|
|
Moje zdrowotne perypetie
Dlaczego mam wiele zastrzeżeń do obecnej medycyny i lekarzy? Żyję już długo i uzbierałem pokaźne zdrowotne dossier. Nie miałem dobrego zdrowia od dzieciństwa. Przypadało ono na
trudne wczesne czasy powojenne, co może tłumaczyć braki żywnościowe i słabą
jeszcze opiekę zdrowotną. Rodzice nie mieli wiedzy medycznej (ojciec - wtedy
okaz zdrowia i siły, w ogóle nie przywiązywał do tego wagi), zatem polegali
na wiedzy i praktyce ówczesnych lekarzy i dostępnych środkach. Z perspektywy lat
oceniam mimo wszystko, że ci przedwojenni lekarze mieli bodajże lepsze
wykształcenie niż obecni, a na pewno lepsze podejście do człowieka. Chciałem bardzo uprawiać sport (jak Ojciec), czynną rekreację, trochę się fizycznie wyrobić, ale musiałem zwalniać, ograniczać się czując jak coś w wątrobie lub okolicy pobolewa, czasem tak silna "kolka", że się zwijałem z bólu. Zauważyłem, że wysiłek fizyczny szkodzi mi. Nie zostałem atletą ani nawet biegaczem. To oddziaływało bardzo na moją psychikę. Miałem też "przygody" z dentystami. Z
powodu złego zgryzu pewna dentystka spiłowała mi za mocno przednie dolne zęby -
potem cierpiałem z tego powodu. Po wybiciu górnej jedynki w czasie bójki na
koloniach zaczęły się moje perypetie ze źle zrobionym zębem sztucznym, stany
zapalne przenoszone na inne zęby,
ropna torbiel, którą trzeba było usunąć przez tzw. resekcję (otwarcie dziąsła,
odcięcie korzeni i łyżeczkowanie). Stany ropne powtarzały się jednak, dalsze
niedobrze zrobione interwencje generowały inne
przypadłości. Po wielu latach dowiedziałem się, że to mogło mieć wpływ na szereg
innych chorób, w tym amalgamaty - wtedy używane bez zahamowań (później usunięte). Były i inne sprawy, o których krótko nadmienię dalej. "Leczyłem" się u różnych WIELU lekarzy. Ich postawę oceniam jako, niestety, bardzo powierzchowną. Nie wszystkie choroby muszą mieć przecież ostrą, czystą formę - czasami trzeba wniknąć głębiej. Nie należę do ludzi przesadnie dbających o siebie, narzekających, niecierpliwych. Przeciwnie, jeśli już się skarżę, to przyczyny muszą być nasilone. Złe samopoczucie, bóle, rozstrój żołądka itp. nie są urojeniami. Raz, dwa w roku, bez znanej mi przyczyny czułem się wspaniale, wszystkie bóle, niesprawności gdzieś znikały. Wtedy mam odniesienie - wiem jak mogło by być. Niestety wkrótce, też bez wyraźnej przyczyny, wszystko wracało do przykrej "normy". Dolega mi wiele rzeczy - gdy chodziłem do lekarza wstyd mi się do WSZYSTKIEGO było przyznać, odczuwałem też niezręczność: może pomyślą że jestem hipochondrykiem? Dlatego i tu nie będę wszystkiego wyliczał. Wiadomo też, że w gabinecie jest brak czasu na wyłożenie wszystkiego. I tak żadne dotychczasowe wizyty lekarskie nie przyniosły upragnionego skutku. Moje zdrowie było oceniane jako dobre. A ja przez dekady czułem się źle, co prawda z małymi przerwami, ale każdy kolejny "nawrót" wydawał mi się gorszy. W dotychczasowym życiu byłem bodajże 11 razy w szpitalu, także na dłużej. Moje tamtejsze obserwacje są dość zbieżne z tymi, jakie kiedyś opisał Stefan Garczyński - A gdyby reforma w szpitalnictwie?
W stosunkowo niedawnych czasach miałem kontuzję
kręgosłupa. Tu wkraczamy w nowy etap, kiedy lepiej zrozumiałem siły, jakie
naturalnie w nas tkwią, metody alternatywne.
Po paru latach - przepuklina pachwinowa,
operacja. Zrobiona nieudolnie lub bez uwzględnienia dodatkowych czynników. Wynik
- około rok takich bólów, że nie mogłem spać, miałem kłopoty jelitowe, schudłem
szybko 7 kg.
I znów - opanowane metodami niemedycznymi. I tak, "kółko się zamyka" - stare złe doświadczenia nakładają się na nowsze obserwacje medyków i ich mocodawców. Mimo wielkich nakładów, szumnych deklaracji - ludzie coraz liczniej i bardziej chorują, są nowe choroby i cierpienia. Nie wymieniłem wszystkiego z mojego dossier, natomiast teraz przywołam parę faktów z historii Rodziców. Jak wspomniałem, Ojciec był okazem zdrowia i siły aż do emerytury, choć palił, Mama miała trochę kłopotów reumatycznych. Zarówno ze strony Ojca jak i Mamy moi przodkowie byli długowieczni.
Tuż po przejściu na emeryturę "przyczepiły się" do Niego różne
dziwne choroby, z którymi lekarze nie bardzo wiedzieli jak sobie poradzić. Do
tego okazało się że Ojciec ma raka płuc. Lekarze dawali ok. 10% szans na
przeżycie. Dzięki kompetencji i życzliwości pewnego chirurga z Gdańska, rak został
tam usunięty (wycięcie płuca). Ale stan pacjenta był wciąż poważny i Ojciec pozostał jeszcze w
szpitalu gdańskim przez ok. pół roku. Podobnie było z Mamą - zmarła zaniedbana w tym samym szpitalu - przyjęta dopiero za drugim podejściem (na zapalenie płuc, ale także wycieńczona innymi przypadłościami i wcześniejszym aplikowaniem leków ze skutkami ubocznymi). W pamiętnym dniu 2 kwietnia 2005 r, Oddam przy okazji Jej hołd - Mama wykazała dużo dzielności, opiekując się Ojcem, borykając się jednocześnie z własnymi chorobami i konsekwencjami kontuzji - dawniejszych (wypadek kolejowy w czasie wojny) i późniejszych (wypadek samochodowy, upadki). Mama wynajęła pokój w Gdańsku i codziennie opiekowała się mężem. Ja też dojeżdżałem. Później po powrocie do Warszawy, przykre i dokuczliwe komplikacje dawały znać o sobie jeszcze parę lat - Mama cały czas pielęgnowała Ojca. Reasumując swoją historię - praktycznie nikt ze światka medycznego mi nie pomógł. Wziąłem rozbrat z tym środowiskiem, tym bardziej, że lekarze (z chlubnymi licznymi wyjątkami, ale rozproszonymi po kraju) teraz uprawiają parodię leczenia (teleporady, praktyczne podporządkowanie jednemu celowi - "pandemii", a nawet dopuszczają się przestępstw, jak pokazano np. w tym raporcie - https://pl1.tv/title/ujawniamy-rozmowy-z-tajnego-forum-lekarzy-ukrywana-prawda-o-szczepieniach/. A już o etyce, podejściu holistycznym - trudno mówić.
Gdy to piszę mam 74 lata. Pomijając pewne braki z tytułu wieku i
gorsze dni, które zdarzają się każdemu, czuję się lepiej niż np. 15 lat temu a
w pewnych aspektach - lepiej niż w młodości. PS. Podzielę się pewną ciekawostką. To kłopoty z prawą stroną
ciała.
|
Zapisz się na
(Twoje dane są całkowicie bezpieczne; _______ Twoja Super Ochrona Medyczna
|
Wyszukiwarka lokalna Umożliwia wyszukiwanie wg stopnia
dopasowania lub dat (patrz opcje wyników po wyświetleniu).
Copyright Leszek
Korolkiewicz 2007-21
admin( @ )lepszezdrowie.info
Zastrzeżenie
i Polityka Prywatności |