Parę zdrowotnych uwag kulinarnych na święta i
nie tylko
W związku ze świętami i podobnymi sposobnościami
do ... obżarstwa, oto rada.
Jak wiadomo, smażenie na żadnym tłuszczu nie jest zdrowe, ponieważ zawsze
wydzielają się szkodliwe związki - w mniejszym lub większym stopniu.
Wybierając właściwy tłuszcz i sposób smażenia, co najwyżej ograniczamy
powstawanie tych szkodliwych związków, natomiast nigdy nie uda nam się
zlikwidować ich w całości.
I na przykładzie karpia, proponuję przede wszystkim zrezygnować ze smażenia go w
głębokim tłuszczu (dotyczy to także frytek, pączków itp.).
A już na pewno nie stosować panierki, która chłonie tłuszcz.
Chłonie to może nawet za mało powiedziane. Panierka wręcz opija
się tłuszczem.
Lepiej przygotować karpia w formie pieczonej.
Jednym z najlepszych do smażenia będzie olej kokosowy rafinowany z niewielkim dodatkiem
masła dla poprawienia smaku.
Natomiast ogólna rada jest taka, aby starać się używać jak najmniej panierek.
Pamiętaj też, że jedząc sporo produktów smażonych, dochodzi w organizmie do
stresu oksydacyjnego.
Stanowi on podłoże do rozwoju wielu chorób.
Między innymi płytki miażdżycowej i chorób serca.
Na szczęście jest na to sposób.
Skoro przez smażenie narażamy organizm na dużo wolnych
rodników, to wzmocnijmy własną obronę antyoksydacyjną.
Jak to zrobić?
15 minut przed zjedzeniem smażonej potrawy spożyć około dwa
gramy witaminy C. (może być handlowa postać kwasu askorbinowego w proszku).
Witaminę C wsypujemy do 100 ml wody, mieszamy i pijemy na pusty żołądek przed
jedzeniem.
Dzięki temu tłuszcz z patelni i potrawa na nim usmażona nie obciąży organizmu.
Organizm unieczynni wolne rodniki.
Dodatkowe oprócz najbardziej znanych własności wit.
C (np. antyoksydant) zobacz te
mniej znane z tej pogadanki.
Warto jeszcze poznać dynamikę przyswajania witaminy opisaną w książkach J.
Zięby (Ukryte terapie).
O smażeniu zobacz obszerniejszy artykuł
Na czym smażyć (i linki, tamże w ogóle o
tłuszczach, a więcej o nich jeszcze np. O tłuszczach).
Ale smażenie to nie jedyny problem ze
świątecznym przejedzeniem i jego skutkami, bo wtedy jemy dużo i ciężkostrawnie.
Ogólnie biorąc - chodzi o trawienie.
Na szczęście mamy szereg
naturalnych sposobów na
zdrowsze trawienie.
Sposoby te przydadzą Ci się w dwóch
sytuacjach:
- gdy jesz dużo
- oraz gdy jesz ciężkostrawnie.
Żołądek a odporność
Zdrowy żołądek — który pracuje
prawidłowo — wytwarza ważne substancje dla odporności.
Są to: kwas żołądkowy (zwany też
kwasem solnym) i pepsyna.
Dlaczego są to substancje
niezmiernie ważne?
Bo żywność zawiera drobnoustroje.
Kwas żołądkowy i pepsyna niszczą te
drobnoustroje. Stanowią więc
tak zwaną pierwszą linię obrony odpornościowej.
Wśród drobnoustrojów są:
- wirusy,
- bakterie,
- grzyby
- i pasożyty, które dostarczamy z
jedzeniem!
A więc kwas solny i pepsyna
"sterylizują" każdy kęs.
Z ciekawostek: kwas solny jest tak
"żrący", że potrafiłby strawić skórę czy nawet ubrania.
W żołądku mamy grubą powłokę śluzową
(mukopolisacharydy), która chroni żołądek przed działaniem kwasu solnego i
pepsyny.
Co więcej, zdrowy żołądek
(prawidłowo produkowany kwas solny i pepsyna) chroni także przez zatruciami
pokarmowymi.
Na przykład przed Helicobacter
pylori, a także pasożytami.
A zatem zdrowo pracujący żołądek to
konieczność, szczególnie w czasach szalejących wirusów.
Powstaje pytanie:
Jak zapewnić zdrową produkcję kwasu solnego i pepsyny?
Dzięki kuracji octem jabłkowym.
Tak, można poprawić produkcję kwasu
solnego i pepsyny właśnie poprzez mądre użycie octu jabłkowego.
Oto prosta kuracja.
Rozcieńcz 1 łyżeczkę octu jabłkowego
w 10 łyżeczkach wody.
Wypijaj z każdym posiłkiem, który
jest duży i ciężkostrawny.
Szczególnie wtedy, gdy jesz potrawy
z mięsem, one najbardziej potrzebują w żołądku kwasu solnego i pepsyny.
Uwaga: stopniowo zwiększaj liczbę
łyżeczek octu jabłkowego, aż osiągniesz ich 5.
Jeśli poczujesz silne palenie w
żołądku i przełyku, od razu radzi się zneutralizować kwas w żołądku — wypijając
szklankę mleka lub 1 łyżeczkę sody oczyszczonej rozpuszczonej w szklance wody.
Ale uwaga - nie myl tej sytuacji z pieczeniem od zgagi. Jeśli występuje często,
to nie jest to prawdopodobnie wcale efekt przekwaszenia żołądka, co często i
niesłusznie leczy się środkami z grupy pompy protonowej, co jeszcze pogarsza w
perspektywie sytuację. Normalne zakwaszenie żołądka jest pożądane i konieczne -
właśnie dla dobrego trawienia.
Więcej o occie jabłkowym znajdziesz
tutaj.
Jeśli kuracja octem jabłkowym Cię
nie przekonuje, choć działa, to dobre będą zioła szwedzkie.
W całej Europie zioła szwedzkie
ludzie piją z powodzeniem na poprawę trawienia.
Działają dzięki połączeniu ziół
takich jak gorczyca, imbir, cynamon, kardamon i inne.
Pobudzają one produkcję kwasu
solnego w żołądku i pepsyny, a także żółci na dalszych odcinkach przewodu
pokarmowego.
Co jeszcze możesz zrobić?
— Przeżuwaj każdy kęs możliwie
dokładnie.
— Staraj się nie przejadać, bo
wiadomo, że mniejsze posiłki są łatwiejsze w strawieniu.
— Unikaj stresu podczas jedzenia.
Jeśli się stresujesz, wówczas jest lepiej odłożyć jedzenie w czasie. Stres
silnie wpływa na gospodarkę hormonalną i zmniejsza produkcję soków trawiennych.
To najprostsze sposoby w skrócie - bez lekarstw.
(wykorzystałem częściowo fragmenty z
newslettera Jacka Orłowskiego)
|