i przeprowadzono to "według nowej
koncepcji". Roche przeprosił "wszystkich tych, których kiedykolwiek mogły
dotknąć nieetyczne zachowania przedstawicieli" firmy.
Minister zdrowia Zbigniew Religa podkreślał, że w środowisku lekarskim nie może
być przyzwolenia na takie zachowanie. (ap)
----------------
Zebrał L.K.
| |
Wyszukiwarka
lokalna
na dole strony
Także w Komunikaty
_______________
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
Zobacz informację
wstępną
(Twoje dane są całkowicie bezpieczne;
za zapis - upominek >
Informacja wstępna)
_______
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|