Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Anty Inne English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
Zdrowie, cywilizacja, charakter... (Edytorial 4,
2009 r.)
Wierzę, że w większości przypadków metody naturalne w leczeniu są równie
skuteczne co metody medycyny, a nawet skuteczniejsze.
Widać to po profilu tej witryny. Wierzę (chociaż mam na to wiele dowodów i
mógłbym to ująć bardziej stanowczo), że droga do zdrowia jest PROSTA, chociaż
dla większości dzisiejszych ludzi - trudna.
Bo wymaga zatrzymania się, pewnego trudu, samodyscypliny. Przykładowo: zdrowo
jest rano, przed jedzeniem, wypić szklankę wody i zrobić gimnastykę. Ile osób to
robi? Potem zaparzyć sobie ziół wg przepisu, odcedzić, ostudzić itp.. albo
zrobić sobie świeżego soku albo sałatkę …Albo coś
innego wg indywidualnego planu zdrowotnego.
Ilu ma na to czas i cierpliwość? Czas
by się znalazł, ale trzeba wcześniej wstać … Jest to przecież
proste, nie ma w tym żadnej
wyższej szkoły.
Dlaczego więc te
zdrowe zwyczaje nie są powszechniej stosowane?
Jednej z głównych przyczyn upatruję w naszym cywilizacyjnym pędzie. Nawet nie
chodzi mi o modę na zachłanne stosowanie "zdobyczy" cywilizacji, nie o to że
zbyt łatwowiernie ulegamy reklamie.
Obecne warunki
ekonomiczne, w społecznej masie, czynią nas niewolnikami pracy, dorabiania się,
gonitwy - jeśli nie za sukcesem (to bardziej elitarny sport), to po prostu za
warunkami by związać koniec z końcem i żeby, ewentualnie, jeszcze trochę zostało
np. na jakąś rozrywkę.
Zauważmy, że im
ktoś bogatszy, tym częściej (chociaż to nie reguła), odżywia się bardziej
prawidłowo, stać go na naturalne ekologiczne produkty, ma więcej czasu by zadbać
o siebie, by się relaksować i zadumać nad sobą. Człowiek uwikłany w walkę o byt
nie może sobie na to pozwolić w równym stopniu jeśli w ogóle,
a ponadto "idzie na łatwiznę": gdy coś zaboli, to
nie tyle docieka przyczyn, co bierze łatwo dostępny środek przeciwbólowy. Gdy
dopadnie go przeziębienie, to wiedząc, że nie może pozwolić sobie na dłuższe
opuszczenie pracy - łyka jakieś "cudowne" pigułki - aby tylko szybko poczuć
się "zdrowym". Często sięga od razu po antybiotyk. W sumie nie pomaga sobie a
szkodzi, ale w aspekcie pracy, kariery, doraźnego samopoczucia sprawę
"załatwił".
Uśmierzamy się nie
tylko lekami, ale i używkami lub …psychologicznie - tłumiąc w sobie swój gniew
lub świadomość, że może być inaczej. Zanika w nas wola (zdrowego) życia,
dochodzi do głosu wola porażki. Chociaż takie sformułowanie zabrzmi
nieprawdopodobnie, ale często idziemy na kompromis z chorobą lub innym
zniewoleniem, które zagłuszają w nas instynkt spełnionego życia - za cenę
spokoju, lenistwa, jakichś doraźnych pożytków i możliwości wymówek. Więcej o tym
zjawisku możesz przeczytać w literaturze psychologicznej, tutaj polecam książkę
napisaną przez Dorothea Brande pt.
Obudź się i zacznij żyć. Wskazuję właśnie na tę pozycję, ponieważ
jest w formie e-booka, można więc ją łatwo i szybko posiąść poprzez zaznaczony
link, jest tam dość dokładna analiza psychologiczna powodów i ilustracyjnych
przypadków takiej postawy oraz zawiera ciekawy program osobistej zmiany.
Wspomniany
dzisiejszy pęd szkodzi i zabija też stresem, jaki wywołuje. Człowiek nie nadąża.
Jednocześnie cywilizacja zaburzyła nasze naturalne środowisko. Jeden ze
szkodliwych aspektów pokazuję na stronie
www.BezSamochodu.pl.tl
(szkicowa - czeka na lepszą redakcję).
Powszechność przekazu medialnego o dobrobycie, o sukcesach i stanie posiadania
innych, obrazy wyidealizowanego świata, rozbudzają apetyty, stymulują
rywalizację aby coś z tych skarbów zgarnąć dla siebie.
Przed wiekami życie było spokojniejsze. Nie żebym utopijnie nawoływał do
jakiegoś powrotu do "złotego wieku". Ale przydałaby się nam przynajmniej
okresowa ucieczka z tego wyścigu szczurów.
Jak to praktycznie
zrobić? Nie podam recepty, ale nasza witryna zawiera szereg przyczynków, które
mogą pomóc. Buduje świadomość zagrożeń, pokazuje siłę podejścia holistycznego i
metod naturalnych i świadomość naszych możliwości wewnętrznych.
Sami tworzymy swój świat, tworzymy myślą i działaniem. Musimy mieć więc czas i
warunki by pomyśleć - i to trzeźwo - o sobie!
Myślmy o zdrowiu a nie o chorobie, o witalności i szczęściu , a nie o indolencji
i zmartwieniach. To, o czym myślimy, to wzmacniamy.
Gdy zbliżamy się z
naturą, to, nomen omen, naturalnie wyciszamy się i mamy lepsze warunki do
refleksji, a przy okazji oddychamy lepszym powietrzem, dajemy przystęp
uzdrawiającym mocom drzew, słońca, wody itp. Zaczynamy się ruszać, odpoczywamy,
nabieramy dystansu do kieratu pracy.
Piękno budzi w nas
wolę życia i zdrowia dla doświadczania tego wszystkiego. To banał, ale właśnie
na tym polega wspomniana na wstępie PROSTOTA.
W domu przyrządźmy sobie sami prostą, zdrową potrawę i zjedzmy ją powoli i w
spokoju. Tu już potrzebna jest najzwyklejsza wola i trochę trudu. Dochodzimy do
wniosku, że liczy się tu charakter człowieka. W pewnej części jest niezmienny,
ale w pewnej ma zastosowanie powiedzenie o kształtowaniu charakteru. Znowu
polecam wspomnianą
książkę, ponieważ może być pomocna w jego rozpoznaniu i zmianie.
Leszek
Korolkiewicz
| |
Wyszukiwarka
lokalna
Także w Komunikaty
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis - upominek)
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|