Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Anty English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
Przeciw "pandemii"
Gdy jedni walczą z "pandemią" przez wprowadzanie surowych
obostrzeń, DDM, $zczepień i propagandę w mediach głównego nurtu, inni walczą o
to, by powstrzymać wszystko to, co jest fałszem wokół koronawirusowego
szaleństwa - w imię prawdy i wolności.
Tych głosów wolnościowych jest już dużo (także na naszej stronie), wciąż
pojawiają się nowe.
Tutaj przytoczę dwa znaczące przykłady z ostatniego okresu (październik
2021).
Pierwszy głos pochodzi od
kanadyjskiego utytułowanego lekarza dra Rogera Hodkinsona. Był w nagraniu
wystąpienia, jakie znalazłem na
www.unitednetwork.news 14.10.2021 w ramach popołudniowych audycji live at
5. Poniżej przybliżone tłumaczenie tej wypowiedzi wraz z wprowadzeniem
redaktora prowadzącego audycję (Steffen Rowe).
... Aby stworzyć tę ILUZJĘ WOLNOŚCI, usunęli (tj. Deep State,
czyli głębokie, ukryte państwo) naszą wolność słowa, autonomię fizyczną, swobodę
podróżowania, wolność religii, swobodę podejmowania decyzji dotyczących naszych
dzieci i nasze prawo do świadomej zgody.
WHO i ONZ – obie działające bez KARTY PRAWNEJ, cofniętej ze względu na swój
program depopulacji, i znane z tego, że są organizacją przychylną EUGENICE,
wspierają polityki, które honorują śmierć, takie jak prawo eutanazyjne i
sterylizację człowieka – a także zapewniają zubożałym społecznościom dostęp do
bezpłatnej aborcji, udając, że robią komuś przysługę, i prawa wspierające
małżeństwa niereprodukcyjne, takie jak w społecznościach LBGT.
I ta sama ONZ mówi, że szczepienie wszystkich kobiet w ciąży i noworodków jest
priorytetem, aby chronić nie tylko swoje życie, ale także życie dwojga”.
-----
„Jestem dr Roger Hodkinson, kochający wolność patolog z Kanady. Jestem
członkiem American College of Pathologists, Royal College of Physicians and
Surgeons of Canada.
Moje stopnie medyczne uzyskałem na Uniwersytecie w Cambridge w Wielkiej Brytanii
i zajmowałem wiele ważnych stanowisk – w tym byłem adiunktem na Uniwersytecie
Alberty, przewodniczącym Stowarzyszenia Lekarzy Laboratoryjnych w Albercie,
przewodniczącym Kanadyjskiej Komisji Egzaminacyjnej ds. Patologii, dyrektorem
generalnym dużego laboratorium wspólnotowego, prezesem amerykańskiej firmy
biotechnologicznej zajmującej się sekwencjonowaniem DNA.
Mam dla Was szereg ważnych wiadomości, wynikających z tego
bezprecedensowego horroru – najgorszego w historii medycznej. Jestem po prostu
naprawdę oburzona tą zupełnie niepotrzebną groteskową ludzką tragedią.
Więc moja pierwsza wiadomość jest taka. Nie wierz w nic, co ci mówiono. To
wszystko był stek kłamstw od początku do końca. Czysta propaganda. To nic innego
jak zła sezonowa grypa z nieznacznie zwiększonym ryzykiem dla osób starszych z
chorobami współistniejącymi.
Moja druga wiadomość jest taka, że bardziej niż cokolwiek innego jest to
Pandemia Strachu. Strach, który był celowo napędzany dwoma głównymi czynnikami,
znanym testem PCR i zaciekle skutecznym uciszaniem wszelkich kontrnarracji.
Test PCR tworzy ponad 95% wyników fałszywie pozytywnych u osób z doskonałymi
wynikami i prowadzi do wykresów w porannej gazecie, gdzie te fałszywie pozytywne
wyniki nazywane są zakażeniami. Nie są czymś takim – jesteś okłamywany.
Drugim czynnikiem strachu jest brutalne wyciszanie prawdy z trzech źródeł, na
których normalnie polegałbyś przy formułowaniu własnego niezależnego osądu.
Politycy, media i lekarze, zwłaszcza lekarze medycyny, którzy przez swoje
tchórzliwe milczenie postanowili przedłożyć dochód ponad etykę. Etyka, którą my,
lekarze, powinniśmy cenić. Po pierwsze, nie krzywdź i honoruj świadomą zgodę.
Strach z kolei stał się pretekstem dla polityków i niewybieralnych biurokratów
do egzekwowania absurdalnych, całkowicie arbitralnych zarządzeń i
mandatów, które nie mają potwierdzenia co do skuteczności w literaturze
medycznej. Nic.
Mówię tu o maskach, dystansowaniu społecznym, zakazach podróżowania i blokadach.
Nie mogli pracować, nie pracowali i nie będą działać.
Więc moja trzecia wiadomość jest po prostu taka, czytaj z moich ust: Nic nie
działa; z wyjątkiem skutecznej profilaktyki witaminą D i wczesnego leczenia
protokołem dr McCullougha.
To tylko polityka grająca w medycynę. A to bardzo niebezpieczna gra. Ubrali się
w flagę nieomylności - żądając, aby tylko oni mogli chronić cię przed wszystkimi
zagrożeniami życia. Nie da się tego zrobić. Jako Patolog mogę powiedzieć z
kategoryczną pewnością - śmierć się zdarza, życie jest ryzykowne. Przyzwyczaj
się do tego, tak jak w przypadku minionych epidemii grypy i każdego dnia, kiedy
prowadzisz samochód.
Rządy muszą przyzwyczaić się do faktu, że współczesna medycyna jest całkowicie
bezsilna w kontrolowaniu rozprzestrzeniania się wirusów układu oddechowego.
Musimy po prostu dostosować się do nich w sposób, w jaki robiliśmy to
najskuteczniej podczas poprzednich epidemii grypy. Przy liberalnych dawkach
najtańszego, najskuteczniejszego lekarstwa jest zdrowy rozsądek.
Flip Flop Fauci stworzył COVID-19, gdy jego Gain of Function Research uciekł z
laboratorium w Wuhan.
Nie powinieneś być zmuszany do narażania życia swojego i swojego dziecka przez
poddanie się szczepieniu, tylko po to, by rozwiązać problem, który stworzył. To
rządowa tyrania i nieopisanie obraźliwa. Więc, na litość boską, nie daj się
nastraszyć, żebyś się zaszczepił. Powiedz mu, żeby ZATRZYMAŁ 'STRZAŁY'. Dziękuję
Ci."
----
Drugi przekaz jest od znacznie wyżej
postawionej osoby. Oto kolejne wystąpienie arcybiskupa Carlo Maria
Viganò - przejmujące i ważne - zwłaszcza w świetle tego, jak hierarchie
kościelne poszły na współpracę z pandemiczną agendą, chociaż nie mają
odpowiednich kwalifikacji ani nie jest rolą Kościoła zajmować się sprawami
medycznymi. W danym przypadku arcybiskup wyraża prywatną opinię, ale zapewne
opartą na wielu źródłach oraz pochodzącą ze zrozumienia roli Kościoła, jaką jest
głoszenie prawdy - nawet niewygodnej. Oczywiście, jak na pasterza Kościoła,
zawiera także wątki ewangelizacyjne.
Treść wypowiedzi pochodzi z
Lifesitenews (Oct 11, 2021) – [Org. tytuł: «Abp. Viganò: the ‘pandemic
Sanhedrin’ is spinning a ‘labyrinth’ of COVID lies»] po tłumaczeniu przez
Sławomira Soja. Ukazała się w paru polskich niezależnych mediach. Poniższa
redakcja wraz z zachowanymi tutaj wyróżnieniami pochodzi z
https://gloria.tv/post/8RvKM6464V1X4jajcD3CMiKC4.
"Pandemiczny Sanhedryn" buduje labirynt kłamstw w sprawie
COVID
Abp Viganò.
==================
Zebraliście się dziś w Rzymie, na Piazza del
Popolo i na wielu innych placach we Włoszech, tak jak setki tysięcy ludzi na
całym świecie manifestujących swój sprzeciw wobec globalnej tyranii.
Miliony obywateli każdego narodu, przy głuchym milczeniu
mediów, wykrzykują swoje własne „Nie!” od miesięcy:
Nie dla pandemicznego szaleństwa! Nie dla lokdałnów, godzin policyjnych,
narzucania szczepień, nie dla paszportów zdrowotnych, dla szantażu totalitarnej
władzy zniewolonej przez elity!
Od początku tego ogólnoświatowego koszmaru minęły prawie dwa
lata. Krok po kroku wkraczaliśmy do labiryntu. Na początku były to maski w
pomieszczeniach; potem przyszły lokdałny; następnie godzina policyjna …
pamiętacie? Za każdym razem, w obliczu nadużycia, które mogłoby się wydawać
uzasadnione sytuacją kryzysową, godziliśmy
się na pozbawienie nas odrobiny wolności. Krok po kroku.
Nie pozwalali nam chodzić do kościoła, wychodzić z domu, pracować, chodzić do
szkoły, odwiedzać bliskich, a nawet umierających krewnych w szpitalu. Krok po
kroku. W pewnym momencie o wieczornej porze na naszych ulicach widzieliśmy już
tylko jeźdźców Amazona i JustEat dostarczających potrzebne towary i żywność. To
nowe ofiary Wielkiego Resetu, nowi niewolnicy Systemu, wraz z wieloma drobnymi
przedsiębiorcami, właścicielami sklepów, barów i restauracji, zmuszonymi do
bankructwa przez absurdalne, bezprawne i kontr-skuteczne przepisy.
Nie wspominając już o załamaniu psychicznym, które dotknęło wielu z nas, od
najmłodszych do najstarszych. Niektórzy pozbawieni zostali wszelkich kontaktów
międzyludzkich, inni zamknięci w „domach opieki” bez leczenia, skazani na śmierć
na mocy ministerialnego rozporządzenia. Krok po kroku oswajaliśmy się z myślą,
że Komitet Techniczno-Naukowy może zadecydować – tak przynajmniej nam mówiono –
że wirus krąży tylko po godzinie 18.00,
albo że atakuje stojących, a nie siedzących klientów barów, że zaraża w
kościołach lub muzeach, ale nie w pociągach podmiejskich lub autobusach pełnych
studentów.
Krok po kroku kazali nam wierzyć, że grypa sezonowa, jak każdy
inny koronawirus, może zabić tysiące ludzi, nie mówiąc nam jednak, że lekarzom
ogólnym i oddziałom szpitalnym zakazano leczenia, czekając na pogłębienie się
choroby. Nie powiedzieli nam, że COVID, zgodnie z zaleceniem służby zdrowia,
musiał być traktowany jako choroba płuc, podczas gdy był pochodzenia
krążeniowego; nie powiedzieli nam, że autopsje zostały zakazane, a zwłoki
skremowane, aby uniemożliwić odkrycie przyczyn choroby i zrozumienie, jak ją
leczyć.
W międzyczasie pokazywali nam ciężarówki wojskowe generała
Figliuolo, załadowane trupami; i nie wyjaśniali, że te ciężarówki zawierały
kilka trumien, zgromadzonych w Bergamo po okresie, w którym zakłady pogrzebowe
miały zakaz odbierania ciał i organizowania pogrzebów. Ale jaki to miało wpływ
na całą ludność, zamkniętą w domu przed telewizorem, zahipnotyzowaną terroryzmem
medialnym, zaplanowanym naukowo według najbardziej cynicznych zasad propagandy!
Pomyślmy o ludziach starszych, odseparowanych od swoich bliskich,
pozbawionych jakiejkolwiek pociechy, również duchowej – nawet kapłani mieli
zakaz wstępu, by udzielać ostatniego namaszczenia. Ludzie ci zmuszeni zostali do
znoszenia codziennej udręki, do patrzenia jak umiera ich sąsiad z łóżka obok, do
bycia świadkami rozpaczy ludzi jeszcze bardziej samotnych niż oni.
Dziś odkrywamy, że podawanie Propofolu, anestetyku
używanego do wywoływania śpiączki farmakologicznej, było praktykowane nie tylko
przez ordynatora szpitala z Montichiari aresztowanego za rozmyślne morderstwo,
ale było powszechną praktyką we wszystkich szpitalach, co
potwierdzili w wywiadzie przewodniczący stowarzyszenia ordynatorów oraz dr Rock.
W praktyce mówią nam z najwyższym spokojem, że w zeszłym roku ciężko chorzy
z Covid, przed intubacją, byli uspokajani Propofolem, wiedząc
doskonale, że mogło spowodować to ich śmierć. Mówią nam to tak bezczelnie,
ponieważ są najwyraźniej przekonani, że nikt z nas nie będzie miał nic przeciwko
temu, że żaden sędzia nie otworzy akt, że żaden dziennikarz nie potępi tego
skandalu, że żaden polityk nie odważy się skrytykować premiera lub ministra
zdrowia.
Krok po kroku przekonano nas, że aby nie stracić pracy i móc wykonywać normalne
czynności, jesteśmy zmuszeni do przedstawienia dokumentu – zielonej przepustki –
poświadczającego stan zdrowia zaszczepionych oraz noszenia nieskutecznych masek.
Jak wiecie, szczepionka nie chroni przed zakażeniem, a maski nie gwarantują
ochrony przed wirusem. Zakażeniem czym? Grypą, którą można wyleczyć – i która w
wielu przypadkach została wyleczona z udokumentowanym sukcesem – ale która
musiała być uznana za nieuleczalną, aby usankcjonować testowanie szczepionek w
odstępstwie od zwykłych zasad.
W tych dniach – dniach, w których prawda wydaje się coraz bardziej wychodzić na
światło dzienne – dowiadujemy się z wypowiedzi niektórych lekarzy, że wymazy, na
podstawie których zamykali nas w domach lub zmuszali do absurdalnych i
wyczerpujących kwarantann; wymazy, które nam narzucali, aby wykryć pozytywne
przypadki do wykorzystania w słynnych statystykach ekspertów, są niewiarygodne.
Mówią nam to dzisiaj, bezkarnie, po zrujnowaniu gospodarki, tkanki społecznej,
równowagi psychofizycznej całego narodu. Ale jeśli te wymazy nie są potrzebne
dziś, to nie były też potrzebne wczoraj; mówili to nie tylko „teoretycy
spiskowi”, ale i sami wynalazcy tych wymazów, twierdząc, że nie mają one żadnego
zastosowania diagnostycznego. Ale skoro dziś maski trzeba delegitymizować, bo są
jedyną alternatywą – choć kosztowną – dla zaszczepienia eksperymentalną surowicą
genową, to w magiczny sposób przestały być wiarygodne, podczas gdy wcześniej
takie były z mocy prawa. Trochę jak COVID po 18.00.
Jakiś czas temu wspomniałem o labiryncie, w który weszliśmy. A dokładniej, o
labiryncie, w którym się znaleźliśmy podążając za tymi, którzy obiecali nam
wyjście, wiedząc dobrze, że nie ma z niego wyjścia. Z każdym krokiem, który
robiliśmy, wchodząc w korytarze tego labiryntu, błądziliśmy i gubiliśmy się.
Bo to JEST labirynt. Plątanina
pseudonaukowych zapewnień, logicznych sprzeczności, apodyktycznych deklaracji,
dogmatów głoszonych przez nowych kapłanów COVID, przez pandemiczny Sanhedryn.
W tym, co nam się opowiada, nie ma nic konsekwentnego i racjonalnego, a właśnie
wierząc, że to, co nam mówią, ma sens, brniemy coraz dalej w labirynt. „Szczepmy
się, aby ratować osoby słabe i starsze, które nie mogą być zaszczepione” –
mówili nam, szczepiąc jednocześnie osoby słabe i starsze. „Zaszczepmy się, aby
móc zdjąć maski i zacząć żyć na nowo”, a wkrótce potem odkryliśmy, że nie tylko
musimy nosić maski, ale że jedna dawka surowicy już nie wystarczy, ani nawet
dwie, a może nawet trzy.
Tymczasem osoby słabe i starsze umierają na COVID nawet po podwójnej dawce, a
jeśli przeżywają, to dlatego, że w szpitalach – zaprzeczcie mi, jeśli możecie –
od pewnego czasu pacjentom z COVID podaje się azytromycynę, upozorowując ją na
lek przeciwko pasożytom jelitowym, ale doskonale wiedząc, że stosuje się ją
przeciwko wirusowi. Robi się tak, aby nie podważać wiarygodności szczepionek, a
już na pewno nie w trosce o zdrowie pacjentów.
Musimy wydostać się z tego labiryntu, drodzy przyjaciele. Ale nie możemy się z
niego wydostać po prostu protestując przeciwko zielonej przepustce, która jest
tylko najnowszym narzędziem represji, i z pewnością nie ostatnim.
Oczywiście: Zielona przepustka jest aberracją prawną, nienawistnym szantażem,
wyłącznie pretekstem do tego całego alarmu pandemicznego. Ale gdyby również
wycofać zieloną przepustkę, pozostałby absurd śmiertelnego wirusa, który
przecież można wyleczyć, a który nie spowodował więcej zgonów niż te z ostatnich
kilku lat. Pozostałby absurd noszenia masek, które nie tylko są bezużyteczne –
co przyznają sami „eksperci” – ale które wręcz przeciwnie, powodują poważne
choroby płuc i patologie mózgu. Pozostałby absurd uznawania „szczepionki” za
lek, który nie służy do nabywania odporności i który okazuje się mieć tak
poważne skutki uboczne, by w ciągu zaledwie kilku miesięcy od podania
przekroczyć liczbę zgonów spowodowanych wszystkimi szczepionkami w ciągu
ostatnich dziesięciu lat. Pozostanie absurd nakłaniania nas do przyjęcia eksperymentalnego
leku, który działa na nasze DNA, czyniąc z nas organizmy zmodyfikowane
genetycznie; absurd stosowania się do wskazówek i zaleceń, które wydają się
być napisane przez czarowników, a nie przez sumiennych lekarzy, biorąc pod uwagę
serię kontr-zaleceń, które obecnie stały się żałosne.
Absurdem jest również poważne i spokojne obalanie stwierdzeń tak skandalicznych
i fałszywych, że nie zasługują na odpowiedź. Zacytujmy Draghi’ego: „Kto
się zaszczepi, ten jest uratowany, kto się nie zaszczepi, ten umiera”.
Kłamstwem jest stwierdzenie:
„Zaszczepieni nie umierają na Covid”. Jest to fałsz, tak samo jak fałszem
jest stwierdzenie, że COVID jest chorobą śmiertelną, ponieważ staje się taką
tylko wtedy, gdy nie jest leczona. Nieprawdą jest też, że nie ma skutecznej
terapii, ponieważ te tak bardzo zdyskredytowane metody leczenia są obecnie
stosowane przez władze europejskie w celach zapobiegawczych na afgańskich
uchodźcach, których powitaliśmy kilka tygodni temu.
To wszystko fałsz. Fałszywe są dane o zgonach z powodu COVID. Fałszywa jest
wiarygodność wymazów. Fałszywe są dane o skuteczności i nieszkodliwości
szczepionek. Fałszywe są dane o przyjęciach na oddziały intensywnej terapii.
Fałszywe jest „nieskorelowanie” „nagłych zachorowań” u zaszczepionych. Fałszywe
są alerty informacyjne, fałszywe są serwisy programów „informacyjnych”, w
których perorują zawsze ci sami „eksperci”, fałszywe są prognozy statystyków.
Wyjdźmy z tego labiryntu!
Odrzucajmy medialną narrację, być może decydując się na
wyłączenie telewizora, który dziś zamienił się w piekielny przybytek. Przerwijmy
prymitywną logikę tych, którzy domagają się naszej zgody nawet wtedy, gdy
bezwstydnie kłamią. Aby wydostać się z labiryntu, drodzy przyjaciele, trzeba
spojrzeć na sprawy takim spojrzeniem, które nie ogranicza się do pojedynczych
faktów, ale widzi je wszystkie w szerszych ramach, w których pandemia jest
narzędziem inżynierii społecznej sprowokowanym zręcznie w celu zaprowadzenia nas
na zieloną przełęcz. Doprowadzenia do totalnej kontroli, do ograniczenia
naturalnych i konstytucyjnych wolności w imię Wielkiego Resetu, którego nikt z
nas nie chce, nad którym nikt nie prosił nas o głosowanie. Sytuacji w której
władza i bogactwo skoncentrowane zostaną w rękach elity – elity „filantropów”,
takich jak Gates i Soros, którzy uważają resztę ludzkości za rezerwuar
niewolników i klientów, którym trzeba dać to minimum pieniędzy – stworzonych z
niczego i obciążających ich jako dług – które posłużą do tego, by mogli kupić
dobra, które ta elita produkuje. Towary produkowane oczywiście tanią siłą
roboczą, zmuszoną do robienia wszystkiego, by przetrwać, podczas gdy oni
przygotowują się do sprzedania nam powietrza, wody i światła słonecznego, być
może pod pretekstem ekologicznego zagrożenia i pod presją śmiesznych „Piątków
dla przyszłości” Grety Thunberg.
Wyjdźmy z labiryntu, uznając, że istnieje problem władzy: władzy
cywilnej, która nie zabiega o dobro wspólne obywateli, i władzy religijnej,
która nie tylko przestała dbać o wieczne zbawienie wiernych, ale wydaje ich w
paszczę piekielnego smoka. Wychodźmy z labiryntu ucząc się krytycznego osądu, by
nie dać się zwieść tym, którzy mają na swoim koncie nadużycia, kłamstwa i
zbrodnie, by nie dać sobie wmówić, że wobec nas zachowają się inaczej.
Wychodźmy z labiryntu świadomi, że trwa wojna światowa, toczona nie
prawdziwą bronią, ale bronią niekonwencjonalną, taką jak cenzura, zniewolenie
lekarzy, współudział polityków, sędziów i organów ścigania; wojna, która
pozostawia na swej drodze niewinne ofiary, która niszczy społeczeństwo, która
dotyka ludzi w duszy jeszcze przed ciałem, która została wypowiedziana przeciwko
wszystkiemu, co przypomina naszą cywilizację, naszą kulturę, naszą wiarę, nasze
wartości. Jest to wojna między światłem a ciemnością, między dobrem a złem.
Musimy uznać, że jeśli doszliśmy do tego punktu, zawdzięczamy to w dużej mierze
naszej niewierności, temu, że pozwoliliśmy innym decydować za Boga o tym, co
jest słuszne, a co nie, że w imię tolerancji pozwoliliśmy na łamanie prawa
naturalnego i na wynaturzenie moralności chrześcijańskiej, na mordowanie dzieci
w łonie matki, na zabijanie chorych i starszych, na zepsucie dzieci i młodzieży.
To, co dzieje się dzisiaj, jest zatrutym owocem dziesięcioleci rozwiązłości,
buntu przeciwko prawu Pana, grzechów i wad, które wołają o pomstę do Boga.
Opatrzność pokazuje nam, jaki świat może się stać, gdy porzuca panowanie Jezusa
Chrystusa i oddaje się w niewolę szatana.
Nie są to słowa apokaliptyczne – jak mówią niektórzy – ale surowe ostrzeżenie
duszpasterza, aby powrócić do Boga, aby uznać, że tam, gdzie nie króluje
Chrystus Król i Maryja Królowa, panuje okrutna i bezwzględna tyrania
diabła, który obiecuje powszechne braterstwo, podczas gdy pragnie jedynie
waszego zniszczenia na ziemi i wiecznego potępienia.
Pan Jezus Chrystus jest Królem i Panem historii, w Jego rękach są losy i
przeznaczenie każdego z nas, państw i Kościoła Świętego. On nie pozwoli, abyśmy
ulegli napaści wroga ludzkości. Powróćmy, powróćmy wszyscy do Niego, z ufnością
syna marnotrawnego, który pokornie prosi ojca o przebaczenie i przyjęcie go z
powrotem do swego domu. Wróćmy do bycia chrześcijanami, dumnymi z naszej Wiary i
z cywilizacji, którą Religia zbudowała w ciągu dwóch tysięcy lat historii.
Powróćmy do obrony w obywatelskim i politycznym zaangażowaniu tych niezbywalnych
wartości, które dziś są negowane i deptane. Ale przede wszystkim – błagam was,
błagam was – powróćmy do życia w łasce Bożej, do przystępowania do sakramentów,
do praktykowania cnót, do bycia chrześcijanami zgodnymi z obietnicami chrztu,
autentycznymi świadkami Chrystusa.
Aby wydostać się z tego labiryntu, trzeba przejść drogę wstecz: naszą „nicią
Ariadny” jest obrona rodziny, społecznej i religijnej tkanki narodu, naszej
kultury, która jest nieodzownie chrześcijańska, katolicka i rzymska.
My, Włosi, nie jesteśmy rasistami! W imię Miłosierdzia, które przez wieki
stanowiło dumę chrześcijańskiej Europy, możemy przyjąć tych, którzy są
prześladowani i karani przez swój kraj, ale nie możemy być odpowiedzialni za
wyzysk milionów migrantów, pod pretekstem gościnności. Wiemy, że ich imigracja
do Europy została zaplanowana przez elity w celu zniszczenia naszej tożsamości
obywatelskiej, kulturowej i religijnej; służy ona elitom do tworzenia chaosu
społecznego, do wprowadzania słabo opłacanej siły roboczej, do wzniecania wojen
wśród ubogich i do pozbawiania krajów, z których pochodzą, ich młodych ludzi.
Aby wydostać się z tego labiryntu, musimy stawiać opór z odwagą i stanowczością,
tak jak nasi ojcowie potrafili przeciwstawić się dyktaturom ubiegłego wieku.
Nieposłuszeństwo obywatelskie, koordynacja protestów, kontakty z ruchami w
innych państwach, zjednoczenie w sojuszu antyglobalistycznym, który zapewnia
pomoc i wsparcie przeciwko władzom podporządkowanym systemowi. Spokojny opór,
karmiony świadomością, że świat przewidziany przez Wielki Reset nie jest naszym
światem, ponieważ opiera się na ideologii śmierci, na myśli antyludzkiej i
antychrześcijańskiej, i opiera się jedynie na sile broni lub na szantażu wobec
tych, którzy nie potrafią się zbuntować.
Zapominają, ci nieszczęśni słudzy Nowego Porządku, że ich utopia, w istocie
piekielna dystopia, jest odrażająca dla nas wszystkich właśnie dlatego, że nie
bierze pod uwagę, że nie jesteśmy stworzeni z obwodów elektromagnetycznych, ale
z ciała i krwi, z namiętności, uczuć, aktów bohaterstwa i hojności. Ponieważ
jesteśmy ludźmi, stworzonymi na obraz i podobieństwo Boga, obdarzonymi
inteligencją i wolną wolą. Ale tego demony nie mogą zrozumieć, i z tego powodu
poniosą sromotną klęskę.
Aby ten dzień, w którym publicznie i odważnie manifestujecie swój sprzeciw wobec
nadciągającej tyranii, nie pozostał jałowy i pozbawiony nadprzyrodzonego
światła, zapraszam was wszystkich do odmówienia ze mną słów, których nauczył nas
Pan. Uczyńmy to z zapałem, z impulsem miłości, wzywając opieki naszego Pana i
Jego Najświętszej Matki nad nami wszystkimi, nad naszymi rodzinami, nad naszą
ojczyzną i nad całym światem: Ojcze nasz...
Opr. L.K.
PS. czy widziałeś starsze nowości miesiąca?
| |
Wyszukiwarka
lokalna
na dole strony
Także w Komunikaty
_______________
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
Zobacz informację
wstępną
(Twoje dane są całkowicie bezpieczne;
za zapis - upominek >
Informacja wstępna)
_______
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|