|
|
Medycyna humanistyczna
W notatce
Zaangażowanie podałem cytat z książki prof. Juliana Aleksandrowicza
„Nie ma nieuleczalnie chorych" * o wizji medycyny
przyszłości. Dla porządku zacznę od wspomnianego cytatu: O humanistyczną medycynę jutra Spory między zwolennikami i przeciwnikami konwencjonalnych
i niekonwencjonalnych metod leczenia wnoszą ożywczy ferment do systemu
medycznego. Człowiek, jego frustracje, lęki i nadzieje, jest i pozostanie fundamentem medycyny przyszłości. Antropocentryzm medyczny polegać będzie na zdolności reagowania na przemiany społeczne, umiejętności zaspokojenia coraz nowych, rosnących i zmieniających się ludzkich potrzeb, tak w skali społecznej, jak i jednostkowej. Medycyna niewątpliwie nauczy się dostrzegać w istocie ludzkiej dynamiczną, fizjopsychospołeczną jedność. Optymizm co do przyszłości nauki i sztuki lekarskiej oraz
przekonanie o jej humanistycznym przesłaniu zostały w pełni wyrażone słowami
jednego z największych polskich uczonych – profesora Antoniego Kępińskiego. Sam,
śmiertelnie chory, do końca swych dni głosił wiarę w sens medycyny
humanistycznej. ------ W przyszłości, i to niedalekiej, ludzkość zostanie zapewne uwolniona od wielu tragicznych dziś w skutkach mitów, w tym od mitu o nieuleczalności rozmaitych chorób, zwłaszcza nowotworowych. Spętały one ludzi leczonych i leczących przeświadczeniem o bezcelowości podejmowania wysiłku, którego cel jest z góry skazany na niepowodzenie. Powracając do książki jako całości chciałbym przedstawić
jej bogactwo pokazując spis treści. Niestety dysponuję egzemplarzem
antykwarycznym, z pożółkłymi kartkami i zrobienie OCR z tekstu okazało się bardzo
trudne.
Uważam, że książka (lub jej wybrane fragmenty) powinna być lekturą obowiązkową adeptów medycyny, by ukształtować w nich szersze spojrzenie na zdrowie i rolę lekarza. Zacytuję parę wybranych fragmentów z własnymi uwagami w
nawiasach { }. Przede wszystkim rzuca się w oczy
rozbieżność między
teorią a praktyką świata lekarskiego. Tak np. w myśl zasad
etyczno-deontologicznych Polskiego Towarzystwa Lekarskiego "Lekarz jest
zobowiązany podawać do wiadomości świata lekarskiego wszelkie poczynione
spostrzeżenia lub odkrycia - mające znaczenie dla nauk medycznych - poprzez
referaty, doniesienia bądź publikacje w prasie fachowej" A tymczasem... Ileż to razy dla organizatorów ekonomicznego planowania prawda o zdrowiu i życiu ludzkim jako wartości najwyższej jest wyłącznie deklarowanym frazesem. {dziś jest to częste wśród polityków - nie tylko w branży zdrowia } Określenie "naukowiec" rezerwuję dla tych, którzy
zamykają
swoją działalność w utrwalonych schematach, koncentrują swą uwagę przede
wszystkim na poprawianiu i wzbogacaniu starych teorii (Thomas Kuhn). Dlatego też
w małym stopniu są nowatorami, dążącymi do odkrywania "nowego", a raczej starają
się o wykorzystanie "starego". Określenie "uczony" zastrzegam natomiast dla tych, o których mówi Karl Popper, że "nie określa ich zasób posiadanej wiedzy , lecz uporczywe dążenie do odkrywania prawdy". Ostatecznie dochodzimy do wniosku, że nieodzownym warunkiem przetrwania społeczeństw świata są przeto interdyscyplinarne sposoby rozwiązywania problemów życia. Doktryner wątpliwości nie ma nigdy. Uważa on, iż to, co mówi doktryna, jest trwającym wiecznie pewnikiem, że jeśli coś jest nowe i może być dla doktryny szkodliwe, zasługuje na potępienie. Doktryner to urzędnik z dyplomem, czasem nawet naukowiec. który poczuwa się do wypełniania misji, uważając ją za posłannictwo. Pragnie on rzeczywistość dopasować do swoich poglądów, a każdego, który reprezentuje inną ideę, uważa za wroga, którego zwalcza. {widzimy to w nagonkach na ludzi ujawniających błędy lekarskie, złą politykę w profilaktyce, zwłaszcza nowotworowej, wobec homeopatii, przeciw naturoterapeutom, organizacjom i lekarzom demaskującym pewne zagrożenia ze strony szczepień, itp. itp.} Zbliżamy się więc do poznania przyczyny bezsilności świata lekarskiego z kręgu kultury euro-amerykańskiej, bezsilności w zapobieganiu i leczeniu chorób uważanych za niewyleczalne. Przyczyna tej bezsilności tkwi m.in. w zasklepianiu się w wąskich, narządowych specjalnościach, a zagubieniu całościowego obrazu człowieka łącznie ze środowiskiem, które zamieszkuje i które przekształca. Praprzyczyną tych zmian {w stosunku
społeczeństwa do medycyny}, które dopiero ostatnio {pisane na początku lat 80.}
przybrały formę kryzysową, jest stopniowa utrata przez medycynę jej
filozoficznych i humanistycznych założeń na rzecz orientacji protechnicznej. Już
dość dawno naturalna równowaga między elementami filozoficznymi a techniką
została naruszona, dopiero jednak masowy odpływ pacjentów z ośrodków medycznych
w stronę "konkurencyjnej medycyny naturalnej potraktowano jako poważne
ostrzeżenie. Wiele problemów przysparza amerykańskiej i
europejskiej medycynie wadliwy system kształcenia. W toku nauki na akademiach
medycznych przedstawia się studentom (być może częściowo nieświadomie) pewien
swoisty typ medycyny jako jedyny i prawdziwie nowoczesny. Wzorem jest tu
medycyna kliniczna, oparta na technochemii. Ta wyraźna preferencja powoduje, że
chory często staje się kłopotliwym dodatkiem do skomplikowanej aparatury,
obiektem manipulacji lekarzy-instrumentalistów. Konsekwencją takiego stanu
rzeczy jest zainteresowanie absolwentów studiów medycznych w dużych
wyspecjalizowanych ośrodkach naukowo-badawczych. ---- Przypomnę jeszcze raz, że książka zawiera też dużo szczegółowych informacji o metodach leczenia, i to z powodzeniem, chorób "nieuleczalnych", co uzasadnia jej tytuł. Jak to było możliwe? Właśnie przez otwarcie umysłu na nowe i inne od konwencjonalnych metody oraz dzięki szerokiemu, holistycznemu spojrzeniu na człowieka. I jeszcze trochę luźnych cytatów z prac profesora,
które uznaje się za sentencje mądrości: Nie ma chorób nieuleczalnych, niedostateczna jest tylko nasza wiedza. W naukach dotyczących ochrony zdrowia występuje eksplozja informacji ogólnych i specjalistycznych, której, wbrew oczekiwaniom, towarzyszy eksplozja ignorancji specjalistycznych i ogólnych. Tyle człowiek wart, ile drugiemu może pomóc. Jako ludzie podlegamy nie tylko ewolucji logicznej, jak każde zwierzę, ale ludźmi prawdziwymi stajemy się właśnie w toku ewolucji kulturowej na zasadzie własnych przemyśleń, perspektyw, refleksji. Medycyna staje się najwyższym zagrożeniem zdrowia. {zacytowany w książce Ivan Illich} ----------- * cyt. z wyd. I, Iskry, 1982 ** Inne książki Profesora J. Aleksandrowicza: Sumienie ekologiczne, Wszechstronna nadzieja, Kuchnia i
medycyna (wspólnie z Ireną Gumowską), Wiedza stwarza nadzieję (1975, tom 278 serii
wydawniczej Omega), U progu medycyny jutra (wspólnie z Harrym Dudą),... opr. Leszek Korolkiewicz
|
Zapisz się na
(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne, Twoja Super Ochrona Medyczna
|
Wyszukiwarka lokalna Umożliwia wyszukiwanie wg stopnia
dopasowania lub dat (patrz opcje wyników po wyświetleniu).
Copyright Leszek
Korolkiewicz 2007-19
admin( @ )lepszezdrowie.info
Zastrzeżenie i
Polityka Prywatności |