| Startowa
 Do nadrzędnej
 Nowości
 English
 Komunikaty
 Anty
 Inne
 English articles
 O nas
 Współpraca
 Linki
 Polecamy
 Ściągnij sobie
 Zastrzeżenie
 |  | Nowa wizja uzdrawiania cz. I
 
Podobnie jak tradycyjne wierzenia kultur " prymitywnych", również 
i kultura, którą reprezentujemy opiera się na bezdyskusyjnych założeniach. To, 
co traktujemy jako daną nam rzeczywistość, zależy od paradygmatu na bazie 
którego budujemy nasze życiowe doświadczenia. W swojej rewelacyjnej książce "Globalna zmiana umysłu" dr Willis Harman 
wymienił trzy paradygmaty, w oparciu o które rozwijała się (i nadal rozwija) 
ludzkość.
 
 1. Materia tworzy umysł.
 
 Podstawowym tworzywem budowy wszechświata jest materia. Rzeczywistość poznajemy 
poprzez badanie otaczającego nas świata. Świadomość powstaje z materii na jednym 
z etapów rozwoju ewolucyjnego. Świadomość nie istnieje poza organizmem żywym.
 
 2. Dualizm, czyli materia i umysł.
 
 Wszechświat zbudowany jest z materii-energii i umysłu-ducha.
 Materię-energię bada się przy pomocy instrumentów naukowych. Umysł-duch 
poznajemy poprzez metody eksploracji wewnętrznej.
 
 3.Transcendentny monizm (umysł tworzy materię).
 
 Świat fizyczny jest tym dla wielkiego umysłu, czym obraz ze snu dla umysłu 
indywidualnego. Ostateczna rzeczywistość ukryta za zasłoną świata fizycznego 
jest poznawalna nie przez zmysły, a dzięki intuicyjnemu wglądowi.
 Świadomość nie jest produktem końcowym materialnej ewolucji: przeciwnie, jest 
początkiem materialnego doświadczenia.
 
 W naszej kulturze filozofia opiera się na anachronicznym modelu nr 1.
 
 Model ten zakłada, że świat zbudowany jest z podstawowych cząstek materii, które 
poznajemy i oczekujemy, że dzięki temu procesowi zrozumiemy otaczającą 
rzeczywistość. Nauczono nas ufać racjonalnemu umysłowi i żyć z nim w zgodzie.
 Dzielimy zatem wszystko na oddzielne części i badamy je.
 Kiedy myślimy mechanistycznie, wypowiadamy takie oto zdania:
 
 " Oni niszczą naszą planetę"
 "Wszystkiemu winien jest rząd".
 
 Twierdzenia tego rodzaju oddzielają nas o tych " innych", na których można 
zrzucić odpowiedzialność. Z jednej strony uwalnia nas to od poczucia 
współtworzenia 
(często dramatycznej dla wielu ) sytuacji, z drugiej, z takiego właśnie 
przekonania wynika poczucie bezradności prezentowane przez wielu ludzi w 
trudnych sytuacjach życiowych.
 Identycznie traktujemy problem choroby. Oddzielamy ją od nas samych, traktując 
jako coś narzuconego. Wszystko szufladkujemy, używając takich stwierdzeń jak:
 
 -" Zaraziłem się od ciebie",
 -" Bolą mnie plecy".
 
 Próbujemy pozbyć się objawów, zamiast usiłować dotrzeć do źródła problemów.
 
 " Boli mnie kręgosłup. Muszę wziąć Ibuprofen".
 
 Uważamy, że chorobę wywołał czynnik zewnętrzny, a leczenie ma polegać na 
usunięciu objawów poprzez lek farmakologiczny lub operację.
 W ramach funkcjonującego paradygmatu nie zajmujemy się przyczyną choroby, chyba, 
że kolejne niedomaganie lub efekty uboczne zaleconej terapii zmuszą nas do 
poszukiwań.
 Jeśli lekarz nie może usunąć naszego problemu (a bardzo często traktujemy 
lekarza jak mechanika samochodowego), czujemy się zagubieni i bezradni.
 Jeśli zewnętrzne objawy choroby uda się usunąć, bez usiłowania dotarcia do 
przyczyn na głębszym poziomie, można uniemożliwić pacjentowi samozrozumienie i 
podjęcie działań na poziomach, gdzie leży rzeczywiste źródło problemu 
(psychika).
 Zachodnia medycyna opierając się na mechanistycznie pojętym obrazie 
rzeczywistości diagnozuje wiele chorób wrzucając je do koszyka " nieuleczalne", 
nie wyjaśniając, że bazą dla takiego rozpoznania jest przekonanie o tym, iż 
jedyną możliwą rzeczywistością jest powszechnie przyjęty model. Tymczasem 
diagnoza "nieuleczalności" jest stwierdzeniem dotyczącym systemu medycznego, a 
nie pacjenta, o czym przekonał się niejeden chory korzystający np. ze spuścizny 
medycyny wschodniej ( np. chińskiej). Mamy tendencję do ulegania 
przeświadczeniu, że "nasz" model rzeczywistości sam w sobie jest 
rzeczywistością, zapominając, że ograniczone są wszystkie modele.
 
 Myślę, że uczciwszym stanowiskiem w obliczu " nieuleczalnej choroby" jest 
stwierdzenie, że to my nie jesteśmy w stanie zrobić dla chorego nic więcej bez 
zamykających na szukanie pomocy i odbierających wiarę i nadzieję na powrót do 
zdrowia stwierdzeń.
 
 Teresa Maria Zalewska
 www.obk.com.pl
 
 Art. z 2007 r. 
  
 |  | 
  Wyszukiwarka
 lokalna
 Także w Komunikaty
 
 Zapisz się na 
▼Biuletyn▼
 
 (Twoje dane sa całkowicie bezpieczne, upominek)za zapis -
 
 
 
 Twoja 
Super Ochrona Medyczna
 
 
        |