Startowa Do nadrzędnej Nowości English Komunikaty Pro Anty English articles O nas Współpraca Linki Polecamy Ściągnij sobie Zastrzeżenie
| |
Dwie historie
Magda cieszyła się nowym domkiem na dalekim przedmieściu, który
zbudowali z mężem sporym wysiłkiem odkładając przez wiele lat na to marzenie.
Cieszył ogródek i dużo więcej miejsca na rzeczy niż w poprzednim ciasnym
mieszkaniu, które sprzedali, by chociaż częściowo spłacić kredyt.
Niestety ten kredyt był źródłem niepokoju – nadal rata była wysoka i obciążała
budżet domowy. Marek, mąż Magdy był handlowcem i jak się postarał,
zarabiał nieźle. Natomiast Magda zrezygnowała z poszukiwana pracy po nieudanych
próbach podjętych po urlopie macierzyńskim, tym bardziej że lokalnie pracy nie
było a do miasta musiałby dojeżdżać codziennie 2 x 1.5 godziny. Ponadto chciała
się zająć dwójką dzieci i nowym domem.
Marek coraz więcej czasu poświęcał na swe handlowe objazdy, wracał późno
zmęczony i coraz częściej zły, ponieważ nowy rewir jaki dostał, był trudniejszy
– ciężko było zdobyć klienta i zamówienia. Magda zajmowała się wszystkim w domu
– i dziećmi i gotowaniem i urządzaniem nowego miejsca. W sumie – byli wciąż na
etapie codziennego „kieratu”.
Pewnego dnia pracując w ogródku poczuła ból w dole pleców. ‘Pewnie ta donica
była za ciężka’ – pomyślała.
Ból jednak z dnia na dzień nie ustawał ale się wzmagał. Marek nalegał by poszła
do lekarza, nawet został tego dnia w domu by zająć się młodszą córką i trochę
odpocząć.
Lokalny ośrodek zdrowia, którego wcześniej nie znali, okazał się porażką – długa
kolejka, nieprzyjemny i niekompetentny lekarz, który długo zastanawiał się do
jakiego specjalisty Magdę skierować. Wypisał zlecenie na ogólne badanie
analityczne i dwa skierowania, ale okazało się że na miejscu nie ma żadnego z
tych specjalistów. Nie zasugerował konkretnego ani ośrodka ani lekarza.
W domu wyszukała w Internecie pobliskie możliwości, potem zaczęła dzwonić, co
było dość frustrujące, ponieważ linia przeważnie była zajęta albo terminy
przyjęć były w perspektywie miesięcy. Przyjęła to za omen, że może niepotrzebnie
się niecierpliwi – ból do tego czasu zapewne przejdzie i tyle…
Badanie analityczne wypadło ‘w normie’, więc na spokojnie zapisała się
reumatologa (zgodnie sugestią, że to może zmiany około-kostne) za 4 miesiące, a
skierowanie do ortopedy zlekceważyła.
Niestety ból znów zaczął się nasilać uniemożliwiając nawet sprawne poruszanie
się. Mąż nalegał by Magda jak najprędzej poszła do specjalisty. I znów termin
był odległy, więc zdecydowali się na wizytę prywatną u ortopedy. Ta wizyta (też
nieprędka) zaleciła prześwietlenia i środki przeciwbólowe. Prześwietlenie,
kolejna wizyta w prywatnej przychodni i stwierdzenie postępującej dyskopatii z
jakimś powikłaniem którego nazwy nie potrafię powtórzyć.
Ponieważ lekarz nie był do końca pewien jak najlepiej rozwiązać problem
pacjentki zalecił dalsze badania i konsultacje. Wszystkie prywatnie na cito, bo
„może dojść do uszkodzenia rdzenia kręgowego z zagrożeniem w postaci częściowego
paraliżu”. Dodatkowe koszty i rozjazdy, a przede wszystkim nerwy i strach, które
doprowadziły Magdę do nerwicy.
Marek coraz częściej musiał się zwalniać, co spowodowało że podpadł w pracy i
stracił samochód służbowy na rzecz kogoś wydajniejszego. Jednocześnie i jego
zarobki znacznie spadły. Do kłopotu dołożyły się koszty prywatnych zabiegów
fizjoterapii, które miały złagodzić dolegliwości Magdy. Tymczasem kolejne
badania wykazały nie tylko dyskopatię, ale i małe nadłamanie. Magda miała wysoki
stopień osteoporozy o czym nie wiedziała. Przypadek, sam w sobie poważny, odkrył
więc inny kłopot.
Lekarz wciąż wytykał Magdzie, dlaczego się wcześniej nie badała i dlaczego tak
późno się zgłosiła.
Zalecono leki, które fatalnie oddziaływały na ogólne samopoczucie. Dokładał się
stres, ponieważ nad małżeństwem zawisło widmo nie tylko kalectwa Magdy, ale i
zawalenia się bytu materialnego – przestali w terminie płacić raty kredytu.
Markowi odnowiły się wrzody żołądka …
Wreszcie – lekarze stwierdzili, że dla Magdy nie ma innego ratunku jak operacja
– jakieś nietypowe usunięcie krążka międzykręgowego. A zatem - albo długi termin
oczekiwania albo zbieg prywatny. A potem jeszcze rehabilitacja.
Gdy to piszę, Marek zadłużył się na ten cel pożyczką na lichwiarski procent i
wspomina, że chyba będą musieli sprzedać swój ukochany domek i kupić jakieś małe
mieszkanie by znów wyjść na prostą. Nie będzie to łatwe – zarówno organizacyjnie
jak i psychologicznie, bo ich życiowy plan się zawalił. Kapitałem Magdy i Marka
pozostanie to, że są jeszcze dość młodzi i … lekcja, że o zdrowie trzeba dbać wg
reguł profilaktyki.
--
Ta opowieść z życia nie jest bynajmniej ani rzadka ani jakaś ekstremalna.
Słyszałem o wielu innych, dużo tragiczniejszych. Chorzy na raka chwytający się
wszystkiego by ratować życie, łącznie z drogimi lekami i bardzo drogimi
operacjami za granicą, które doprowadziły rodziny do ruiny.
Lub ofiary wypadków wymagające długotrwałego leczenia i rehabilitacji, często
bez realnych szans na poprawę, ale z realną katastrofą finansową. Także
kosztowne leczenie na całe życie – od dzieciństwa – osób z wadami czy chorobami
wrodzonymi.
Są ludzie z takim splotem różnych chorób, że medycyna w wydaniu naszego NFZ nie
potrafi poradzić. Znam przypadek opuszczenia tak poszkodowanej osoby, której
próbuję pomóc, i tutaj – korzystając z okazji - odeślę do krótkiego opisu
https://www.facebook.com/naszeSERCA/posts/1044714775543576 z prośbą
o pomoc w imieniu Piotra.
Jest też okazja by na chwilę ocenić kondycję naszej służby zdrowia. Mimo
płacenia przez wszystkich obowiązkowych ubezpieczeń, usługi NFZ to pasmo
niewydolności. Pacjenci są traktowani jak „zło konieczne”, lekarze w publicznych
przychodniach są przeciążeni, mamy wielki przerost biurokracji. Abstrahując od
ostatnich afer związanych z limitami przyjęć, zamykaniem ośrodków, pakietem
onkologicznym itp. – oto parę faktów:
Nie chcę dalej brnąć w te przykre (ale całkiem częste) obrazki i dramaty.
Przedstawię za to drugą historię, która też aktualnie się rozgrywa i ma
wydźwięk optymistyczny.
Janusz zawsze rozumiał znaczenie profilaktyki. Tym bardziej, że jest
od młodości słabego zdrowia z tytułu chorób przebytych w dzieciństwie. Dzięki
trosce rodziców wiedział że musi się pilnować, ale także miał doświadczenie z
okresu studiów, kiedy koleżanka zapadła na białaczkę i okazało się że za późno
to wykryto.
Drugą pracą Janusza był etat w firmie, która zapewniała pracownikom jako
bonus świadczenia medyczne w postaci abonamentu na usługi w firmie Polmed.
W razie jakiejkolwiek potrzeby mógł szybko skorzystać z tej prywatnej opieki
medycznej.
Po trzech latach opuścił firmę, tracąc to świadczenie za pośrednictwem
pracodawcy. Po przerwie na poszukiwanie pracy znalazł następną, w której jednak
nie było możliwości korzystania ze sponsorowanej opieki medycznej.
Pierwszy odruch skierował go znów do Polmedu i jeszcze do paru innych podobnych
firm. Każda z nich była interesująca, ale to, co by Janusza zadawalało,
kosztowało miesięcznie sporo pieniędzy – w kontekście długów Janusza jakie się
pojawiły od czasu poprzedniego zatrudnienia.
Szczęśliwie właśnie w tym czasie Janusz dowiedział się o firmie S7 Medical
Company.
Oferuje ona wiele pakietów abonamentowych w ‘autorskim’ ujęciu i systemie
dystrybucji. Dobrą wiadomością dla Janusza było to, że S7 współpracuje z
Polmedem, którego usługi już znał i sobie chwalił. Kolejną to, że może korzystać
z tych samych lekarzy i odwoływać się do swojej medycznej kartoteki. Ale
najlepsze było to, że problem kosztów mógł zniknąć.
Otóż S7 oferuje unikalny system partnerski dzięki któremu można mieć
usługi za darmo po pozyskaniu kilku klientów. Mało tego, od pewnego momentu
zaczyna się zarabiać na tych poleceniach i to teoretycznie w sposób
nieograniczony – nakładem swojej pracy i pośrednio pracy kolejnych pozyskanych
partnerów.
Tak się składa, że sam jestem w tym systemie i mogę to opisać na swoim
przykładzie i na podstawie zasad firmy.
Nie będę się na ten temat tutaj rozpisywał, ponieważ możesz o tym poczytać na
[dane zaktualizowane] stronie
http://bit.ly/TwojaOchrona oraz
posłuchać na webinarach firmowych np. pod adresem
http://bit.ly/seminariaS7 .
Potwierdzam podstawowe fakty, że mamy dostęp do ponad 1000 świetnie wyposażonych
placówek, nie potrzebujemy skierowań do specjalistów do których dostajemy się do
5 dni, odpowiednio do zakupionego pakietu mamy także świadczenia w zakresie
badań, zabiegów, rehabilitacji, konsultacji profesorskich itd.
W placówkach medycznych nie czekamy w kolejce ponieważ umawiamy się na wizyty
poprzez infolinię (24h) na określoną godzinę. Jest to w sumie wielka oszczędność
czasu i nerwów. Lekarz poświęca pacjentowi tyle czasu ile on potrzebuje, a
komfort leczenia, wizyt i traktowania jest nieporównywalny z przeciętnym stanem
spotykanym w placówkach NFZ.
Co jest ważne dla Janusza (i korzystne dla wszystkich), to zielone światło dla
autentycznej profilaktyki.
W ramach miesięcznego abonamentu pacjent może mieć w cenie i bez dopłat dowolną
ilość wizyt i usług. Może zatem porównać zalecenia od paru lekarzy, nie musi się
krępować kosztem kolejnych wizyt jakie są konieczne dla pełnej diagnozy lub
procesu leczenia. Może okresowo zamówić ocenę ogólnego stanu zdrowia lub badania
profilaktyczne wg własnego wyczucia lub za poradą lekarza. Zatem nie choroba,
która się już pojawiła, jest motywatorem wizyty u lekarza lecz troska o zdrowie
w ogóle. Oczywiście nie wyklucza to dobrej opieki doraźnej.
Pakiety mają wygodną opcję rodzinną lub partnerską oraz warianty dla firm.
Dwie współczesne historie. Życzę Markowi i Magdzie wyjścia z kłopotów i
polecę S7, bo to może także być świetne zajęcie dla Magdy - jeśli będzie miała
nadal zdrowotne kłopoty uniemożliwiające podjęcie pracy, tym bardziej że program
partnerski S7 można potraktować jako pracę z domu.
A przecież o tym marzyła. Mogą zarobić na spłacenie długów i zachować swój dom.
Powodzenia!
Leszek Korolkiewicz
PS. jeśli zainteresowała cię oferta S7 - skontaktuj się ze mną na
rozwiazania.na.kryzys@gmail.com lub tutaj - pomogę, dopowiem, udostępnię dodatkowe
materiały itp.
Za treść i dopasowanie obcych reklam automatycznych nie odpowiadamy.
| |
Wyszukiwarka
lokalna
Także w Komunikaty
Zapisz się na
▼Biuletyn▼
(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis - upominek)
Twoja
Super Ochrona Medyczna
|