Jak być zdrowym? Po prostu nie
chorować! Odpowiedź z pozoru może wydać się głupia. Tym niemniej jest
w niej cała esencja bycia zdrowym. Oczywiście, nie jest to
proste - jak zwykle. Tym niemniej, nakład włożonej pracy
zwraca się z grubą nawiązką. W każdym, możliwym aspekcie.
Nasuwa się w takim razie kolejne pytanie: Jak nie chorować?
Wiele lat obserwacji i praktyki poświęciłem na to abym był
zdrowy aż do samej śmierci. Mimo, że technika, którą stosuje
do dzisiaj, jest banalnie prosta - wymaga poważnego
podejścia i pewnej konsekwencji w postępowaniu.
Zauważyłem już dość wcześnie, że osoby, które zbytnio
"celebrują" stan swojego zdrowia - w najlepszym przypadku,
popadają w lżejszą lub cięższą hipochondrię. No i są
bardziej
podatne na różne dolegliwości. Postanowiłem więc sobie (lata
temu), że nie będę miał "organizmu". W sensie składowych.
Ot, po prostu składam się z "człowieka" jako jednego
kawałka. Bez tych wszystkich "podrobów". Jeżeli mi coś nawet
dolegało - kładłem to jedynie na karb przejściowej
niedogodności życiowej. Bez rozdziubywania przyczyn i
możliwych wyników takiego stanu. Oczywiście, co za tym idzie
- po pewnym czasie, w moim mózgu pojawiły się zmiany
psychiczne. Tam, gdzie inni mają miejsce na te wszystkie
wątroby, żołądki, serca, płuca czy inne części - u mnie
naturalną koleją rzeczy, miejsca te uległy... opróżnieniu.
Ustępując pewnie innym, ciekawszym tematom. Dzisiaj nie mam
żadnych wątpliwości ci do stanu swojego zdrowia.
JESTEM
ZDROWY!!! I będę zawsze!!! Bo tak chcę ja i mój
nie-organizm.
Trening mózgu, który rządzi tym wszystkim, co inni mają w
środku - jest prosty. Ale musi być konsekwentny. Mózg jest
stosunkowo łatwowierny i... przyjazny - o ile wie się jak z
nim rozmawiać. Ulegnie w końcu i przyjmie sugestię jako
swoją prawdę.
A o to przecież chodzi. I to nie tylko w stosunku do swojego
zdrowia...
z
Zdrowie (tutaj w 2008 r.) |