Moja historia z kawą

Moja historia z kawą

(przeniesienie ze starego bloga o fitnessie, w przypisach za gwiazkami * parę późniejszych uwag)

Gdy to piszę (grudzień 2013), ta historia jest i długa i krótka zarazem.

Kawa kusiła mnie od dawna, dawała jakiś nastrój odświętności, bo chociaż bardzo ją lubię, to nie piłem jej często. Dlaczego? Otóż długie lata trapiły mnie różne choroby i musiałem uważać na to co jem i piję. Wypicie 2 filiżanek dziennie powodowało, że nie czułem się dobrze, czasem nawet kawa co dwa dni powodowała uczucie jakby jakiegoś podtrucia.
Późno odkryłem, że jest to najprawdopodobniej wynik sporego zakwaszenia organizmu* do którego kawa się dokładała**. Odkwaszanie „sztuczne” jest możliwe, ale jest kłopotliwe i trzeba o nim stale pamiętać. Wiem coś o tym.
Nie była to jedyna dolegliwość, więc już dość dano zainteresowałem się zdrowiem w ogóle, czego wyraz dałem też na stronie LepszeZdrowie.info, którą prowadziłem od 2007 r.
Były tam (stare) artykuły o kawie – w sumie bardziej pozytywne niż negatywne, chociaż nowsze badania wykazują, szereg zastrzeżeń tam podanych można zdjąć.

I na tym blogu były artykuły o kawie, i mimo że pisane jeszcze bez znajomości szczególnej kawy jaką oferuje DXN***, upewniły mnie, że kawa jest zdrowa, chociaż … owo zakwaszenie…

„Szukajcie a znajdziecie” – i oto znalazłem rozwiązanie!

I tu zaczyna się moja nowa historia.

Jest kawa, która nie tylko nie szkodzi ale pozwala odzyskać zdrowie.

Jestem gorącym zwolennikiem naturalnych metod i preparatów oraz wierzę w to, że leczy nas przede wszystkim nasz system immunologiczny. Trzeba mu tylko pomóc. A właśnie kawa z ganodermą wzmacnia system immunologiczny a przy okazji także kondycję. Z tego blogu wiesz już o roli jaką przywiązuję do ćwiczeń. Jak to się wszystko dobrze składa!

A dodatkowo – zawsze narzekałem na niskie ciśnienie, kawa je podnosi, ale musiałem uważać z innych wspomnianych względów…

Czym jest ganoderma (reishi) – powiem ci innym razem, jeśli już jesteś ciekawy to zajrzyj tutaj (ale to tylko zarys).
Zauważ, że ganoderma ma działanie dwukierunkowe, podnosi lub obniża ciśnienie krwi. Dzieje się tak dlatego, że harmonizuje funkcje organizmu, potęguje naturalne siły do samoleczenia, wzmacnia system odpornościowy organizmu.

Z DXN zetknąłem się parę lat temu na jakimś festynie medycyny naturalnej, ale wtedy przy zalewie różnych preparatów na setce stoisk, kawa z Ganodermą umknęła jakoś moje uwadze… Zresztą, DXN to nie tylko kawa, to szereg produktów prozdrowotnych. Ale o tym też kiedy indziej.

Szkoda - gdybym wtedy dostrzegł tę ofertę – miałbym parę lat do przodu i ile więcej przyjemności :).
Działam w systemach partnerskich, zatem potrafię dostrzec tutaj dobrą, poważną szansę zarobkową.
Powiem więcej, to co oferuje DXN, jest … genialne!

Połączyć zdrowie, przyjemność i to co jest produktem stale używanym przez ponad 80% ludzi, to biznes o którym można tylko marzyć.

Zatem – otwieram nowy temat Kawa zdrowotna (bio) z ganodermą. Proszę śledź go, zwłaszcza na stronie www.sane.wellnesscoffee.eu i na tamtejszym mini-blogu.

A Ty jaką kawę pijesz i jak często?

Patrz także późniejsze artykuły o kawie, zwłaszcza Kawa - podsumowanie.

--------

* Zakwaszenie organizmu to modne hasło, ale w sporej mierze marketingowe. Zakwaszenie to rzadka przypadłość (choroba); u człowieka zdrowego jedzenie i picie ma mały wpływ na zakwaszenie krwi, ponieważ istnieją w ciele mocne systemy regulujące.
Patrz np. Zakwaszony czy skwaszony.

** Przypuszczam że to był efekt nocebo - wpojonego przekonania oraz nieprzyzwyczajenia do kawy.

*** Jest jeszcze przynajmniej jedna znana firma która się tym zajmuje, ale mój wybór jest bardzo świadomy a o argumentach dowiesz się osobno.

Zdrowie i Fitness

Zdrowie ze ^ smakiem

Widge