Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Anty English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
Witaminy a producenci leków
Po przeczytaniu następnych zdań przyznasz, że artykuł mógłby
nosić nawet taki tytuł: Mowa do niewiernych. Przypomina to język Biblii?
Słusznie. Jeżeli pomyślę bowiem, ilu ludzi uważa, że nie potrzebuje żadnych
suplementów żywieniowych, lub też okazjonalnie kupuje jakieś witaminy, muszę
stwierdzić: jest ich dość dużo. Można nawet powiedzieć, że jest ich nieznośnie
dużo. Teraz pewnie pomyślisz: zaraz pojawi się prawdziwy motyw – zbyt niski
obrót, więc niewystarczający zysk.
Pomyłka! Ja mówię bowiem o czymś zupełnie innym! O tym, że osoby nie kupujące
witamin mają widocznie powody, by ich nie kupować. Zastanawiając się nad tym,
dlaczego tak się dzieje, jedyne wytłumaczenie znajduję w stwierdzeniu, że
określone osoby nie kupujące witamin są biblijnymi niewiernymi naszych czasów –
niewierzącymi w suplementy żywieniowe. Inaczej mówiąc, to zatwardziali sceptycy.
Przeanalizujmy poniżej skąd bierze się ten sceptycyzm. Jednak najpierw
przyjrzyjmy się, jak jest sytuacja w innych, bardziej rozwiniętych krajach?
W Stanach Zjednoczonych ok. 50 ml. ludzi (ok. 20%) zażywa regularnie – tj.
codziennie i długotrwale w jakiś suplement żywieniowy. Europie Zachodniej udział
ten jest niższy, obejmuje 10% populacji. U nas na wyrost licząc – ledwie 1%.
W czasach socjalizmu nie mieliśmy dostatecznych kontaktów ze światem, nie
byliśmy poinformowani o postępie i nie mieliśmy możliwości kupowania nowych
produktów do ochrony swojego zdrowia. Na dobrą sprawę nawet nie potrzebowaliśmy
ich, bowiem byliśmy zdrowi na „zasadach socjalistycznych”. Jeżeli ktoś
potrzebował witamin, wówczas otrzymywał je i to bezpłatnie. Ludzie zakodowali
sobie, że o nich zdrowie troszczy się państwo za darmo i koszt zakupu
jakiegokolwiek leku oraz inne wydatki pokryje państwo, czy – jak obecnie kasa
ubezpieczeniowa. Nie możemy się więc dziwić powszechnej reakcji typu: wystarczy,
że za określone leki musimy płacić, przeznaczamy połowę pensji na żywność, jak
tu wydawać duże pieniądze na witaminy.
Z premedytacją udramatyzowałem koniec poprzedniego akapitu. I świadomie
umieściłem to zdanie na jego końcu, ponieważ do niego teraz pragnę nawiązać. W
tej chwili medycyna tłumi lub wręcz przemilcza wiele dobrych wiadomości o
częstokroć dosłownie leczniczym działaniu specjalnych suplementów żywieniowych.
Czyni to z wielu powodów:
1. Terapeutyczny i profilaktyczny sposób odżywiania sytuował się zawsze poza
sferą zainteresowań nowoczesnej medycyny typu zachodniego.
2. Powszechne, profilaktyczne przyjmowanie suplementów żywieniowych
spowodowałoby zmniejszenie liczby zachorowań, tak więc zyski i wpływy samej
medycyny uległyby ograniczeniu. Stosowanie suplementów żywieniowych –
odpowiedników leków o naturalnym pochodzeniu, nie powodujących uzależnień, bez
działań ubocznych – w ogromnym stopniu ograniczyłoby dochody koncernów
farmaceutycznych ze sprzedaży lekarstw, które stanowią bazę współczesnej
medycyny (i z powodu których jest ona uzależniona od tych dużych firm). Tak więc
konkretne interesy wysokiej rangi dyktują, aby informacje o pozytywnym działaniu
suplementów żywieniowych nie były publikowane. Wręcz przeciwnie w ostatnich
latach nie tylko ja zwróciłem uwagę na tendencyjne, a w wielu wypadkach
druzgocące ataki skierowane na suplementy żywieniowe. O dalszy bieg sprawy
zatroszczy się odpowiedni urząd i po prostu nie dopuści danego produktu do
obrotu w wolnej sprzedaży. Powód jest oczywisty: interes jest w tym, aby ten
specyfik był produkowany jako oficjalnie zarejestrowany lek. Czy już wszystko
jasne?
Gołym okiem widać schizofrenię w stosunku do suplementów żywieniowych. Z jednej
strony producenci leków oświadczają, że jest to biznes zyskowny, ponieważ
przekonały się, że uznane za nieskuteczne suplementy naprawdę POMAGAJĄ!
Inaczej
bowiem preparatów zawierających tego typu substancje aktywne nie dałoby się
zarejestrować – każdy nowy preparat jest długo i w sposób skomplikowany
testowany zgodnie z procedurą dopuszczania do obrotu i musi być wykazane jego
działanie profilaktyczne. To fakty, jak wiadomo, są uparte ... Mówią same za
siebie.
Dr Peter Foet – doradca do spraw żywienia.
(z biuletynu News California Fitness Polska Nr 10/99, tutaj
opublikowane w 2007)
| |
Wyszukiwarka
lokalna
Także w Komunikaty
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis - upominek)
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|