Startowa
Do nadrzędnej
Nowości
English
Komunikaty
Pro
Inne
English articles
O nas
Współpraca
Linki
Polecamy
Ściągnij sobie
Zastrzeżenie


Czy ty też pozwalasz swojemu dziecku powoli rujnować sobie zdrowie? 

(art. z 2008 r.)

 Spójrzmy na wyniki badań:

 

Źródło: konsumenckieabc.pl 
 
 
Co z tego wynika? Ano to, że 5 pierwszych miejsc to jedne z najbardziej szkodliwych produktów spożywczych! 
 
W  największym skrócie:
 
  • lody, batony, cukierki, etc. - zawierają ogrom, nie dużo, lecz OGROM cukru, i/lub sztuczne słodziki. O każdym z nich można by pisać dłuuuuugie elaboraty (i pisze się), lecz mam nadzieję, że nikogo już nie trzeba przekonywać o ich szkodliwości, choć świadomość szkodliwości aspartamu i wszelkich jemu podobnych sztucznych słodzików jest jako mniejsza.
  • chipsy, chrupki (i nie wymienione tu pączki) to prawdopodobnie najbardziej szkodliwe produkty spożywcze dozwolone do spożycia w wieku poniżej lat 18. Zawierające tzw. szybkie węglowodany  przechodzące przez procesy technologicznie w bardzo wysokich temperaturach zawierają olbrzymie ilości wolnych rodników i przyczyniają się powstawania wielu chorób cywilizacyjnych, a w szczególności patologii układu sercowo-naczyniowego, miażdżycy, cukrzycy, itp.
  • guma do żucia to przede wszystkim słodkie kłamstwo, że chroni zęby przed próchnicą, lecz także spora zawartość aspartamu i jemu podobnych,  
  • napoje gazowane to także wielka zawartość cukru (i/lub sztucznych słodzików) i o ile w przypadku słodyczy większość ma świadomość obecności cukru, o tyle większość kupujących nie zdaje sobie sprawy z dużej ilości cukru w napojach. Tymczasem 1 litr Coca coli zawiera 10 łyżeczek cukru. Podobnie wygląda to we wszystkich innych napojach niezależnie od tego czy są gazowane, czy nie.
  • Soki w kartonach i butelkach, które kupuje prawie połowa młodej populacji, choć są lepszym rozwiązaniem niż, np. napoje typu cola, to też pozostawiają sporo do życzenia. Jeśli przyjrzeć się ich składowi to często mniej niż połowa zawartości to koncentrat soku. Reszta to woda, wypełniacze, konserwanty i oczywiście cukier, lub sztuczne słodziki.
  • fast foody ("szybkie żarcie" - bary szybkiej obsługi) raczej nie wymaga komentarza i większość ludzi zdaje sobie sprawę ze szkodliwości spożywania niemal w barach szybkiej obsługi wszelkich hamburgerów, hot-dogów, zapiekanek, czy drobiu, który już nie nadaje się do zjedzenia w innej formie ...
   
Czy twoje dziecko pasuje do tej statystyki, czy też tobie bardziej zależy na ich zdrowiu niż tzw. większości? 
 
  artykuł z portalu www.PostawNaZdrowie.pl  (polecamy!)
 
W uzupełnieniu tematu:

Nastoletni lekomani

Coraz więcej dzieci w Polsce faszeruje się lekami, a liczba zatruć medykamentami lawinowo rośnie. Najgorsze jest to, że dzieci i młodzież nie kupują zabójczych środków sami, lecz dostają je także od nadopiekuńczych rodziców.
Polacy w ogóle są narodem lekomanów, a przyzwyczajenia stosowania dużej ilości leków rodzice przekazują swoim dzieciom. Mało tego, rodzice lekceważą wskazania zawarte na ulotkach dołączanych do leków. Skala zjawiska jest ogromna - aż 90 proc. Polaków nie czyta instrukcji dołączonych do lekarstw. Rodzice coraz bardziej ulegają reklamom, wierzą, że pokazany w telewizji lek zagwarantuje zdrowie ich dzieciom, nawet jeżeli jego zastosowanie jest zbędne.
Gdy zbliża się stresująca lekcja matematyki albo klasówka z polskiego nastolatek łyka coś na uspokojenie. Gdy boli go głowa - sięga po środki przeciwbólowe.
W Polsce łyka się niemal 100 mln rozmaitych tabletek dziennie. Z ostatniego raportu organizacji ESPAD (The European School Survey on AJcohol and Other Drugs), która bada stosowanie używek wśród młodzieży, wynika, że do nadużywania leków przyznawało się niemal 20 proc polskich nastolatków. To ponad dwa razy więcej. niż wynosi europejska średnia.
Od kilku miesięcy obserwujemy lawinowy wzrost zatruć lekami u dzieci - mówi  ordynator oddziału pediatrycznego szpitala w Warszawie.

Skutki stosowania przez dzieci leków mogą być katastrofalne.
Nawet zwykle pastylki przeciwbólowe mogą uszkodzić nerki i doprowadzić do ich niewydolności, zaszkodzić wątrobie albo zniszczyć błonę śluzową żołądka. W połączeniu z innymi medykamentami mogą prowadzić do hipotermii, zaburzeń pracy serca czy uszkodzenia układu krwiotwórczego i uzależnienia.
Jednak ten problem coraz bardziej wymyka się spod kontroli rodziców i nauczycieli.

Nauczyciele 20 rybnickich podstawówek wspólnie z przedstawicielami Śląskiej Izby Aptekarskiej ruszyli z kampanią "Stop lekomanii", która ma oduczyć dzieci sięgania po leki i lekopodobne .wspomagacze".
Planowane są prelekcje i książeczki dotyczące szkodliwości leków, a także lekcje zdrowego żywienia. Akcja ma potrwać do kwietnia, a organizatorzy liczą na to, że przyłączą się do nich szkoły z innych regionów kraju.
 
--
Na podstawie artykułu Marceliny Szumer Anity Karwowskiej z "Metro" - 5. lutego 2008,
patrz także komentarz - rozmowę z dr. Jarosławem Woraniem na: emetro.pl
 

 



Wyszukiwarka
lokalna

Także w Komunikaty

Zapisz się na 
Biuletyn

(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis -
upominek)

 

Twoja Ochrona Medyczna
Twoja Super Ochrona Medyczna

 Zdrowie i Fitness
Zobacz na Facebook'u

kawa dla zdrowia

Zdrowie ze ^ smakiem

Zdrowy biznes

 

  Widge

 

Otwórz serce

Share

Follow etsaman2 on Twitter

 

 

 


                    Wyszukiwarka lokalna Umożliwia wyszukiwanie wg stopnia dopasowania lub dat (patrz opcje wyników po wyświetleniu). 
                    Google aktualizuje swe indeksowane zasoby co pewien czas, zatem nie zawsze to, co się pokaże jest aktualne. Zawiera reklamy Google
.
  

                         Copyright Leszek Korolkiewicz 2007-19    admin( @ )lepszezdrowie.info   Zastrzeżenie i Polityka Prywatności 
                     Na tej stronie wykorzystujemy tzw. ciasteczka - małe pliki tekstowe (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki.  
                        
Korzystanie z naszego serwisu bez  zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Twojego urządzenia. Patrz Zastrzeżenie.